Każdy codziennie mija setki zwykle anonimowych dla nas osób. Większość z nich zazwyczaj spotkamy tylko przez tą jedną krótką chwilę podczas wspólnego niecierpliwego przechodzenia z nogi na nogę w trakcie czekania aż wreszcie zmieni się światło na zielone. Inni grzeją miejsce w naszym życiu dłużej. Choć zazwyczaj wybieramy sobie za towarzyszy ludzi z którymi uwielbiamy przebywać, są też i tacy, którym najchętniej podarowalibyśmy bilet lotniczy na księżyc i to w jedną stronę. Czasem masz ochotę zbudować sobie szałas na bezludnej wyspie niczym Robinson Crusoe byle z dala od tej udawanej serdeczności, często nie masz jednak wyjścia i chcąc nie chcąc skazany jesteś na ich towarzystwo. Wszak w pracy to szef wybiera pracowników według posiadanego przez kandydatów wykształcenia... Choć w rzeczywistości nawet nie rzucając okiem na rubrykę ,,ukończone szkoły" w CV. Za to studiuje tą o doświadczeniu, którego przecież mieć nie możesz, gdyż dopiero co ukończyłeś studia, a w przypadku kobiet ocenia poszczególne walory lecz niekoniecznie te na papierku. To od kogo pożyczać będziesz notatki, kiedy nie będziesz mógł pojawić się na uczelni z powodu odgłosu młota pneumatycznego w twej głowie po degustacji nowej karty drinków w ulubionym klubie też nie do końca zależy od Ciebie. Decyduje o tym Komisja Rekrutacyjna robiąc przesiew z nieświadomych jeszcze na co się piszą absolwentów liceów.
Dziś właśnie o tych, których choć znosić nie chcesz często znosić musisz, a lubić się po prostu nie dadzą mimo Twojego uwielbienia dla całego świata i natury, nawet tych obrzydliwych stworzeń na ośmiu odnóżach tworzących pajęczyny w Twojej kuchni.
Typ pierwszy
,,Dlaczego ja musiałem znowu wstać z łóżka?"
Czyli innymi słowy pan/pani wiecznie na nie. To tacy którzy są niezadowoleni z samego już faktu, że z kalendarza należałoby oderwać nową kartkę, gdyż nastąpił nowy dzień. Nieważne czy słońce świeci, ptaszki ćwierkają, żar lejący z nieba czy z kolei burza z piorunami i grad wielkości golfowych piłek robiący z masek samochodów zaparkowanych przed blokiem szwajcarski ser. W pierwszym przypadku ,,Boże, jaki ukrop" w drugim ,,Szlag by trafił ten klimat, czemu nie mieszkam w tropikach". Przekraczając próg zakładu pracy zaczynają radosnym: ,,Kolejny nudny dzień w robocie'' po którym masz ochotę zadźgać się długopisem z dumnie błyszczącym logo waszej firmy. Może wreszcie na coś się przyda.
Wszędzie bieda, a wszystkiemu winne państwo i beznadziejny system. Politycy to idioci i nie rozumiesz jak doszli do władzy, a ludzie jeszcze więksi bo ich wybrali. Najlepiej to przenieść się za granicę, gdzie żyje się lepiej. Słuchasz niekończącego się potoku słów chcąc odpowiedzieć, że chętnie pomożesz mu się spakować, możesz lecieć po kartony choćby zaraz jednak w ostateczności gryziesz się w język. Co za szkoda... Po całym dniu spędzonym w towarzystwie wiecznego marudy i Ty nie masz ochoty już na nic innego jak tylko skończyć dzień, a najlepiej całe życie na łóżku przed ekranem TV... w którym oczywiście też nic ciekawego nie leci.
Typ drugi
,,Co Ty tam wiesz, czytałem..."
Przeczytał na ten temat przecież nie jedną książkę, ale całą bibliotekę i to tą pewnie jeszcze tę Aleksandryjską z III w. przed naszą erą. Natomiast o imporcie gazu z Rosji wie więcej niż sam prezydent, ponieważ każdego dnia ogląda ,,Wiadomości", ,,Fakty" i wszystkie inne kanały informacyjne stąd mógłby robić za eksperta. Dziwi się zresztą, że jeszcze nie zaproponowali mu stanowiska w TVN w przygotowywaniu newsów do wieczornego programu. Chcesz go ,,zagiąć" w jakimś temacie? Nie ma szans - on wie wszystko od tego gdzie znajduje się najmniejsza studnia na świecie po to ile waży Albinotyczny żółw miękkoskorupowy . Każde zdanie rozpoczyna natomiast: ,,Wiesz, że Amerykańscy naukowcy odkryli...?" Słuchając go czujesz się jakbyś włączył program Discovery Channel w którym faktycznie miło obejrzeć odcinek o migracjach pingwinów jednak po godzinie i tak przełączasz na ,,Życie dziedziczek z Beverly Hills". Niemniej kiwasz głową wtrącając co pięć minut ,,to interesujące" w myślach planując co ugotować na obiad.
Typ trzeci
,,Piękna bransoletka, to nowa?"
Dziesięć minut później do koleżanki obok: ,,W życiu nie widziałam brzydszej." Fałszywość mówiona prosto w oczy to dla nich łatwizna. Recytują to bez mrugnięcia okiem niczym przepis na ich popisową szarlotkę z kruszonką. Próbują zdobyć Twoje uznanie wyrażając ochy i achy nad Twą mahoniową opalenizną po czym rozprawiają z koleżanką skąd było Cię stać na tak ekskluzywne wakacje. Pewnie znalazłaś sobie bogatego faceta, który Cię utrzymuję, wstyd i hańba dla kobiety, nie masz godności. Same w rzeczywistości odwiedzają kluby wypatrując mężczyzn w skrojonych na miarę garniturach i złotym zegarkiem przez którego blask zmuszona jesteś założyć okulary przeciwsłoneczne. Oczywiście w każdej sukience wyglądasz dla nich rewelacyjnie, a najgłośniejsze komentarze zachwytu wyrażają co do tej, która opina Cie nie tam gdzie trzeba ujawniając co nieco lub nie pasuje do Twojej karnacji. Ty niczego nieświadoma zdając się na ich gust i wyczucie mody właśnie tą wybierasz. Potem wracają i wybierają tę najlepszą, na którą dzięki ich: ,,Nie bierz, obrzydlistwo" - nie kupiłaś. Takich osób choć ciężko rozgryźć ich prawdziwe intencje należy unikać. Chyba, że nosisz przy sobie wykrywacz kłamstw, który wydaje dźwięki słysząc fałszywość. Jeżeli Ci nie przeszkadza, że będzie Ci z wyrywał z torebki melodie przez większość czasu jak najbardziej utrzymuj te relacje.
Znacie podobne ,,typy"? :-)
Może z kolei też macie styczność z innymi typami osobowości,
których także nie da się lubić?
Innymi słowy: Co Was najbardziej irytuje w zachowaniu innych?
