Pewnie ile osób bym nie spytała tyle uzyskała zupełnie odmiennych odpowiedzi. Dla jednych to gromadka małych diabełków po których zabawie dom wygląda jak po spotkaniu z buldożerem, a ich ulubioną rozrywką jest udawanie myśliwych i polowanie na Waszego kota Mruczka. Dla innych będzie to nazwanie według jego autorskiego przepisu własnym nazwiskiem dania, które wpisane zostanie w kartach wszystkich restauracji świata i nawet w Pakistanie będzie można zamówić ,,roladki Nowaka". Jeszcze inni osiągną spełnienie dopiero poprzez siedzenie w skórzanym fotelu w swoim gabinecie wielkości stadionu narodowego z widokiem na plaże, a co ważniejsze na opalające się na niej turystki.
Sukces ma wielu ojców, wie to każdy kto stoi na samej górze drabiny osiągnięć patrząc z niej na biednych tych co jeszcze dotykają stopami ziemi.
Czasem wystarczy zwykłe szczęście. Poznanie ,,właściwego" człowieka, który ukierunkuje Cię na właściwe tory i wprowadzi Cię do baseniku pełnego biznesowych rekinów gdzie staniesz się jednym z nich - wielkim producentem płatków śniadaniowych.
Czasami również bliskie zaprzyjaźnienie się z drugą osobą, pomaga na zmianę stanowiska z asystentki prezesa, zajmującą się tak ważnymi czynnościami jak wkładanie papierów do niszczarki, której dźwięk słyszysz częściej niż dzwonek w telefonie na jego zastępczynię - zawsze jest wtedy pretekst do wspólnych ,,służbowych" wyjazdów we dwoje.
Może zdarzyć się także i tak, że patrzysz pod nogi sądząc, że właśnie wypadł Ci paragon za nowe buty, a wiedząc doskonale, że za trzy miesiące jak znasz życie będzie Ci potrzebny do ich reklamacji schylasz się i sięgasz malutki papierek. Okazuje się być kuponem w totolotka, czyniącym z Ciebie najbogatszego człowieka w kraju i jeszcze tego samego dnia kupujesz apartament na Malediwach.
Najczęściej jednak sukces poprzedzony jest ciężką i wieloletnią pracą choć pewnie wolelibyście usłyszeć, że każdy z Was pewnie niedługo dostanie telefon, że odziedziczył po kuzynie chrzestnej ciotki z drugiej linii od strony matki dworek w Malborku i prywatny odrzutowiec.
Sukces to podjęcie decyzji, początkowo od wizualizacji w głowie do podjęcia kroków do urzeczywistnienia ich. Często jednak te kroki to raczej nie spacer bosymi stopami po pokrytej rosą trawie, a raczej ostrych głazach raniących do krwi. To zniechęca, nie wmawiaj mi, że nie. Jak później będziesz wyglądać w tych nowych sandałkach z taką poranioną skórą? Co zatem robisz? Zniechęcasz się i rezygnujesz.
Można jednak zastosować pewne metody, które szybciej przybliżą nas do sukcesu i uczynią tą wspinaczkę po drabinie łatwiejszą, bo na windę nawet nie masz co marzyć.
Nie zrażaj się, że są od Ciebie lepsi
Zdaje sobie sprawę, że wielu uważa, że są niedoścignieni w swojej dziedzinie. Zazwyczaj wygłaszają to głośno w towarzystwie niczym kibice piosenki o swojej ulubionej drużynie. Pewność siebie jest bardzo ważna jednak oceńmy realnie swoje możliwości i fakt, że raczej trudno być we wszystkim najlepszym wśród 8 miliardów żyjących obok innych ludzi. To jednak, że Adam wylicza te tabelki w dwa razy krótszym czasie od Ciebie choć próbowałeś już ze stoperem w ręku pobić ten rekord nie czyni Cię gorszym. Zamiast nazywać siebie nieudacznikiem zawsze możesz podpytać kolegę o jego patent. Czerpanie z wiedzy innych, bardziej doświadczonych nie czyni nas słabszymi. Poniżanie ich natomiast często z zazdrości nie tylko spowoduje, że nie dowiesz się niczego nowego, ale i będziesz chodził wiecznie sfrustrowany, a wszystko jest ,,takie niesprawiedliwe".
Nie rób kopiuj-wklej
To przejdzie wyłącznie podczas robienia projektu na zaliczenie z Filozofii prawa przy wykorzystaniu wujka Google i cioci Wikipedii. Informacje możesz powielać z Internetu, natomiast zachowanie innych - tu już słabo. Zamiast iść ścieżkami innych toruj własne. Pewnie, że te wydeptane są już sprawdzone i mogą pozwolić na uniknięcie rozczarowań, ale jak zdobywać doświadczenie bez odbijania się od ścian? Skąd będziemy wiedzieć jaką wybrać metodę by okazała się najlepsza jeżeli znać będziemy wyłącznie jedną z nich?
Wyłącz się na głos innych
Słuchanie mądrych rad jak najbardziej jednak poddawanie się ślepo sugestiom innych dotyczących porzucenia planów, bo to z góry nieudana inwestycja i ,,bezsensu" już nie. Choćby mówili, że Twój pomysł na prowadzenie działalności wytwórczej sprężynek do długopisów jest słaby, nie poddawaj się. Warto wierzyć w swój projekt i bronić go do końca. Nawet jeżeli w dobie XXI wieku ludzie piszą już wyłącznie na tabletach i smartfonach, a długopisy wykorzystują tylko przy grze w pokera, ponieważ na coś trzeba grać, a pieniędzy szkoda. Jednak próbuj. Zaufaj intuicji i nie daj się złamać kiedy przyjaciele będą żartować po cichu i mówić, że z pewnością Ci się nie uda.
Wyróżnij się, pokaż
Od chowania się za filarem jeszcze nikt nigdy sukcesu nie osiągnął. Takie zachowania są zrozumiałe wyłącznie na weselach kiedy wodzirej próbuję Cię wyciągnąć do zabawy byś ku uciesze gości zatańczył ,,Jezioro łabędzie" lub zaśpiewał ,,Like a Virgin" Madonny. Zamiast jak zwykle stać w linii z innymi wyjdź przed szereg i pokaż, że nie jesteś wyłącznie jedną z piętnastu Zosi w Firmie, ale Zofią Kowalską. Stwórz z nazwiska własna markę - niczym Pepsi. Znasz kogoś kto nie zna tej granatowo-białej puszki? Nikt nie nazywa jej wyłącznie jakąś tam ,,colą", a producenci nie bez powodu proponują wielkim gwiazdom szklanych ekranów do prezentowania swych wdzięków w reklamach z ich produktami w ręku. Zazwyczaj osoby te nie mają pojęcia co trzymają w dłoniach jednak reklama dźwignią handlu, a pieniądze skutecznie zasilają konto firmy.
Rób to w czym jesteś najlepszy
Brzmi banalnie jednak wiele osób zapomina o tym na siłę starając się zdobyć to co często nie do zdobycia. Jeżeli w ciągu dnia głównie masz wzrok utkwiony w swoje wypastowane buty i nie wypowiadasz więcej niż trzy zdania, a już najlepiej do siebie byle tylko unikać kontaktu z innymi nie licz, że zostaniesz liderem mogącym poprowadzić dużą grupę osób. Z kolei jeżeli masz zdolności plastyczne możesz wykorzystać swój talent i zgłosić się do wykonania projektu, który zostanie zaprezentowany przed kierownikami. Choć raz nie będą to bohomazy, na które patrzysz zastanawiając się ,,co autor miał na myśli?".
Czym dla Was jest sukces?
Jakie stosujecie metody aby go osiągnąć? :-)
Może skorzystam z któregoś patentu
i sama niedługo będę mogła zaopatrzyć się w kubek z napisem: ,,pani prezes" hihi.
"Jeszcze inni osiągną spełnienie dopiero poprzez siedzenie w skórzanym fotelu w swoim gabinecie wielkości stadionu narodowego z widokiem na plaże, a co ważniejsze na opalające się na niej turystki." - tak to widzę, like a boss :)
OdpowiedzUsuńCo do sukcesu.. To dla mnie droga do niego jest ważniejsza niż on sam. :) To ile trudu wkładamy, ile potrafimy poświęcić.. Ach, bywały czasy, bywały. Sport, nauka.. A teraz?
Ostatnimi czasy usilnie staram się uwierzyć w siebie i swoje możliwości. Nie wiem, nie potrafię określić nowej drogi. Może blogowanie? Może znów wrócę do kujoństwa? Może znajdę nową pasje.. Pracę.. Kurcze.
Komentarz bez sensu ale już ledwo patrzę na oczy. Ale kiedy zobaczyłam że dodałaś wpis, nie mogłam się powstrzymać :)
Bardzo pięknie to określiłaś, że bardziej cieszy Cię ciężka praca i wkład w nią. Brawo za takie podejście! Nie martw się jeżeli jeszcze nie wiesz w jakiej dziedzinie chciałabyś się zrealizować. Wszystko jeszcze przed Tobą, sukces można osiągnąć zawsze pamiętaj o tym. :-)
UsuńDziękuję, że mimo zmęczenia przeczytałaś mój tekst i jeszcze wyraziłaś swoje zdanie, to kochana ogromny komplement dla mnie! :*
Początek nowego roku szkolnego nie jest dla mnie dniem, w którym dreptam do szkoły... ale dniem, który właśnie otwiera mi drogę na sukces, który chcę osiągnąć.
OdpowiedzUsuńidealnie trafiłaś z tym wpisem :)
Cieszę się, że trafiłam i masz takie piękne i ambitne plany! Trzymam za nie mocno kciuki! :-)
UsuńMi się wydaje, że sama droga do sukcesu jest bardziej satysfakcjonująca i ekscytująca niż samo osiągnięcie go. Póki co nie mam chęci na jakieś wielkie sukcesy zawodowe, chciałabym sobie spokojnie żyć i mieć pieniądze na życie, podróże i tak dalej ;) Może po studiach mi się zmieni i znajdę jakieś wyższe cele.
OdpowiedzUsuńSukcesy zawodowe, spokojne życie i flota na podróże - tak, ale nie w tym kraju.
UsuńFaktycznie droga do niego potrafi sprawić więcej satysfakcji niż nagroda na mecie. :-) Życzę aby się spełniło, grunt to dobry plan!
UsuńMyśli nieskrywane - fakt, nie jest łatwo, ale z drugiej strony nie ma co zrzucać całej winy na wadliwy system. ;-)
Świetny post, ja jeszcze jakiegoś większego sukcesu nie osiągnełam chociaż jak by sie przyjżeć to w naszym życiu jest wiele małych sukcesów choćby zdanie prawa jazdy, skończenie szkoły ;)
OdpowiedzUsuńMałe sukcesy są wcale nie gorsze od tych dużych! Każdy ma znaczenie. :-) Poza tym wszystko dopiero przed Tobą, warto więc zapamiętać te skromne rady we wpisie, a może będzie łatwiej. :-)
Usuńno tak trzeba sie porównywać do lepszych i dążyć do ich poziomu, nauczyciel dobry marzy by uczniowie go przerośli:)
OdpowiedzUsuńPorównywać tak, ale tylko po to aby czerpać z doświadczenia innych i ich wiedzy. Podążanie ścieżkami innych jest w porządku jednak najlepiej jest torować własne i skupić się na swojej drodze. :-)
Usuńoj tak:))
UsuńZnakomite rady. Ujęłaś wszystko, co najważniejsze. Przede wszystkim trzeba wiedzieć czego się chce i skupić się na sobie. Nie oglądać się na to, że Akowski i Dedowski są już kilometr przed nami. Być sobą i robić swoje. Zaangażowanie jest najważniejsze :)
OdpowiedzUsuńDziękuję! Też uważam, że grunt to mieć świadomość własnych pragnień. :-) W dalszej kolejności ich realizacja.
Usuńczasem małe sukcesy są ważniejsze niż te ogromne, dla mnie liczy się chyba najbardziej droga do nich i jak dochodzimy do tego czego pragniemy, bo jak już to osiągniemy to często się okazuje po prostu że to jednak nie to :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie masz racje, droga ku sukcesowi potrafi być bardziej nawet satysfakcjonująca. Często masz racje, że okazuje się, że osiągając to czego chcemy okazuje się, że to nie to jednak to dalej jest jakieś doświadczenie. :-) Poszukiwać możemy całe życie, ważne by wreszcie znaleźć cel i swoją niszę. :-)
UsuńJa już stara jestem :D 30+ zobowiązuje, ale ja już i panią prezes byłam własnej firmy, dobrze ustawionym pracownikiem korporacji i zwykłą biurwą, w końcu człowiek zadaje sobie pytanie, czy nadal jest sens dalej po tej drabinie się piąć :) Buziakiii :*
OdpowiedzUsuńMoże się okazać, że to czego pozornie pragniemy wcale nie jest tym czego nam potrzeba. :-) Dlatego warto próbować wielu rzeczy i może okazać się, że najwięcej radości dadzą nam rzeczy zupełnie niespodziewane.