Znam, irytują mnie ludzie typy " wyżej sr*m niż d*pę mam"... Mam styczność z takimi ludźmi których najchętniej wysłałabym na księżyc, ale cóż przestałam zwracać uwagę na to co mówią, staram się ich unikać, chociaż nie zawsze to możliwe;)
OdpowiedzUsuńWłaśnie, niestety czy tego chcemy czy nie, a często nie mamy wyjścia, jesteśmy zmuszeni przebywać z takimi ludźmi. Ciężko zachować przy niektórych nerwy na wodzy... :-)
UsuńTyp trzeci bardzo znajomy :D
OdpowiedzUsuńNiestety ja też byłam nazbyt często świadkiem takich sytuacji niżbym chciała... :-) Zauważyłam jednak, że rzecz tyczy się zdecydowanie częściej w przypadku kobiet, że chwalimy się nawzajem jak to wyglądamy pięknie i zachwycająco, a w rzeczywistości uważamy zupełnie inaczej, a mówimy tak tylko, aby wypaść lepiej na tle ,,tej drugiej". Mężczyźni raczej nie mają z tym problemu. Nie interesuje ich który ma lepszy t-shirt. :P
Usuńznam chyba każdy z opisanych typów.. najgorszy jest trzeci.. :D pierwszy i drugi umiem znieść :D
OdpowiedzUsuńFaktycznie, fałszywość jest najgorsza. :-)
UsuńJa niestety znam bardzo dobrze ten trzeci typ..
OdpowiedzUsuńJa niestety również, chociaż raczej na szczęście raczej z obserwacji aniżeli z własnych doświadczeń. :-)
Usuńciężkie pytanie... pytania :) Chyba najbardziej męczy mnie fałszywość i mega zadufanie. Znam wiele ludzi, którzy są głupi jak but od lewej nogi i wymądrzają się tak niemiłosiernie, że nie idzie cokolwiek przetłumaczyć takiej osobie, a co dopiero wytłumaczyć swoje stanowisko. I takie osoby liczą na to tylko, że będziemy przytakiwać im w czasie rozmowy... w sumie to nie dialog tylko monolog jednej osoby. Nie znoszę tego! Zazwyczaj się ewakuuje, ale najczęściej to nie możliwe jest. Zwykle wyciszam się w takich momentach i się nic nie odzywam. Niech się nagada... ja ani nie potwierdzę, ani zaprzeczę. Wyłączam się xD Takie osoby mnie najbardziej męczą :) Które gadają, ale nie obchodzi ich druga osoba. Wygłaszają swój wykład i mają Cię gdzieś. Liczą tylko na głupie przytaknięcia i zachwałki od drugiej osoby.... Brrr... aż na samą myśl się we mnie gotuje xDD
OdpowiedzUsuńTeż nie znoszę zarówno fałszywości jak i wymądrzania innych. Wiadomo, warto chwalić się własną wiedzą jeżeli taką posiadamy, ale warto zachować jednak skromność i nie uważać się za alfę i omegę. Wyłączenie się chyba jest najlepszą metodą. :P
Usuńdziękuję za akceptację mojego zachowania, czuję się dowartościowana :D
UsuńŚwietny tekst :) Znam każdy z tych typów ludzi, jednak mnie denerwują jeszcze ci z rodzaju "dobra rada". Kiedy mówisz o swoich ambicjach, pomysłach, marzeniach, a oni taką właśnie dobrą radą potrafią sprawić, że zaczynasz wątpić w swoje siły.
OdpowiedzUsuńFaktycznie, ten typ też jest denerwujący!
UsuńZnam wszystkie Twoje typy, na nieszczęście czasem się łączą i powstaje mieszanka wybuchowa. Sama typów chyba nie mam, ale doskonale wiem, co mnie de... co mnie wkurwia. Przede wszystkim HIPOKRYZJA. Nic nie działa mi na nerwy tak, jak panna na h. Jedno deklarujesz, w dodatku krzycząc o tym tak głośno. że przekrzyczysz budowę nowego mostu, a drugie robisz. Jak ktoś to zauważy i ci wytknie, mówisz "no i co?", uśmiechasz się jak kretyn albo wzruszasz ramionami. Nóż takim ludziom w twarz! Dalej nienawidzę ludzi, którzy wyśmiewają się z innych, nie rozumiejąc i nie starając się zrozumieć ich położenia. O, jaki pedał, do gazu z nim. O, ale gruba świnia, pewnie przez całą dobę tylko je. O, ale chuda szmata, dajcie jej kanapkę. O, rudy kutas, powinien ubrać czapkę, bo straszy ludzi. Słowo do słowa, kap, kap, kap. Potem wyjątkowo nieodporni krzywdzą się albo popełniają samobójstwo. A ci, którzy ich dręczyli? To nie ich wina, widocznie frajer był jeszcze większym frajerem, niż sądzili. Dalej nie cierpię wyniosłości. Ktoś może być mądry, dużo mądrzejszy od innych, nie znaczy to jednak, że ma się wywyższać. Póki co tyle, bo się zdenerwowałam od samego myślenia. Z przyziemnych rzeczy zaś, tu w blogosferze, wkurza mnie, że niektórzy odwiedzają mojego bloga, a wcale nie czytają wpisów. To po chuj odwiedzają? Ja się dla nich staram i naprawdę dużo wysiłku wkładam, by doprowadzić każdą recenzję do perfekcji. To wynika z mojego perfekcjonizmu i przerostu ambicji - owszem - ale również szacunku dla ludzi, którzy wchodzą na living. Komentarze świadczące o braku czytania są dla mnie policzkiem. Nie lubię też obrażania się o byle co i dziecinady, aaale tu rozpisywać się nie będę. Na koniec dorzucę, że ja też łatwa w pożyciu nie jestem. Jestem zbyt nerwowa, wybuchowa, szybko i często biorę rzeczy do siebie i jak ktoś nadepnie mi na odcisk, potrafię być bardzo niemiła. Lubię, jak znajomi dają mi żyć własnym życiem, a ja zostawiam im ich życia. Spotykamy się na płaszczyźnie wspólnych zainteresowań, nie krytykując innych rzeczy. Co mnie obchodzi, że znajoma x ma tyłek w rozmiarze 46 albo jest bardzo religijna? Lubimy się i interesuje nas żarcie, więc na tym się skupiamy. Docinki i ocenianie nie na miejscu i niewskazane.
OdpowiedzUsuńWszystkie ,,typy", które wymieniłaś i mnie doprowadzają do szewskiej pasji. Hipokryzji też nie znoszę i faktycznie jest to jedna z rzeczy, która drażni mnie wśród innych najbardziej. Podobnie jak fakt, że faktycznie w Internecie często komentuje się tylko dla wzajemnego obdarowywania się komentarzami. Nie cierpię też klasyfikowania innych, ale o tym już mówiłam we wpisie o stereotypach, więc moje zdanie znasz. Zgadzam się z każdym słowem, nikt nie jest idealny, ale niektórzy mam wrażenie naprawdę nie nadają się do życia w społeczeństwie...