UsuńSukces? Życie w zgodzie z własnym sobą, i oby nie krzywdząc przy tym siebie i innych w miarę możliwości. Poza tym, jeśli będę kiedyś mogła powiedzieć, że wychowałam dziecko na dobrego człowieka, to też będzie sukces.
OdpowiedzUsuńMetody - ciężka praca :D
Dokładnie dla mnie sukces to też życie w zgodzie ze sobą :) Chociaż to wspinanie się po szczebelkach jest satysfakcjonujące :)
UsuńPięknie powiedziane, zgadzam się z Wami dziewczyny. Najważniejsze to słuchać samego siebie.
Usuńech... sukces... dobiłaś mnie... bo ostatnio znów mnie deprecha bieże... bo kończę licencjat i muszę wybrać się gdzieś na magisterke, a boję się, że po moim kierunku wcale pracy nie ma :( W dodatku mój blog zabiera mi mnóstwo czasu, a jak twierdzi moja rodzina: zabiera on im mnie. On sam jest nieprofesjonalny i kaleczy oczy. Wybacz znowu mam gorsze dni. Z drugiej strony mam jeszcze miesiąc wakacji i mam szansę jeszcze na sukces :D
OdpowiedzUsuńKochana trochę Cię załamie, ale nie sądzę aby istniał choćby jeden kierunek, który stuprocentowo gwarantuje pracę. :-) Wierz mi, że często kierunki tzw. ,,pewniaki" nie zapewniają zatrudnienia, a z kolei te wyśmiewane, po których mówi się, że czeka tylko ,,zmywak" albo ,,praca w kebabie" może zapewnić naprawdę fenomenalny zarobek. ;-) Mówię to z naprawdę bólem serca, ale niestety wykształcenie nie zawsze równa się praca. Ja podjęłam mgr z kierunku, który mam nadzieje, że zagwarantuje mi pracę, ale co więcej daje mi dużo satysfakcji, interesuje mnie i naprawdę robię to co lubię. To chyba najważniejsze. :-)
UsuńJeżeli blog sprawia Ci przyjemność to nie powinnaś z niego rezygnować. Co więcej ja się nie zgadzam, uwielbiam Twojego bloga, to z jakim sercem go prowadzisz i ile dajesz dzięki temu innym radości. Poza tym powiem Ci szczerze, że naprawdę masz duży wpływ na ludzi, bo Twoja dobroć, szczerość i taka prawdziwość udziela się innym. :-) Wiem po sobie!
Na sukces pora jest... ZAWSZE! :-)
Dziękuję jesteś niesamowita :) Bo gdy myślę, że spadam w dół i już nie dam rady dłużej ty mnie zawsze pokrzepiasz na duchu. Jesteś aniołem, a nie człowiekiem. Dziękuję jeszcze raz!
UsuńNie masz za co dziękować! Gorsze chwile zdarzają się zawsze, ale nie ma co się im poddawać! Pamiętaj, że ,,po każdej burzy wychodzi słońce" i coś w tym rzeczywiście jest. :-) Wierzę, że będzie dobrze i trzymam za Ciebie kciuki ZAWSZE. :* Możesz na mnie liczyć zresztą o każdej porze dnia i nocy. :D
UsuńJA również polecam się na przyszłość :* :) dziękuję ^^
UsuńBardzo ciekawy wpis:)
OdpowiedzUsuńDziękuję! :-)
UsuńSukces to pokonywanie wlasnych slabosci;)) takie male sukcesy z czasem przeradzaja sie w duze;)
OdpowiedzUsuńTo prawda, zarówno w pierwszym i drugim zdaniu! :-)
UsuńTo są święte słowa kochana i mam nadzieje że wielu wartościowych ludzi to przeczyta. Zdecydowanie wyłączenie się na tzw. dobre rady jest niezbędne gdyż to stopuje kreatywność. Sukces w moim rozumieniu to spełnienie się w życiu :-) Pozdrowionka :-)
OdpowiedzUsuńSpełnienie zdecydowanie można uznać za największy sukces, nie mogę się nie zgodzić! :-) Pozdrawiam Cię również kochana!
UsuńSukces - co to jest - świetne pytanie... od roku czy dwóch czuje jakbym do końca sama nie wiedziała dokąd zmierzam i to jest moj problem ... Pomimo wszystko boje się osiadania na laurach, bo jeśli stane się obserwatorem mojego życia, to skończe je już na starcie... Za to bardzo lubię Twoje posty bo są niezwykle motywujące :)!!!
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło czytać takie słowa, dla nich warto pisać! :-)
UsuńNie można osiadać na laurach to fakt, to zabija całą naszą energię jaką możemy włożyć w dalsze działania. Ja ze swojej strony powiem Ci, że chyba każdy z nas ma taki moment, że nie wie czego chce, dokąd ma dalej iść. To normalne, jesteśmy młodzi i niedoświadczeni. Warto dlatego próbować, chwytać się wielu rzeczy by odnaleźć tą, która jest dla nas najlepsza. :-)
ja raczej stawiam na metodę małych kroczków - które stanowią pomost do czegoś większego. Nie ma sensu oszukiwać się, z wielkimi nieosiągalnymi celami np. jutro napiszę książkę - lepiej napisać opowiadanie, potem drugie które są ze sobą jakoś połączone i tak kiedy uzbieram 100 takich to postarać się je złożyć w całość Btw powinnaś napisać jakiś poradnik motywacyjny , bo Twoje pomysły są super :)
OdpowiedzUsuńTo jest bardzo dobra metoda. Nie ma co za bardzo się spinać, bo to raczej działa destrukcyjnie niż wywołuje dobre rzeczy. Świetnie to podsumowałaś.
UsuńBardzo dziękuję za taki wspaniały komplement! :-)
jest wtedy pretekst do wspólnych ,,służbowych" wyjazdów we dwoje - poszerzenie obowiązków, nie opisanych w umowie :v.
OdpowiedzUsuńDworek w Malborku gunwo wart, w przeciwieństwie do odrzutowca :D.
Patent na sukces? Ucieczka z tego ciemnogrodu! Mój wujek wybył za granicę i jest skrzypkiem w orkiestrze narodowej, jeździ sobie po całym świecie grając, pensja spoko, brak wyścigu szczurów.
A u nas? Całe życie udowadnianie, że się nadaje do tej pracy.
No ja Ci powiem, że takim dworkiem bym wcale nie pogardziła. :D
UsuńHmm, możemy gdybać, że gdzie indziej zrobilibyśmy kariere... jednak zauważ, że za tą osławioną ,,granicą" nie każdy jest milionerem. :-) Podobnie jak u nas... Faktycznie w innych krajach może być łatwiej, ale z drugiej strony są i takie gdzie ludzie mają jeszcze gorzej, ale to też nie jest wcale reguła.
Nie zrażaj się, że są od Ciebie lepsi - w moim wypadku łatwo mówić, trudniej się zastosować. Chociaż też zależy kiedy. Jeśli ktoś jest ode mnie lepszy w grze na gitarze... kurde, wszyscy są ode mnie lepsi w grze na gitarze i leję na to strumieniem środkowym. Jeśli jednak ktoś mocno wybija się w mojej dziedzinie, czuję na plecach dreszcz rywalizacji, którego nie lubię (co innego dreszcz poczucia, że ktoś drepcze po ścieżce, którą ty wydeptałeś, ale o tym zaraz). Teraz chodzenie własną ścieżką - zawsze nią chodzę, nie wiem, kiedy ostatnio zdarzyło mi się pójść po linii najmniejszego oporu za kimś. Kopiowanie, podszywanie się, jechanie na cudzym sukcesie lub odkryciach - nieee. Wyłączam się na głos innych, zwłaszcza mojej mamy, która jak mi doradzi w błahych sprawach, a ja jej posłucham, to zawsze wychodzę na tym jak na sprzedaży laptopa za złotówkę. Dlatego tego nie robię, słucham tylko siebie (przykład: wybór butów, których zdjęcia Ci wysyłałam. Dziś kupiłam te, które wszystkim wydawały się brzydsze). Wyróżniam się i pokazuję, nie należę do osób, które się chowają. Tzn. chowam swoją osobę, siebie, ale nie własne talenty. Z pisaniem wychodzę do ludzi, a fizycznie kiszę się w domu - w ten sposób ;) No i na koniec robię to, w czym jestem dobra/najlepsza. Zawsze się przykładam i jestem ambitna, więc swoje małe-wielkie sukcesy odnoszę.
OdpowiedzUsuńAkurat co do pierwszego to zgadzam się absolutnie - znasz mój perfekcjonizm. Nie umiem przegrywać i chyba nigdy się nie nauczę pokory w tym aspekcie. Rywalizacja natomiast działa na mnie bardzo motywująco!
UsuńTo, że chodzisz swoją drogą, ja bardzo cenie i staram się działać podobnie. Dla mnie to jedyna skuteczna metoda, nie znoszę naśladować innych, musi być zawsze ,,po mojemu" albo wcale.
mądre rady, trzeba wziąc sobie do serca :)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo, mam nadzieje, że pomogą!
UsuńBardzo lubię Cię czytać :)
OdpowiedzUsuńA ja nie ukrywam bardzo lubię czytać takie komentarze. :P Dziękuję ślicznie!
UsuńSukces to będzie dla mnie jak w końcu będę szczęśliwa :D
OdpowiedzUsuńTo piękny sukces i życzę tego z całego serca! :-)
UsuńOstatnio gdzieś przeczytałam, że jeśli chce się osiągnąć coś nowego, to trzeba robić coś, czego do tej pory się nie robiło. No i tego się trzymam ;)
OdpowiedzUsuńTo jest bardzo ciekawa metoda, też działam podobnie. :-)
UsuńZnów ten uwielbiany przeze mnie styl pisania... :) Wizualizacja, upartość i cierpliwość (tej cechy mi często brakuje). Warto też zrozumieć, że nieraz porażka jest częścią sukcesu :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję, cieszę się, że się podoba! :-) Racja, zdecydowanie. Cierpliwość mam, ale tylko wtedy kiedy jestem pewna swojego i naprawdę czegoś bardzo pragnę. Porażka dla mnie to zdecydowanie moja pięta achillesowa...
UsuńSukcesem jest robić to co się lubi, nie dać się zniechęcić.. nie robić czegoś dla kogoś :)
OdpowiedzUsuńPięknie powiedziane, tylko tak należy robić! :-)
UsuńDla mnie sukces to przede wszystkim ciężka praca i dużo cierpliwości. Cały czas na niego pracuję i wierzę, że mi się uda go osiągnąć :)
OdpowiedzUsuńPiątka, to tak jak u mnie! Ja też w to wierzę, że uda Ci się spełnić to pragnienie. :-)
Usuń"Cieszmy się z małych rzeczy", z małych sukcesów. ;] W życiu powinno się doceniać wszystkie drobnostki, które nas uszczęśliwiają i spełniają, jak np. ukończenie 30-dniowych ćwiczeń albo napisanie pracy magisterskiej. Wtedy krok po kroku będziemy odnosili coraz większe sukcesy.
OdpowiedzUsuńDokładnie tak, małe sukcesy składają się w końcu na coś wielkiego. :-)
UsuńMasz rację są różne pojęcia sukcesu. Ja ciągle do niego dreptam, raz droga jest prosta raz kręta, ale uparcie idę tam gdzie chcę. Wiele się już spełniło wiele jeszcze przede mną. Najważniejsze to iść własną drogą i być sobą :-)
OdpowiedzUsuńWłaśnie tak. Nikt nie mówił, że będzie łatwo jednak nie warto się szybko poddawać. :-) Dokładnie zgadzam się z każdym słowem, zwłaszcza, aby działać zgodnie ze sobą. To najważniejsze!
Usuńzgadzam się. W szczególności warto wziąć sobie do serca to, że nie istotne, iz są lepsi od nas. My jesteśmy wyjątkowi i dopóki robimy swoje skrupulatnie i ambitnie- mamy szansę odnieść sukces ;)
OdpowiedzUsuńWłaśnie, pewnie ciężko przyznać się przed sobą jednak zawsze będą lepsi w danej dziedzinie. Z kolei my możemy być mistrzami w czym innym i to warto mieć w głowie. :-) Tak, tak, tak! Możemy osiągnąć wszystko tylko jeżeli będziemy prężnie działać według własnego planu.