UsuńCórka mojej znajomej jest tak mocno irytująca, że wręcz nie mogę jej znieść :) Dziewczyna ma 15 lat (wiem to trudny wiek) i na moje pytania odpowiada "nie, yhm lub pff" i tyle... Odwraca sobie bezczelnie głowę, albo potrafi się na mnie "faktycznie-autentycznie" wypiąć zadem :D Ja to ignoruję, choć nie wiem co jej w życiu zrobiłam. Zapytałam kiedyś nawet o to znajomą, czy ona jest na mnie obrażona o coś, to potem dostałam zwrotnego sms-a od tej dziewczyny: "Dzięki, mam teraz przejebane u starej".
OdpowiedzUsuńJestem pedagogiem, więc ciężko mi strawić tę sytuację, której chyba nie ma sensu naprawić.
O tak, zdecydowanie mogę powiedzieć, że nie lubię tej dziewczyny :)
Faktycznie ,,ciężki przypadek". Może to jednak wina wieku wszak większość z nas w tym okresie zachowuje się jakby zjadła wszystkie rozumy. :P Miejmy nadzieje, że z tego wyrośnie. :-) Inaczej może być jej ciężko w życiu z takim charakterkiem...
UsuńW zupełności się z Tobą zgadzam - z trzema typami, które wymieniłaś z pewnością każdy miał już okazję się poznać i sam może potwierdzić, iż nie łatwo nawiązać z nimi dłuższą relację :P
OdpowiedzUsuńOsobiście z przykładów, które przytoczyłaś najbardziej irytuję mnie fałszywość ;))
Fałszywość też uważam za okropną i nigdy nie będę w stanie tolerować takiego zachowania, nie ma szans.
UsuńNiestety, musiałaby być katastrofa nuklearna abysmy mogli sie pozbyć takich osób . Dla mnie najgorszymi ludżmi są Ci ,którzy powierzone sekrety i zwierzenia powtarzają innym . Należało by im za to obcinać języki, właściwie w przeszłości tak robiono :-)
OdpowiedzUsuńTo prawda, nie cierpię kiedy ktoś nadużywa mojego zachowania i robi to absolutnie z premedytacją. Takim osobom niestety już drugi raz nie zaufam w pełni. :-)
UsuńPytanie: co daje bycie takim typem?
OdpowiedzUsuńDla tych osób pewnie poczucie wyższości tak sądzę. Jednak to tylko ich osobiste mniemanie, jeżeli chcą dzięki temu czuć się wyjątkowo - ich sprawa. :-) Ja takiego zachowania nie znoszę jednak nie wtrącam się, każdy ma prawo żyć i zachowywać się według własnego uznania, a to że ja nie przyklasnę temu no to już moja bolączka. ;-)
UsuńHahaha, uśmiałam się. Nikt tak jak ty nie potrafi ubrać w słowa takich tekstów! :) Poważnie! Poza tym zgodzę się z Tobą i dorzucę 2 typy: ludzie robiący z siebie ofiary losu i ludzie sknery, którzy zawsze szukają jakby tu za darmo coś dla siebie przytulić (np piwo za marne 2,5 złotego).
OdpowiedzUsuńDziękuję, bardzo miło mi to czytać! :D
UsuńMasz racje, te dwa typy są równie mocno irytujące na dłuższą metę. Sknerzy najczęściej właśnie o dziwo to Ci, którzy posiadają więcej niż wszyscy wokół, a ściubią na wszystkim, że hoho. Jakby te pieniądze świadczyły o ich statusie, którego boją się utracić. Natomiast ofiary losu okej, rozumiem to, że czasem każdy z nas ma potrzebę bycia zauważonym przez innych, ale nie można być egoistką i myśleć wyłącznie o sobie. :-)
Sama byłam takim typem numer 1, ale na szczęście to się szybko zmieniło ;)
OdpowiedzUsuńKażdy z nas pewnie ma w sobie jakieś z tych cech, jednak niektórzy to już zupełnie są charakterystycznymi i wybitnymi przedstawicielami takich ,,gatunków". :P Tu już rzecz ma się gorzej. :P
UsuńPozwolę sobie trochę ponarzekać. Bo najbardziej na świecie nie trawię u ludzi słomianego zapału. Snuje się z kimś takim plany, oczywiście genialne i ambitne. Ale kiedy przychodzi co do czego, żeby chociaż spróbować wcielić je w życie, to nagle zapał znika, czasu nie ma, to zresztą i tak by nie wypaliło... No i jak z takim cokolwiek zrobić!
OdpowiedzUsuńA swoją drogą - narzeka się na myślenie stereotypami, bo rzeczywiście, szufladkowanie tak innych ludzi nie jest dobre. Ale czasem warto przypomnieć sobie takie typy i typki, jak tu u Ciebie, i samemu się w nich przejrzeć - tak na zaś, żeby sprawdzić, czy się jednym z nich nie staję ;)
Racja, takie osoby też są ciężkie w bliższych relacjach... Zwłaszcza, że ich nijaki zapał często demotywuje i nas do działania i ma znaczący wpływ na nasze przedsięwzięcia.
UsuńMasz zdecydowaną rację, warto też zwrócić uwagę na to czy czasem i my nie pasujemy do jakiejś kategorii. :-)
Mój "ulubiony" typ to ten II - wszystkowiedzący :D
OdpowiedzUsuńJa akurat mam bardzo wiele takich osób wokół i najczęściej jestem zmuszona ,,wyłączyć się" na ich słowotok, aby zupełnie nie oszaleć. :-)
UsuńWszystkie typy wymienione są mi dobrze znane ;) Jedne mam w rodzinie inne wśród znajomych, zazwyczaj staram się znaleźć wspólny język ze wszystkimi jeśli się nie da to zmieniam otoczenie ;)
OdpowiedzUsuńBardzo dobre podejście! Jesteśmy często zmuszeni pracować i przebywać z tymi ludźmi więc musimy sobie wypracować metodę na ich tolerowanie i skuteczne prosperowanie w grupie dla osiągnięcia jakichś wspólnych celów. Jednak kiedy można... lepiej zmienić znajomych. :P
UsuńJa mam alergię na osoby, które usiłują mnie zmusić, bym robiła to, czego nie znoszę, by je zadowolić. Ogólnie na władcze typy. A że sama nie jestem ideałem, to inna sprawa ;)
OdpowiedzUsuńEch faktycznie, tacy egoiści w naszym życiu nie powinni mieć miejsca. :-) Ideały nie istnieją kochana!
UsuńNie cierpię zwłaszcza 1 typu... świetnie to opisałaś:)
OdpowiedzUsuńDziękuję. Też ten typ wydaje mi się okropny... :-)
UsuńZdecydowanie jestem typem nr. 1 ...dlatego nie mam przyjaciół.
OdpowiedzUsuńAch co Ty mówisz kochana, daleko Ci do takiej osoby! Widzę to chociażby po Twoim blogu,, który prowadzisz w niezwykle ciekawy i pozytywny sposób! :-)
UsuńCytat Piłsudskiego naród wspaniały, tylko ludzie kurwy nawet w tej historii jest trafny :].