UsuńOj ja mam duże ambicje, a co najgorsze (najlepsze? :) ) muszę się spiąć, bo do spełnienia ich kluczowy jest najbliższy rok, nawet trochę mniej. No i za klucz uważam ciężką, regularną pracę i wiarę w powodzenie "planu", tyle. :)
OdpowiedzUsuńNajważniejsze, że zdajesz sobie z tego sprawę, to już pierwszy krok do sukcesu! Teraz tylko się nie poddawać i mieć w głowie właśnie to co piszesz. :-) Jestem pewna, że z dobrym planem jesteś w stanie zrealizować ten plan. :-) Trzymam kciuki i wierzę, że się uda!
UsuńRób to, w czym jesteś najlepszy - najlepsza rada, wtedy można sie z pasją oddać danemu zajęciu, a wtedy o sukces zdecydowanie łatwiej:) Kluczem dla wielu jest jednak znalezienie tego, co naprawdę daje radośc i satysfakcję:)
OdpowiedzUsuńTeż uważam, że sukces możemy osiągnąć wyłącznie robiąc coś z sercem. :-)
UsuńDla mnie sukcesem jest każdy spełniony cel, który sobie wyznaczę. Nie ważne, czy chodzi o odłożenie kasy i kupie sobie płyty, dostanie wymarzonej pracy, czy rozczytanie nut na lekcję - każdy, nawet najmniejszy sukces sprawia radość i udowadnia mi, że jak chcę, to potrafię c:
OdpowiedzUsuńTo dobrze, że wszystko co osiągasz napełnia Cię satysfakcją, tak powinno być. Cieszmy się nawet i z tych niewielkich sukcesów. :-) Kiedyś skumulują się w jeden ogromny.
UsuńPrzykre jest to, że ja się do wszystkich porównuję. Nie umiem siebie docenić, nie umiem znaleźć w sobie pozytywów i zawsze znajdzie się taka osoba, która jest lepsza, ładniejsza, fajniejsza...eh :(
OdpowiedzUsuńPorównywanie wynika z tego, że żyjemy w społeczeństwie i czy chcemy tego czy nie zawsze będą otaczać nas ludzie, którzy robią to co my stąd obserwujemy ich i automatycznie dokonujemy porównań. Najważniejsze to skupić się na sobie!
UsuńFakt - zawsze będą lepsi od nas, to jednak nie oznacza, że i my nie możemy być w czymś wspaniali i mieć większe zdolności w innych dziedzinach. :-)
Dla mnie sukcesem jest realizacja każdego celu, który sobie postanowię, nie ważne czy jest tak błahy jak np. nie jedzenie czekolady przez miesiąc czy nieco bardziej poważniejszy, jak ukończenie szkolenia zawodowego:)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że realizacja celów każdych - nieważne czy małych czy dużych napawa Cię dumą! Tylko tak trzymać. :-)
UsuńŚwietny post. Naprawdę dobrze napisany! No i naprawdę dobre rady :)
OdpowiedzUsuńDziękuję pięknie. :-) Mam nadzieje, że się przydadzą!
Usuńnie wiedziałem, że jest już nas 8 miliardów, myślałem, że ciągle jeszcze tylko 7, co do sukcesu to są różne jego oblicza w zależności od tego co nam się marzy dla jednych będzie to władza, pieniądze dla innych sława, dla kogoś może być spełnienie się w rodzinie lub tak jak dla mnie święty spokój, jak zauważyłaś niemożna tylko marzyć o sukcesie, liczyć na windę da góry tylko trzeba się wziąć za realizację swoich marzeń, nawet jak czasami nie wychodzi od razu
OdpowiedzUsuńFaktycznie teraz zapewne jest mniej, ja to zawsze tak z grubsza rzucam - osiem miliardów. :D Zdecydowanie każdy ma inny pogląd na sukces - dla jednego to kariera zawodowa, dla innego rodzina, inny z kolei chce zrealizować swoje pasje.
UsuńKażdy jeden powinien nas motywować do jego osiągnięcia. Co więcej zazwyczaj tak jest, że od razu nie wychodzi! Inaczej wśród nas byliby sami milionerzy itd. :-) To jednak nie powinno nas zniechęcać, a wręcz przeciwnie.
Wpis świetny, tym bardziej, że dzieci i młodzież dziś rozpoczęli rok szkolny;)
OdpowiedzUsuńDziękuję i nie bez powodu własnie pojawił się teraz. :-) Wielu z nas własnie zaczęło kolejny etap swojego życia - z gimnazjum do liceum, z liceum na studia... warto więc zdać sobie sprawę co chcielibyśmy w związku z tym osiągnąć. :-)
UsuńSukces to wiolonczela, a moja przyszłość to pięciolinia. To ja komponuję i to ja potem to zagram, dlatego muszę się starać, aby wyszło jak najlepiej. Praca i asertywność, myślę, że od tych nut należy zacząć. Potem samodoskonalenie się w tych dwóch i już można zejść linijkę niżej..
OdpowiedzUsuńPięknie to określiłaś. Najważniejsze, że to my jesteśmy wirtuozami i możemy wygrywać każdą melodię jaką tylko zapragniemy. :-)
Usuńsukces bez męki w jego osiąganiu nie jest sukcesem:D
OdpowiedzUsuńŚwietnie, że masz takie optymistyczne podejście! Zgadzam się z każdym słowem choć pewnie każdy z nas pewnie wolałby, aby wszystko przyszło do nas najlepiej samo, lekko i przyjemnie. :D
Usuńnie ma tak dobrze... wtedy by nie było satysfakcji z osiągniecia tego co chcemy na czym nam zależy:)
Usuńpozdrowienia piątkowe:)
UsuńDokładnie masz racje, im trudniejsza droga tym większa satysfakcja! :-) Dlatego nie ma co się poddawać! A ja pozdrawiam w ten piękny sobotni wieczór! :D :*
Usuńja mam swoje rozzne definicje w zaleznosci od dnia i humoru, dzis np jest pochmurno i jestem niewyspana itd wiec moja definicja bylaby inna niz w normalnym dniu ;)
OdpowiedzUsuńWszystko wpływa na naszą motywacje i chęci, nie ma jednak nigdy co się zrażać, bo gorsze chwile ma każdy. :-) To normalne!
UsuńHmm sukces - ach jaki piękny tekst napisałaś ,jak zawsze dający do myślenia. W moim przypadku spełnienie wszystkich marzeń to będzie sukces. Buziaki :*
OdpowiedzUsuńDziękuję, cieszę się, że daje do myślenia, o to mi chodzi! Życzę tak więc jego realizacji, pozdrawiam!
UsuńSukces to spełnienie naszych marzeń :) I tych mniejszych i tych większych :)
OdpowiedzUsuńNa pewno nie stosujemy zasady "po trupach do celu" a "każdy pracuje na własny rachunek" to znaczy, że nigdy nie robimy czegoś za drugą z nas. Nie zamieniamy się miejscami w ważnych momentach jak egzaminy ale pracujemy wspólnie i pomagamy sobie. To jest chyba nasz sekret :)
To piękne, że pomagacie sobie nawzajem i umiecie znaleźć równowagę między planowaniem, a realizacją tych planów. :-) Widzę, że macie dobrą metodę to tylko tak dalej! :-)
Usuńświetny wpis:) dla mnie sukces to robienie w życiu tego co kocham i bycie szczęśliwą:)
OdpowiedzUsuńDziękuję! W takim razie widzę, że masz swoją receptę na sukces i mam nadzieje, że się spełni. :-)
UsuńPiękny tekst! I wspaniałe rady!
OdpowiedzUsuńDziękuję, dziękuję, dziękuję!
UsuńSuper tekst :) Pisz dalej, a gwarantuję Ci, że jest to droga do SUKCESU :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję, to dla mnie najpiękniejsze słowa jakie mogę sobie wymarzyć! :-)
UsuńW życiu osobistym sukces już osiągnęłam i to cieszy mnie najbardziej:) w zawodowym bywa różnie (wiadomo, fortuna kołem się toczy;), ale zgadzam się z Twoimi radami w 100%:) robienie tego co inni nie ma najmniejszego sensu, doświadczenie jest bezcenne i potrafi ustrzec przed wieloma błędnymi decyzjami, zresztą warto uczyć się na błędach.
OdpowiedzUsuńTekst świetny, jak zawsze:)
To cieszę się, że w życiu osobistym osiągnęłaś sukces. :-) W zawodowym jestem pewna, że z czasem też uda Ci się zrealizować cele. Krok po kroku do celu. Cieszę się, że myślimy podobnie, też uważam, że to najważniejsze, aby robić wszystko według siebie, nie kopiować innych.
UsuńDziękuję za piękne słowa i komentarz!
Świetny wpis, motywujący i jakże przydatny :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że udało mi się zmotywować, to dla mnie najważniejsze. :-) Dziękuję!
UsuńSłodkie Abstrakcje ma sporo racji, podpinam się. Również sama stanęłam teraz przed lustrem i zastanawiam się co dalej. Ciąża, koniec macierzyńskiego i koniec umowy gdy miałam rok dla najukochańszej mordeczki na świecie:) Przeszedł jednak czas aby zastanowić się co dalej...
OdpowiedzUsuńNiestety w swoim otoczeniu mam sporo osób, które może i trochę pracują na swój sukces zawodowy ale w dużej mierze ich spore zera na koncie są wynikiem cwaniactwa, wyzyskiwania i innych takich:( Myślę sobie gdzie tu sprawiedliwość...Z drugiej może sukcesem jest również to, że jest się uczciwym, traktującym innych sprawiedliwie mimo, że mniej zer na koncie.
Faktycznie każdy z nas ma taki moment kiedy nie wie co dalej. To spotyka każdego... Jednak to dobry moment, aby przewartościować sobie cele.
UsuńNiektórzy osiągają go różnymi sposobami, często nie są one nawet i moralne. Warto, aby jednak nie robić wszystkiego za wszelką cenę i zachować umiar. Najważniejsze to zrealizować siebie, ale nie kosztem innych.
Pierwsza definicja jest zabawna i bezbłędna. A to co najbardziej przykuło moją uwagę to notka o 'kopiuj wklej'.
OdpowiedzUsuńDziękuję. :-) Kopiuj-wklej to dosyć popularne wśród ludzi zjawisko, nie warto jednak iść tą drogą, warto torować własną! :-)
UsuńW sam raz nowy rok szkolny ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję! Cieszę się, że tak uważasz. :-)
Usuńsupper!!!
OdpowiedzUsuńpiszesz jak zwykle przydatnie :) Życzę Ci drogi do SUKcesu bo z takim pisaniem CI się należy :)
Bardzo miło mi czytać takie słowa, pozdrawiam serdecznie! :-)
Usuńnajwiekszy sukces to zmiana nastawienia.. najwazniejsze to wiedziec co chcemy a pozniej sie do tego zblizac.
OdpowiedzUsuńJa chciałabym nową kuchnie :D ale narazie kupilam kilka nowych dodatków ktore i tak mnie ciesza :D
podobnie jest w zyciu trzeba doceniac kazdy kroczek do przodu <3 i miec cierpliwosc
Zgadzam się, najważniejsze to zdać sobie sprawę, czym dla nas jest sukces, a potem robić wszystko, aby to zrealizować. :-)
UsuńNowa kuchnia to faktycznie wspaniały plan, cieszę się, że już poczyniłaś kroki ku jego realizacji i dają Ci dużo radości. :-)
Pięknie podsumowałaś, jest dokładnie tak jak mówisz! :-)
Uwielbiam wprost odnosić sukcesy w każdej dziecinie mojego zakręconego życia :)
OdpowiedzUsuńNie dziwię się absolutnie, bo i ja to uwielbiam. :-)
UsuńWydrukuję i powieszę sobie nad łóżkiem! :) Osobiście mam problem z doprowadzeniem czegoś do końca, to chyba brak pewności siebie, a niepowodzenia też szybko mnie zniechęcają. Ciężko jest tak naprawdę otrzymywać cięgi, ale dalej dążyć do celu.
OdpowiedzUsuńDziękuję, za taki komplement!
UsuńNiepowodzenia zawsze będą niestety działały na naszą motywację niekorzystnie jednak nie ma co się zniechęcać i rezygnować z marzeń. Choć nie jest to łatwe zadanie to jednak trzeba wtedy jeszcze bardziej przeć do przodu i nie poddawać się! :-)
Moim zdaniem postawą sukcesu jest olewanie opinii innych na temat tego co robisz, szczególnie tych negatywnych. Ważne jest też nieodpuszczanie i regularne wykonywanie zaplanowanych czynności. :)
OdpowiedzUsuńJa również lubię Cię czytać :P
Zdecydowanie masz racje - innych warto słuchać, ale tylko wtedy kiedy dobrze nam życzą i mogą podzielić się swoim cennym doświadczeniem. Zgodzę się też z kolejnym Twoim zdaniem - systematyczność i dobra organizacja potrafi zdziałać cuda.