OdpowiedzUsuńMożna by to komentować i komentować, ale najbardziej adekwatne będzie: AMEN!
Usuńtyp wszystkowiedzący jest nieznośny, ale najgorzej z takim, którzy mają baaardzo wygórowane ego, ktore nie raz obija się aż o sufit ;)
OdpowiedzUsuńŚwięta racja, z takimi nie ma nawet co polemizować... :-) Niestety taki charakter i nic z tym nie zrobimy.
UsuńChyba każdy w swoim otoczeniu zna przynajmniej jedną osobę z każdego wymienionego przez Ciebie typu :P Jeszcze jest taki typ "oj tak jakoś to będzie, czego się martwisz". Niby nie szkodliwy bo taki.... optymistyczny, ale jeśli jesteś z taką osobą w grupie i musicie zrobić ważną (ale chyba tylko dla ciebie) pracę to już to wkurw** xD
OdpowiedzUsuńTeż tak myślę i ten typ co wskazałyście też jest mi znany i... równie mocno na mnie działa. :P Zdecydowanie macie racje, taka osoba niepotrzebnie nas rozprasza. :D
UsuńCudowny tekst. Nic więcej dodawać nie muszę.
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję! :-)
UsuńI ja mam coś w sobie z numeru 1, ale nie że non stop ;) Numer 3 dla mnie chyba najgorszy, brrr...
OdpowiedzUsuńDla mnie też jest chyba najgorszy, a to że każdy z nas ma w sobie coś z tego typu to jest normalne. Nikt nie urodził się perfekcyjny, co innego jeżeli te cechy są jednak naczelnymi i górują nad pozostałymi.. ;-)
Usuńz wymienionych to najgorszy jest chyba typ trzeci...
OdpowiedzUsuńWidzę, że wszyscy mamy problem z tolerowaniem fałszywości u innych i dobrze!
UsuńDobrze ujęte... Pierwszy typ chyba irytuje mnie najbardziej, potrafi obrzydzić cały dzień i zarazić swoją "chorobą". Ostatni też nie najlepszy, chociaż ja raczej spotykałam się z czymś w rodzaju: "Nowa bluzka? Za ile? Ja nie mam kasy na takie rzeczy. Tyle bym nie dała. Ja mam z lumpa za 8zł. O znowu coś nowego?" mimo tego, że miałam na sobie, np. bluzkę kupioną dwa miesiące temu za 40 zł, a ta osoba w ciągu tego czasu kupiła dużo więcej pierdół za mniejsze pieniądze, wydając w sumie duuużo więcej. Nienawidzę robienia z siebie "taniej paniusi" i zaglądania ludziom do portfela. Każdy sam na siebie pracuje i dysponuje zarobionymi pieniędzmi jak chce. Pokazywanie zazdrości i zawiści w taki sposób to głupota. A spróbuj czasami przy takim typie powiedzieć, że masz za wysoki rachunek za prąd czy coś w tym stylu... Mnie nigdy nie obchodziło, kto ile ma i na co to wydaje i nie dobierałam sobie znajomych pod względem grubości portfela. Sama nigdy nie miałam grubego, ale nie przeszkadzało mi, że ktoś kupił sandałki za 500zł, dlatego nienawidzę jak ktoś "prawie obcy" rozlicza mnie.
OdpowiedzUsuńWłaśnie w tym pierwszym najgorsze jest jego działanie na nas samych. Dlatego powinniśmy w miarę możliwości wystrzegać się takich osób.
UsuńFałszywość też jest straszna i też nie mogę znieść takich osób w swoim gronie pomimo naprawdę tego, że staram się akceptować każdego i ze wszystkimi mieć dobre relacje. Widzę, że mamy bardzo podobne zdanie, ja też nie jestem zainteresowana tym co posiadają inni, skupiam się na realizowaniu własnych celów. :-)
Ojku, jasne że znam podobne typy. I zastanawiam się który z nich denerwuje mnie najbardziej? Chyba taka fałszywość i nieszczerość dobija najbardziej. Ktoś uśmiecha się, jest miły, wzbudza zaufanie i zainteresowanie innych a z drugiej strony okazuje się być .. Szkoda strzępić języka. Tak, fałszywi ludzie są tymi których nie jestem w stanie znieść. Co do moich kategorii rozróżniam również tych "zapatrzonych w siebie, nadętych i nadwyrost wyniosłych". O to jest NAJGORZEJ. Gorzej jak z dwóch poprzednich tworzy się combos. Arrr..
OdpowiedzUsuńNie żebym nie miała wad. Sama jestem kombinacją wybuchową. Sama mam trudny dość charakter. Ale cóż. Są tacy którzy cieszą się moim towarzystwem. Więc nie pozostaje mi nic innego jak cieszyć się życiem i izolować od złych fluidów - na tyle na ile się da :)
Racja, fałszywość jest nieakceptowalna. Jak już tu pisałam w komentarzach wady ma każdy, jednak chodzi o to, aby nie przysłaniały one zalet i nie sprawiały, że stajemy się zgorzkniałymi ludźmi z którymi nie sposób wytrzymać. :P
UsuńDokładnie tak, pięknie podsumowałaś!
Pierwszych dwóch typów można słuchać pobieżnie, nieszkodliwe typki. Natomiast taki trzeci absolutnie eliminować z otoczenia. Oczywiście nie lubię też osób, które zachowują się jak psy ogrodnika, które jakby mogły zjadły by gówno spod siebie i jak już ktoś przede mną wspomniał "wyżej sram niż dupę mam". A swoją drogą świetnie napisany tekst ;) Pozdrawiam ;)
OdpowiedzUsuńMasz racje, na dwa pierwsze można wypracować sobie ,,metodę" współdziałania z nimi, trzeciego należy się wystrzegać i to zdecydowanie.
UsuńPozdrawiam również!
Każdy z nas ma jakieś swoje wady. Ale masz rację są ludzie, których się czasami nie da po prostu znieść. Ja najbardziej nie lubię takich puszących się ludzi, że co to nie oni. Ludzi, którym się powodzi a mimo wszystko narzekają bo przecież trzeba. Ludzi fałszywych, obłudnych i kłamliwych. Czasem wyczuwam takich na odległość. I nie znoszę ludzi, którzy są bezduszni i nieczuli na krzywdę innych. No to sobie pomarudziłam. Widzisz wszyscy mamy jakieś wady :-)
OdpowiedzUsuńTeż takich nie znoszę, sama jestem bardzo wrażliwa i nie mogę patrzeć na obojętność innych. Wszyscy mamy to jest święta prawda. :-) Pamiętajmy jednak, że nad wadami możemy pracować!