UsuńDziękuję za te słowa! :-)
Sukces? Hmm, u mnie z tym ciężko. Brakuje mi wytrwałości, oj brakuje:)
OdpowiedzUsuńhttps://sweetcruel.wordpress.com
To nie jest wcale takie proste jednak warto nad tym pracować! :-)
UsuńDla mnie sukces to nie musi być od razu coś wielkiego, cieszę się z małych rzeczy, które sobie zaplanowałam i udaje mi się je zrealizować :)
OdpowiedzUsuńWspaniale w takim razie, bo małe sukcesy wcale nie muszą być gorsze od tych wielkich. :-)
UsuńMoim sukcesem jest to, że blog się rozwija. Na początku na blogu było może max 5 czytelników, a teraz jest ponad 15 tyś. To dla mnie ogromny sukces. Kolejny sukces to to, że bierzemy udział w konkursie Blog of Gdańsk 2015, więc ktoś nas zauważył.
OdpowiedzUsuńSukcesem można nazwać wszystko - nawet najmniejszą drobnostkę. Sukcesem może być to, że dziś wstałaś i poszłaś pobiegać o 6 rano, albo to, że wstałaś szybciej niż zwykle :)
Gratulacje w takim razie, bo to naprawdę wspaniałe osiągnięcie! :-) Dla mnie blog również jest jednym z punktów na liście, w których chcę osiągnąć sukces.
UsuńZdecydowanie - sukcesem może być absolutnie wszystko. :-) Warto więc sobie to uświadamiać i nagradzać się za wytrwałość w dążeniu do ich osiągnięcia.
Sukces nie jedno ma imię :-) Dla mnie sukcesem jest to, że jestem w tym miejscu, w którym chciałam być. Większość toczy się po mojej myśli :-) I chyba nie ma konkretnego przepisu na sukces.
OdpowiedzUsuńTo prawda! Jednego przepisu nie ma zdecydowanie.
UsuńGratuluję więc, że jesteś spełniona, życzę, aby tylko było tak dalej. :-)
Mówią, że miarą sukcesu jest to ilu posiadasz wrogów. Jeśli przynajmniej jedna osoba Cię nienawidzi, to znaczy, że w czymś jesteśmy od niej lepsi. Dwie - to niewiadoma, bo nowy osobnik mógł zostać przekabacony. Ale co kiedy wiele osób mówi o Tobie gbur, prosak, cham, nakradł się, idiota, kretyn, ten to nic nie robi, ta... zarabia miliony na takim gównie - pedał jeden?
OdpowiedzUsuńCóż. Chciałbym się przekonać. I to nie ze względu na masochistyczne upodobania a oznakę tego, że w czymś okazałem się być dobrym. Wielu szuka swojej ścieżki. Wielu jej nie znajduje. Często idziemy dobrze wytartą drogą, bo zboczyć jest trudno. Czasem nie chcemy ze strachu, mając możliwości... ale czasem i pomysł jest, tylko jakoś środków brak. I to nie tylko finansowych, bo także manualnych.
Nie słuchaj innych, rób to, w czym jesteś dobry/ najlepszy. Fajny slogan. Tylko cholernie trudny do wykonania. To jak nas postrzegają często warunkuje nas samych. Sorry, ale nie wierzę, że gdyby ktoś wychodząc z klatki widział śmiejące się z niego babcie na ławce, a kot przybłęda podleciał oblac mu buty... tuż przed tym jak rozpędzony koleś w pracy potrącił go tak, że wylał kawę na swoje spodnie... zachował spokój.
Postrzeganie nas przez innych, kieruje naszymi ruchami. W mniejszym czy większym stopniu, ale kieruje. Opinię publiczną mogę mieć w dupie, nawet głęboko... ale będąc właśnie na szczycie. Obojętnie czy tym "książkowym" w postaci miliarda dolarów na koncie (bez kredytu) czy żyjąc ze swoją drugą połówką, w dwóch pokojach, gdzieś w bloku z lat 70-tych ubiegłego wieku.
Bo gdy z rana otworzę oczy będę czuł się szczęśliwy. A to przecież sukces najczystszej postaci.
Faktycznie brzmi to trochę jak tekst z reklamy jednak czy nie ma w tym sporo racji? Większość osób , które osiągnęły sukces wcale nie były nie wiadomo jak uzdolnione, ale potrafiły znaleźć swoją niszę, wykorzystać często nietypowe umiejętności i dzięki temu zaistnieć.
UsuńZdecydowanie to kieruje, jesteśmy istotami społecznymi i porównania są nieuniknione. To jednak nie powinno być jedynym aspektem rzutującym na sposób naszego postępowania.
Cieszę się w takim razie, że potrafisz odnaleźć to szczęście. :-)
Rady trochę nie dopasowane do mojego życia, ale ok i tak się mogą przydać, czyli siedź cicho znajdą cie nie działa, a szkoda. Jednak kto ma siłę przebicia, ten zwycięża.
OdpowiedzUsuńMam nadzieje, że mimo wszystko się przydadzą. :-)
UsuńFaktycznie - siła przebicia to baaardzo przydatna cecha, zwłaszcza w dzisiejszych czasach.
Dobry wpis. Bardzo dobry!
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję!
UsuńTrzeba odnaleźć w sobie tytana pracy, tylko on może doprowadzić nas do sukcesu!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Nie bez powodu mawiają, że bez pracy nie ma kołaczy. ;-) Pozdrawiam również!
UsuńSukces składa się z wielu maleńkich zwycięstw a drogę do niego po pierwsze jest uśmiech.
OdpowiedzUsuńSkradam posta na mój fanPage :)
To prawda, każdy nawet maleńki krok, który nas do niego zbliża powinien wywoływać w nas dumę!