UsuńNiestety miałam tą ,,przyjemność", żeby spotkać typy osób, które wymieniłaś:( Zgadzam się z powyższym komentarzem, że tekst jest świetnie napisany :)
OdpowiedzUsuńhttp://monyikafashion.blogspot.com >klik<
Bardzo dziękuję! No tak jest ten świat zbudowany, że każdy niestety ma jakąś swoją Achillesową piętę i musimy je wzajemnie akceptować... :-) Tylko niektórzy to naprawdę wybitne przypadki. :P
UsuńHaha:) jak zwykle fajnie napisane:) Typ drugi i trzeci jest mi znany aż za dobrze i unikam jak mogę, jednak tak jak napisałaś, nie zawsze się da:) nie lubię też krętaczy, którzy kłamią na poczekaniu, żeby tylko udowodnić swoją rację w dyskusji.
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo!
UsuńWłaśnie, dobrze, że wspomniałaś też o kłamstwie - też go nie toleruję.
Typ pierwszy - mam wrażenie że takie osoby w większości pracują w różnorakich urzędach :-P
OdpowiedzUsuńHaha ciekawe porównanie. :-) Miałam jednak praktyki w urzędzie i wierz mi, głównie to stereotypy! :D Choć w każdym jest ziarnko prawdy. ;-)
UsuńMiałam takiego na studiach - to był koleś tępy i niedouczony, ale zawsze chodził w kółko i opowiadał , e jest ofiarą, że wszyscy się na niego uwzięli , bo on przecież wiedział lepiej itp itd .... masakra znałam jeszcze takiego przemądrzałego co wszystkie rozumy pozjadał "bo jego rodzice".... , - jakby laury za ich osiągniecia spływały też na niego bo są dziedziczne ... Miałam też koleżankę, której o czym by nie powiedzieć, to ona zawsze miała lepsze, fajniejsze , albo zna się na tym lepiej .... Mam też taką koleżankę, która zawsze porównuje do siebie i stara się zdyskredytować innych, ośmieszyć, zbłaźnić itp.... dużo jest takich ludzkich pijawek ,które w gruncie rzeczy są niedowartościowane i oczekują poklasku i masz rację niestety ale są takie momenty, że trzeba przymknąć oczy i zacisnąć zęby... i żyć dalej
OdpowiedzUsuńTeż nie lubię osób przemądrzałych, cenie sobie skromność. :-) Niestety, otaczają nas różni ludzie o różnych charakterach i musimy nauczyć się z nimi żyć. :-)
Usuńo tak tez znam wszystkie te typy xD
OdpowiedzUsuńmnie jeszcze mecza "pierdoly zyciowe" ktore nic nie potrafia zrobic -chociaz nawet nie probuja. Moj tata czesto krzyczy "Gdzie jest masło?" no kurde wiadomo ze jak temperatura +30 stopni to w lodowce -,- ale nawet nie spojrzy. Tak samo moja mama "a jak tu sie nastawia budzik" "a próbowałaś nastawić?" "nie, myslalam ze ty nastawisz" grrrrryyy :)
Faktycznie, to również bardzo popularny ,,typ". :-) Na swój sposób to ich zagubienie jest urocze. :P Nie jednak kiedy musisz wszystko za takie osoby robić, bo same boją się podjąć czegokolwiek nawet nie próbując.
Usuńfałszywych chyba najwiecej:) z tego wzgledu nigdy nie znalazlam przyjaciolki w pracy zawsze wolalam z facetami pogadac mam wrazenie ze sa bardziej szczerzy i mowią jak jest
OdpowiedzUsuńChyba masz racje, że fałszywość dziś to jedno z najbardziej popularnych zjawisk. Niemalże jak choroba cywilizacyjna XXI wieku... Wiesz, że ja też czasami właśnie z tego samego względu wolę ,,trzymać" z mężczyznami? :D Z nimi też zauważyłam jest lepsza zabawa na imprezach - wystarczy im muzyka i nie narzekają co chwilę, że tu drinki niedobre, że duszno, że kolejka do toalety, a ja muszę nałożyć błyszczyk...
UsuńHi hi z typu pierwszego to ja mam coś w sobie :D, a osoby typu trzeciego znam, ale staram się ich unikać, myślę że jestem świetną obserwatorką i pewne cechy szybko odkrywam, dzięki temu mogę ocenić z kim się chcę przyjaźnić a od kogo trzymać się z daleka :).
OdpowiedzUsuńMnie irytują ludzie którzy nie potrafią się zachować, są nachalni, nie zastanawiają się nad tym co mówią obrażając kogoś, nie zastanawiają się nad tym co może czuć druga osoba, ciężko się ich pozbyć w kulturalny sposób, są ogólnie kłopotliwi.
Każdy z nas ma coś pewnie w sobie z każdego tego typu. Dobrze, że potrafisz wyczuć takich ludzi i się szybko na nich poznajesz, a co najważniejsze umiesz na nich reagować i nie jesteś bierna. :-)
UsuńZdecydowanie się nie dziwię, tacy też i mnie irytują.
Znam takie typy w otoczeniu. Drugi typ to moja teściowa. Nie znoszę i to z wzajemnością. Najchętniej to jej bym zasponsorowała wycieczkę na księżyc. Co gorsze to ciężko się od niej uwolnić. Nawet przez telefon i w odległości tysiąc kilometrów jest w stanie być uciążliwa.
OdpowiedzUsuńA myślałam, że te kawały o teściowych są przesadzone. :P No niestety niektórzy mają wybitnie ,,ciężki charakter". :P
Usuńmnie wkurzają ludzie ciągle narzekający. Ile to można słuchać że jest źle i będzie jeszcze gorzej
OdpowiedzUsuńTeż tego nie znoszę, bo wpływa to później na moje własne działanie... Weź się zmobilizuj do pracy kiedy każdy wokół nic nie robi i tylko narzeka. :D
Usuńoj tak... robi Ci się wtedy woda z mózgu..
Usuńjakie tłumy znów odnaleźć się cieżko;p
UsuńDokładnie...
UsuńTylko mi się nie zgub! :* :D
Znam wszystkie typy, ale najbardziej powszechnym jest ten pierwszy ;)
OdpowiedzUsuńhaha to prawda:)
UsuńNarzekanie mamy chyba we krwi. :D
UsuńPolacy - narzekacy:D
UsuńChyba każdy w swoim życiu spotkał chociaż jednego człowieka, jednego z tych typów :) Bardzo nie lubię takich ludzi jestem zdania, że takie zachowania są całkowicie bezsensowne. No bo po co zatruwać sobie i innym życie? Lepiej zająć się przyjemniejszymi sprawami! Dlatego też jestem zdania, że nie ma co na siłę utrzymywać znajomości. Od razu człowiek czuje się lepiej, kiedy zakończy takie niepotrzebne, toksyczne znajomości ;)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie też nie potrafię zrozumieć ile niektórzy sił i energii marnują na uprzykrzaniu życiu innym. Zastanawiam się czy naprawdę ich własne jest tak nudne i ciężkie, że nie potrafią cieszyć się zadowoleniem innych? Czy to może swoiste hobby? Nie rozumiem co jest ich motywacją niemniej nie warto zaprzątać sobie głowy takimi osobami. :-)
UsuńNo, no...trafiłaś w samo sedno tych typów...
OdpowiedzUsuńBardzo miło mi to czytać. :-) Dziękuję!
UsuńJa bardzo nie lubię fałszywych osób, tak jak piszesz - nigdy nie wiadomo jak się przy takich osobnikach zachować. Z jednaj strony chciałoby się je polubić, bo są niby miłe, a kilka minut później słyszymy jak to pięknie obgadują nas za plecami obrzucając najgorszym błotem. Takie osoby dwulicowe, jak dla mnie, powinno się postawić pod ścianę straceń ... :-|
OdpowiedzUsuńTo prawda, ciężko jest odpowiedzieć cokolwiek kiedy nie wiesz co w rzeczywistości osoba miała na myśli - czy to co wyraża jest szczerą prawdą czy oszczerstwem ukrytym za fałszywie dobrym słowem. Myślę, że każdy z nas z czasem nauczy się rozpoznawania metodą prób i błędów kiedy możemy polegać na czymś słowie, a kiedy nie... a przynajmniej mam taką nadzieję! :-)
Usuń,,Co Ty tam wiesz, czytałem..." - przypomina mi dwie osoby.... zarówno jeden jak i drugi widząc w Tv cokolwiek każdy film czy program....nawet premierę... nic nie przeszkadzało by ze znudzeniem komentować że już to widzieli. Próżno oczekiwać odpowiedzi na pytanie o fabułę...
OdpowiedzUsuńNiektórzy mają odpowiedź faktycznie na wszystko... aż kiedyś chyba sama wymyślę coś nieistniejącego, zapytam ich o zdanie i zobaczę jakich mi informacji udzielą. :D
UsuńZnam wszystkie trzy. Pierwszy wnerwia mnie niesamowicie, ale po prawdzie czasem sama jestem jego przedstawicielką, szczególnie jakoś tak regularnie raz w miesiącu... Wtedy ja wszystkich wkurzam, więc bilans wychodzi na zero ;) Drugi zupełnie mnie nie denerwuje, już raczej rozśmiesza, uwielbiam zadawać takim osobom dwa miliony pytań i drążyć jak dziecko temat, aż dochodzimy do punktu, gdzie w życiu się nie przyznają, iż odpowiedź ich przerasta i zaczynają kłamać. Wtedy ja, myk, łapię ich na kłamstwie. Zapewniam, że więcej już się przy mnie nie wymądrzają i nie wyskakują z amerykańskimi naukowcami. Trzeci typ znałam w liceum, aż za dobrze, teraz się chyba lepiej kryją ;)
OdpowiedzUsuńJeżeli Cię to pocieszy, a powinno to każdy z nas pewnie ma w sobie coś co denerwuje innych - ideały nie istnieją. Niemniej warto zdawać sobie z tego sprawę i nad tym pracować, a nie pozostawać w tym i wszystko tłumacząc ,,taki już jestem". :-)
Usuńdobry post,jednym słowem mówiąc - idealnie napisany.
OdpowiedzUsuń'' którym najchętniej podarowalibyśmy bilet lotniczy na księżyc i to w jedną stronę. ' dobre ! : )
Dziękuję! :-) Cieszę się, że Ci się podoba.
Usuńtypy super:) a sa ludzie którzy sa po prostu nie stympatyczni i nie ma jak ich lubic na szczescie mało takich spotykam :)
OdpowiedzUsuńDziękuję i cieszę się, że nie masz styczności z takimi osobami. :-)
UsuńNie lubię ludzi fałszywych, ale też takich, które na wszystko odpowiadają "NIE" i wiecznie marudzą. Chciałabym, żeby ten świat był bardziej pozytywny, a tym bardziej nasza piękna Polska. Jak wyjechałam do innego kraju to tam nikt nie narzekał. Aż dziwne to dla mnie było. Optymizmem szybko można się zarazić. Pesymizmem niestety też... Trzeba być odpornym.
OdpowiedzUsuńMam tak samo i niestety zgadzam się, że jesteśmy mało pozytywnym i otwartym narodem. Wciąż jednak mam może naiwną, ale nadzieje, że kiedyś się to zmieni i weźmiemy przykład z sąsiadów. ;-) Trzeba zdecydowanie!
UsuńMnie irytują też ludzie dwulicowi, którzy przy tobie są mili, a obrabiają zadek jak się patrzy - lub są mili dopóki robisz to co od ciebie oczekują;].
OdpowiedzUsuńTo prawda, wiele osób miłych jest do czasy kiedy dostaną to czego chcą. ;-)
UsuńPierwszy i drugi typ da się przeżyć ale ostatni to już niekoniecznie :) jest takie "powiedzonko?" Wszystkich lubić się nie da ale wszystkich wkrurzyć to już żaden problem :)))
OdpowiedzUsuńZ trzecim rzeczywiście nie da się i nie warto utrzymywać relacji. :-) Haha ciekawe podsumowanie, podoba mi się.
UsuńZnam takie osoby, w moim otoczeniu jest całkiem sporo takich osób.
OdpowiedzUsuńWspółczuję zatem, ale to obecnie norma i musimy niestety nauczyć się żyć z pewnymi grupami osób. :-)
UsuńNiestety, ale najwięcej w moim otoczeniu jest takich osób, którzy narzekają jacy oni są biedni i w ogóle, a tak naprawdę są bogatsi ode mnie ;)
UsuńCzytałam twój post na głos, żeby mąż też mógł posłuchać :)
OdpowiedzUsuńBrzydki Ptak Blog
Wow, to dla mnie coś wspaniałego czytać takie słowa! :-) Pozdrów męża! :D
UsuńMnie najbardziej denerwuje typ pierwszy. Znam parę fałszywych osób, więc jeśli o nie chodzi, to nie biorę zbyt poważnie tego, co mówią no i nie mówię im zbyt wiele o sobie. Poza tym mnie nie obchodzą, po prostu się od nich izoluję. Natomiast znam dziewczynę, która wiecznie na wszystko narzeka, ciągle klnie i ciągle mówi o piciu. Od niej, niestety, uwolnić się nie mogę, bo chodzi ze mną do klasy :p Osoby z typu drugiego mnie nie rażą, może dlatego, że nie znam takich zbyt wiele. O ile ktoś się nie wywyższa, to może mnie nawet zasypać dawką wiedzy, bo lubię się uczyć :p
OdpowiedzUsuńMnie też ten typ skrajnie denerwuje. Podobnie jak fałszywość. Właśnie dlatego o tym pisałam, że często nie mamy wpływu na to z kim dane nam przebywać i po prostu musimy tolerować takie osoby i brać poprawkę na to co robią czy mówią. :-)
UsuńMnie denerwują osoby, które ciągle gadają o kasie...Znam pewną osobę, która zarabia dość dobrze jednak ciągle marudzi i rzuca uwagami "Ty to pewnie dobrze zarabiasz, nie masz co marudzić nie to co ja". Pomijam, że ta gadka ma na celu również zdobycie informacji ile się zarabia. Osoba ta plus jej rodzinka podchodzi chyba do życia na zasadzie "musimy mieć lepiej od Y". I to mnie właśnie wkurza w ludziach - dobrze mają, chcą mieć jednak lepiej od Ciebie, ciągle marudzą jak im źle, a co chwile coś kupują lub jadą na wycieczki, a innym serwują ww. gadki.
OdpowiedzUsuńInny typ to mądrala połączony z osobą, która musi dowalić i pokazać, że jest lepsza - on wie lepiej, Ty jesteś tępak.
Racja, takie osoby są nie mniej irytujące niż te wskazane przeze mnie. Pieniądz niestety rządzi światem i to się prędko nie zmieni. :-)
UsuńSą niestety tacy ludzie a na nerwy działa mi najbardziej typ pierwszy.
OdpowiedzUsuńMi też ten typ bardzo działa na nerwy choć pozostałe wcale nie zostają w tyle! :-)
Usuńbyś się ziom nadawała na dziennikarkę:D
OdpowiedzUsuńOooo, to mi teraz powiedziałaś cudowny komplement! :D Nie mogłabym sobie wymarzyć lepszego, dziękuję! :-)
UsuńOj niestety przykłady przez Ciebie podane znam z życia. Mnie najbardziej denerwują właśnie wszechwiedzący i tekst: 'co Ty tam wiesz' a od 10 lat nie mieli w rękach książki i nic na temat na który się wypowiadają nie czytali. Brr...
OdpowiedzUsuńDokładnie... często to co mówią jest zupełnie nieadekwatne do rzeczywistości, ale muszą powiedzieć cokolwiek byle tylko powiedzieć i udowodnić, że są ,,znawcami" w danej dziedzinie. :-)
UsuńSą tacy niestety...mnie najbardziej drażni niesłowność
OdpowiedzUsuńMasz racje, to też może drażnić!
UsuńZawsze się zastanawiam czy jednak znajdzie się ktoś kto lubi takie typy i czy Ci ludzie mają jakiś przyjaciół znajomych? Jeszcze jest taki dziwny typ ludzi przechwalających się swoimi wyimaginowanymi sukcesami ;D na dłuższą metę nie do zniesienia :)
OdpowiedzUsuńCiekawe, też mnie to zastanawia. :-) Niektórzy wręcz na siłę odpychają od siebie ludzi... Taaak, najczęściej osoby, które wszystkim się chwalą jakie to nie są wspaniałe w rzeczywistości są bardzo... zakompleksione i te ich przechwałki to swoista tarcza obronna. :-)
UsuńNiestety chyba każdy zna kogoś takiego :)
OdpowiedzUsuńDokładnie... Ile ludzi tyle różnych charakterów. :-)
UsuńBardzo trafne charakterystyki! Każdy zna kogoś takiego, a czasem ma szczęście z kimś takim pracować. I wyrobienie w sobie nawyków ochronnych przed takim typem może zająć trochę czasu. A ogólnie? Jeśli to możliwe, nie otaczajmy się takimi ludźmi, którzy ciągną nas w dół. Prawdziwa przyjaźń to rzadkość, ale ludzie którzy nas wspierają, a kiedy trzeba potrafią nami szczerze potrząsnąć,dać kopniaka w d... i uratować dzięki temu z niejednej opresji są tymi, o których warto zabiegać.
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję!
UsuńTo zajmuje dużo czasu jednak jest niezbędne, niestety musimy się bronić przed osobami, które są toksyczne i zabierają dużo naszej cennej energii i zaangażowania.
Najbardziej nie lubię ludzi fałszywych, a sporo takich spotkałam na swej drodze ;)
OdpowiedzUsuńPrzykro mi, że takich spotkałaś jednak chyba nie sposób jest przez całe życie uniknąć kontaktu z takimi osobami. :<
UsuńAh, cała prawda. ;) Mnie szczególnie wkurza, jak ktoś zadziera nosa, no i pierwszy opisany przez Ciebie typ (chociaż nie powiem, sama też bywam CZASEM marudna).
OdpowiedzUsuńWiadomo, że nigdy nie jest tak abyśmy mogli być wyłącznie szczęśliwi i zadowoleni - jesteśmy zmęczeni, musimy zmagać się z wieloma problemami życia codziennego. Jednak trzeba umieć odnajdywać też pozytywne strony w każdej sytuacji, a nie wyłącznie narzekać. :-)
UsuńNiestety znam ludzi z każdego typu :(
OdpowiedzUsuńPtysiablog
Chyba nie sposób nie spotkać choć z jednym ,,typem". :-)
UsuńMiałam kiedyś znajomego w typie nr 2. Początkowo chciałam z nim dyskutować, ale potem dałam sobie spokój, bo zrozumialam, że on musi gadać, chwalić się i podpisywać wiedzą. Mógłby to robić do lustra, ściany, a nawet drzewa gdyby była taka potrzeba...
OdpowiedzUsuńDokładnie! Niestety takie osoby zawsze będą robić wszystko, aby to ich było przysłowiowo ,,na wierzchu". :-)
Usuńtyp 2, bueee, wczoraj zaledwie wysluchalam wykladu o dietach i fitnessie od kolezanki, ktora nie ma o tym pojecia, powtarza jakies glupoty ale wie lepiej, ja sie nie znam, co tam ze 6 lat w tym siedze, ona 2 mce i juz wie, rzyyyyg
OdpowiedzUsuńTakim osobom nie przetłumaczysz choćby nie wiem co... ;-)
UsuńCiekawy post !
OdpowiedzUsuńJa takimi typami sie nie przemuje, choc wczesniej to przezywalam i nie umialam sobie z nimi poradzic. Teraz potrafie i po prostu ich unikam, nie spotykam sie z nimi i nie odbieram od nich teklefonu...Niech zyja swoim zyciem i zatruwaja sobie zycie i innym...
Pozdrawiam serdecznie:)
Dziękuję. :-)
UsuńWspaniale dla Ciebie w takim razie, że potrafisz sobie radzić z takimi osobami! :-)
Oj znam takie typy i to ja mówię im NIE. Z typem pierwszym kjarzy mi się znajoma która ma dzień wolny, wstaje rano i o godzinie 9 mówi "co za dzień," "jaka jestem zmęczona.." ciężarek, aż się nie chcę spędzać czasu w takim towarzystwie..
OdpowiedzUsuńWłaśnie to jest najgorsze, że te osoby nie tylko zatruwają życie sobie, ale i swoim narzekaniem powodują, że my sami nie robimy nic innego tylko... narzekamy. :-)
UsuńTyp drugi chyba najbardziej mnie irytuje ;OO
OdpowiedzUsuńNie znoszę takich ludzi arrrrrr
Zapraszam do obserwacji i komentowania http://pannael.blogspot.com/
każda aktywność na moim blogu bardzo motywuje :)
Widzę, że się zgadzamy, że tego typu nie da się lubić. :-)
UsuńNie znoszę szczególnie typu pierwszego i trzeciego, czyli wiecznych narzekaczy na wszystko i fałszywców. Rozmawiając z Tobą jest prawie jak przyjaciel, wszystko rozumie i chce żebyś się wygadała, a później idzie do innej osoby i obrabia Ci dupe... No najchętniej bym takich zlikwidowała, bo szlak mnie trafia na takich ludzi :P
OdpowiedzUsuńFałszywość jest okropna i niestety często spotykana. Też nie potrafię znieść takich ludzi, którzy rzucają kłamstwa bez nawet mrugnięcia okiem!
UsuńŚwietny blog bardzo prawdziwy :) mam prośbę zajrzysz do mnie dopiero zaczynam :) pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńhttp://sasander.blogspot.com/ :*
Dziękuję i pozdrawiam! :-)
UsuńBardzo mi się tutaj podoba - świetny blog! :) Obserwuję :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i zapraszam do mnie: www.tropikalnakuchnia.blogspot.com
Bardzo mi miło, dziękuję! :-)
UsuńMnie irytują ci co mówią-ty nie masz problemów, za to ja mam wielkie... I tutaj pojawia się opis braku zdecydowania co do wakacyjnej destynacji- Grecja czy Hiszpania? :)
OdpowiedzUsuńhttps://sweetcruel.wordpress.com
Tacy ludzie też się zdarzają to prawda, robienie z siebie ofiary najczęściej ma na celu po prostu zabieganie o względy i zainteresowanie innych. :-)
UsuńMnie irytują osoby NAJ- ja mam najgorzej, mi to nic nie wychodzi... błędne koło
OdpowiedzUsuńNiektórzy lubią robić z siebie ofiary, bo tylko w ten sposób czują się dla innych ważni czy wyjątkowi. Niestety jest to podyktowane nie rzeczywistą ich bezradnością, ale próbą zwrócenia na siebie uwagi.
UsuńTrzeci typ chyba najgorszy i najbardziej spotykany ... :/
OdpowiedzUsuńFaktycznie niestety chyba występuje on w społeczeństwie najczęściej...
UsuńObawiam się że wszystkie typy są bardzo powszechne i każdy z nas musiał chociaż raz spotkać takiego człowieka na swojej drodze... Ja ostatnio biorę gęste sitko i odsiewam, chociaż wiadomo, niektórych niestety się nie da :(
OdpowiedzUsuńWłaśnie tak jak już wspomniałam, jesteśmy istotami społecznymi i czy chcemy tego czy nie zmuszeni jesteśmy w tym społeczeństwie żyć i jakoś prosperować. :-)
UsuńTyp trzeci faktycznie coś okropnego;(
OdpowiedzUsuńNie sposób się z Tobą nie zgodzić. :-)
UsuńZnam kilka takich osób ;) Mnie najbardziej irytują osoby wiecznie narzekające, chodzące z wiecznie skwaszoną miną, nie doceniające tego co mają i myślą, że nikt gorzej nie ma. Z kolei podziwiam osoby, które faktycznie mają w życiu ciężko, a mimo to są optymistycznie nastawione do świata ;)
OdpowiedzUsuńNa studiach takich asów nieco było, a szczęście potrafiłam ich trzymać od siebie na dystans. W pracy nie mam takich paskudnych ludzi, całe szczęście!
OdpowiedzUsuńJa jestem takim trochę typem na nie, smutne, ale prawdziwe. :/
OdpowiedzUsuńTwoje wpisy często zmuszają do refleksji napewno nie tylko mnie, często też trafiasz w sedno i czułe punkty ludzi. Można powiedzieć, że jesteś takim wirtualnym pschologiem.
Ja już dawno przestałam się przejmować drażniącymi mnie ludźmi-jeśli ktoś jest jednym z tych 3 typów to ograniczam kontakt do minimum lub całkowicie a jeśli jest to niemożliwe to potrafię się na takie osoby "wyłączyć"-czyli niech sobie plecie co chce i tak mi nie zepsuje nastroju:)
OdpowiedzUsuńTen post jest mi bardzo znajomy mam w 1 i 2 typie pewne dwie osoby z rodziny, a te z 3 również znam. Swego czasu byłam właściwie jak "1" ale powiedziałam sobie dość i caaały czas ciężko nad sobą pracuję aby tyle nie narzekać :D
OdpowiedzUsuńTrzeci typ jest najgorszy, często miałam styczność z takimi ludźmi np. w szkole... Po skończeniu technikum odcięłam się od tych osób :)
OdpowiedzUsuńNaprawdę nie cierpię ludzi negatywnie nastawionych do świata. Potrafią odebrać energię każdemu. Są niczym wampiry energetyczne, wysysające z człowieka cały jego zapał. A przecież o ile przyjemniej jest pomyśleć, że poniedziałek to nie "początek kolejnego beznadziejnego tygodnia", a raczej "szansa na nowe życie" :) Pozytywne myślenie to jest to! :)
OdpowiedzUsuńniestety znam kilka takich osób:/
OdpowiedzUsuńStrasznie denerwują mnie tacy ludzi, przez co nie jestem zbyt popularna - walę prosto z mostu i takie osoby omijają mnie szerokim łukiem. Będę musiała jednak to opanować, bo jak po studiach znajdę pracę, to jednak lepiej żyć w dobrych stosunkach z kolegami z pracy ;)
OdpowiedzUsuńNiestety ten typ 3 jest chyba najczęściej spotykany...
OdpowiedzUsuńOj ja też niecierpie tych typów ludzi!
OdpowiedzUsuńOstatnio nawet wpomniany przez Ciebie przyklad przytarfił sie mi. Otóż moja "koleżnka" z klasy powiedziała, ze mam prześliczne buty (miętowe Nike), podziękowałam. Na lekcji usłyszałam szept "jak można nosić kolorowe buty, ochyda..."
Oby było mniej takich ludzi!
justfashion-justpassion.blogspot.com
Najgorszy jest typ trzeci. Ja naprawdę nie wiem po co tak się zachowywać. Jak może kogoś bawić takie mieszanie i wredota? Żyłoby się o wiele łatwiej, jeśli ludzie byliby dla siebie życzliwi.
OdpowiedzUsuńCo do polityków to akurat święta prawda :)Co do tego typu ludzi też.Najbardziej nie lubię tych fałszywych,z obłudą w oczach i ustach.
OdpowiedzUsuńJa mam inne przemyślenia: są w moim życiu takie dni/chwile, że potrafię być typem 1. i 2. Serio zaczęłam współczuć otoczeniu :p
OdpowiedzUsuńPS. Jestem 150 osobą obserwującą :D
OdpowiedzUsuńNajgorszy dla nie typ trzeci połączony z uwielbieniem do wszelkich metek, jeśli nie masz torebki od Korsa to jesteś "be", ale oczywiście będzie to powiedziane za plecami :/
OdpowiedzUsuńhttp://kosmetyczka-usmiechu.blogspot.com/
najgorszy typ dwa nienawidze osób które mi narzucają swój tok myślenia bo oni się oczytali eh
OdpowiedzUsuń