UsuńDziękuję pięknie, za to wyróżnienie! :-)
Uważam, że do swoich celów trzeba dażyć. To, że są ode mnie lepsi może ciężką pracą się w przyszłości zmienić :)
OdpowiedzUsuńPtysiablog
Zawsze należy dążyć i nie poddawać się choćby nie wiem jak było ciężko. Wiem, brzmi to może naiwnie jednak musimy brać życie w swoje ręce, nikt inny tego za nas nie zrobi. :-)
UsuńZawsze mówię, że sukces to po prostu szczęśćie. A jeszcze bardzo mi się podoba taki cytat "Szczęście - to nie koniec drogi, to sama podróż" (to moje tłumaczenie).
OdpowiedzUsuńBrzydki Ptak Blog
Szczęście faktycznie często ,,pomaga" jednak nie można liczyć całe życie, że uśmiechnie się do nas los, bo... można się nie doczekać. :-) Faktycznie mądry cytat, pozdrawiam!
UsuńMoim zdaniem żeby osiągnąć sukces trzeba być "rybą w wodzie" a nie "rybą na drzewie". Jeśli człowiek jest na odpowiednim miejscu, robi to co daje radość, przyjemność i przychodzi mu to z "lekkością" to osiągnie sukces. Dotyczy to każdego aspektu w życiu bo jak napisałaś sukces ma wiele "twarzy" :)
OdpowiedzUsuńBardzo trafna uwaga. Zgadzam się absolutnie, trzeba działać sercem i wykorzystywać to co w nas najlepsze. :-)
UsuńTyle różnych opinii... wiadomo każdy ma inną osobowość i różne spojrzenie na świat. Ja nie mam swojego patentu, ale myślę, że trzeba być trochę zwariowanym, szukać nowych rozwiązań i najważniejsze nie kopiować kogoś. Kopia to tylko rekonstrukcja czegoś co już jest, ale brać przykład z ludzi sukcesu to już chyba dobre rozwiązanie :)
OdpowiedzUsuńBardzo dobre masz te patenty. :-) Jednego przepisu nie ma, co człowiek to inna historia. Te rady jednak myślę, że są na tyle uniwersalne, że każdy może je zastosować. :-)
UsuńWydaje mi się, że wielu z nas nawet nie dostrzega tego, że osiągnęła jakiś sukces. Wielu nastawia się na wielkie dzieła, rzeczy, wielkie czyny... Tak na prawdę dla kogoś kto np. nie umie gotować i potrafi przypalić wodę w czajniku, usmażenie jajecznicy jest sukcesem :)
OdpowiedzUsuńPewnie, że tak! Sukcesem może być absolutnie wszystko i naprawdę warto się cieszyć z tych drobnostek. Z czasem bowiem mogą przełożyć na coś wielkiego. :-)
UsuńKiedy tylko spełnie wszystkie swoje małe jak i duże cele wtedy będę naprawdę szczęśliwa z poczuciem że osiągnęłam swój własny, prywatny sukces :)
OdpowiedzUsuńDobrze powiedziane i w taki razie z serca Ci tego życzę!
Usuńdla mnie sukces to robienie tego co sie kocha z równoczesnym zarabianiu na tym ale cóz niestety nasze realia sa takie ze ciezko to połaczyc
OdpowiedzUsuńZgadzam się absolutnie, jest to ciężkie, ale nie niemożliwe. :-) Warto próbować.
UsuńDla mnie sukces to dążenie do swoich celow i ich osiąganie :)
OdpowiedzUsuńKlikniesz w linki w nowym poście będę wdzięczna ;))
Zgadzam się absolutnie. :-)
UsuńNie ma problemu. Pozdrawiam!
Temat bez końca, w wielu dziedzinach życia można osiągnąć sukces, w każdej inny. Mąż, syn, studia, praca, ... to tak w wielkim skrócie kilka moich sukcesów.
OdpowiedzUsuńDokładnie tak - każdy ma swój własny pogląd na sukces. :-) Gratuluję Ci ich zatem!
UsuńPodpisuję się obiema rękami pod tym, co napisałaś :)
OdpowiedzUsuńDla mnie sukces to stabilizacja, spełnianie się, komfort - z możliwością zrobienia czegoś szalonego raz po raz bez ryzyka utraty całej reszty.
OdpowiedzUsuńDla mnie sukcesem byłaby stabilizacja, zarówno w życiu prywatnym jak i zawodowym. ;) Niestety jeszcze żadnego nie osiągnęłam
OdpowiedzUsuńświetny blog:) to co napisałaś jest bardzo prawdziwe ;)
OdpowiedzUsuńhttp://xshandy.blogspot.com
Super :)
OdpowiedzUsuńhttp://faashionpashion.blogspot.com/2015/09/38.html mogłabys poklikac u mnie ?
Osoba która wiecznie przejmowałaby się tym że są lepsi i nie jest wystarczająco dobra zapewne nigdy go nie osiągnie. Trzeba wierzyć w siebie :)
OdpowiedzUsuńWedług mnie sukces to pokonywanie swoich słabości, rozwijanie swoich pasji, nie przejmowanie się tym co pomyślą inni itp. Życie mamy tylko jedno, więc wykorzystajmy je jak najlepiej możemy :)
OdpowiedzUsuńBardzo dobrze czyta się Twoje posty ;)
OdpowiedzUsuńDla mnie sukces to osiagnięcie życiowego szczęścia. Wstawać i cieszyć się z każdego dnia, a nie myśleć "znowu ta praca", "znowu muszę to czy tamto". Niby proste a zarazem takie trudne :)
OdpowiedzUsuńdla mnie na razie sukcesem jest dostanie 5, czy 6 z jakiegoś przedmiotu oraz schudnięcie 10 kg!
OdpowiedzUsuńhttp://healthy-beauty-lifestyle.blogspot.com/
Dla mnie sukcesem było schudnięcie 5kg w 6 tygodni ;)
OdpowiedzUsuńPrzed sukcesem moga być porażki ale nigdy się nie poddawać. Obserwuję, jestem nowa :) zapraszam :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny post, bardzo fajny blog:) trafne sa t twoje rady, sukces ma wielu ojcow i wiele twarzy. wiem na pewno, ze droga do sukcesu jest czasami wyboista, ale sie oplaca, na szczyty czesto wchodzi sie samotnie, choc po drodze korzysta sie z pomocy wielu ludzi :) ale gdy juz staniemy na nim, widok zapiera dech w piersi i jest wart kazdej ceny! i masz racje, w drodze do sukcesu nie mozna sie porownywac, to destruktywne uczucie, zawsze wszak znajda sie lepsi i gorsi od nas, wazne by isc do przodu i byc wytrwalym, bo wytrwalosc - wazniejsza jest niz talent! pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń