Opowiem Wam teraz o moim związku idealnym, który z przekonaniem i w ciemno mogłabym uznać za ,,do grobowej deski". Moja druga połowa... ach, teraz się rozmarzę! Jako kobieta XXI wieku mam swoje oczekiwania, nie ma lekko! Jestem zatem pewna, co do jej wyglądu. Przede wszystkim musi być... gruba. Tak tak, w czasach dbania i proklamowania fit trybu życia może wydawać się Wam to dziwne jednak na swoje usprawiedliwienie powiem: hej, każdy ma swój gust! Poza tym nie musi być wcale wypieszczona i schludna. Wręcz przeciwnie bowiem życzyłabym sobie raczej, aby była brudna, nieco zaniedbana... Powiecie pewnie, że zwariowałam i zamiast modela z okładki pisma marzy mi się dzwonnik z Notre Dam? Otóż spokojnie, nie musicie się wcale martwić o mnie i moje poczucie estetyki. Moją drugą połową, do której najsilniejsze uczucia będę żywić już na zawsze i jest najwspanialszym kompanem trwającym przy mym boku jest.... książka. Dziś zatem chciałabym podzielić się z Wami tą pasją. Może przekonam do nich zwłaszcza Tych, którzy lekturę kojarzą wyłącznie ze znienawidzonymi tytułami z języka polskiego, które traktują jako największą karę za wszystkie występki młodości i woleliby już raczej trzyletni wyrok niż kolejną część ,,Dziadów". Jednak zamiast opowiadać o lekturach wartych przeczytania co możecie zrobić na każdym forum czy stronie internetowej dotyczącej tej tematyki przedstawię Wam te, które z pewnych ważnych lub tych mniej powodów wbiły się w mą głowę niczym refren piosenki z reklamy oleju, który puszczają w TV pomiędzy Twoimi ulubionymi programami, a które potem nucisz pod nosem jadąc tramwajem.
Zaczniemy nieprzyjemnie, aby potem poszło już z górki! Wyciągam więc z szafy mój baseballowy kij schowany na wypadek niechcianego gościa w kominiarce pragnącego przywłaszczyć sobie moją szkatułkę z cenną biżuterią. Phi, żaden złodziej nie ma szans, bez walki nie oddam moich świecidełek! Zaczynam więc od książki, której nie mogę przeczytać mimo największej miłości do tych prostokątnych skarbów. Teraz prawdopodobnie narażę się 3/4 ludzkości na świecie, ponieważ moją znienawidzoną książką jest... ,,Władca Pierścieni". Przepraszam, biję się w piersi, wszystkim fagom sagi upiekę (no dobra kupię...) ciasteczka w ramach przeprosin, iż muszę niestety skrytykować. Możliwe, że ta tematyka i klimat fantasy nie jest po prostu dla mnie - zdarza się. Jedni lubią sernik inni nie - dobra, serio... można go nie lubić? Niemniej po przeczytaniu kilkudziesięciu stron, których treść mogłabym sprowadzić do opisu: ,,A oni idą i idą, a las był tak piękny..." Mało dialogów, wielość opisów, które spowalniają akcje - to może się udać. Retroakcja jest ciekawym zabiegiem stylistycznym niemniej nie tego oczekiwałam. Zapewne dalej robi się ciekawiej - te opisy walki o złoty pierścionek - ha nie dziwię się, też bym opiłowała specjalnie paznokcie żeby wydrzeć takowy jednak przyznam szczerze: oczekiwałam więcej.
Mam warkocze i do biblioteki dzielnie kroczę
Kiedy tylko zabrzmiał dzwonek na przerwę i wszyscy w szaleńczym biegu wybiegali z sali i ustawiali się w kolejce po paczkę ketchupowych chipsów w szkolnym sklepiku ja wybierałam drzwi, które co ciekawe były dokładnie naprzeciwko: szkolna biblioteka. Potem wychodziłam obładowana książkami w swoich maleńkich, kilkuletnich rączkach i pakowałam do tornistra z Myszką Mikki. To cud iż nie nabawiłam się skrzywienia kręgosłupa! Ulubiona szkolna lektura z lat młodzieńczych to niezaprzeczalnie jedna z pierwszych jakie czytałam w życiu. ,,O psie, który jeździł koleją". Zapewne każdy zna tę książkę i losy dzielnego psa, od którego poznania tak naprawdę chyba zaczęła się moja miłość i szacunek do zwierząt jako istot, które potrafią być nie tylko śmiesznym pupilem, rozbawiającym kiedy goni własny ogon, ale i prawdziwym przyjacielem zasługującym na szacunek na równi z tym jaki kierujemy do drugiego człowieka. Pamiętam te łzy w oczach podczas zbliżania się do ostatnich stron, i słowa zakończenia, które absolutnie rozdarły moje ośmioletnie serce.
Ale... Mówiłeś coś do mnie?
Książka, która mówiąc potocznie: ,,wbiła mnie w fotel". Twórczość tego pana czytana jest zwykle przy zapalonych wszystkich światłach w domu co i tak nie zapobiegnie gęsiej skórce na rękach i nerwowemu zerkaniu czy czasem jakieś zło nie wychodzi właśnie z Twojej szafy. Pana Kinga, któremu nazwisko pasuje jak ulał wszak uchodzi za mistrza swojego gatunku kocha się lub nienawidzi . Dla osoby takiej jak ja, która horrory ogląda wyłącznie ,,przez palce" czytając wcześniej opis filmu na filmwebie, aby po seansie nie palnąć gafy, że to tak naprawdę nie był film o facecie biegającym z siekierą, a o duchu zamordowanej dziewczynki o czym nie miałam pojęcia, bo film oglądałam z zamkniętymi oczami wydawałby się ,,nie do przebrnięcia". Niemniej miłego staruszka darzę sporym uczuciem. Choć osławione ,,Lśnienie" czy ,,Cmętarz dla zwierząt" są moimi ulubionymi, to nie groza, a brutalność pokazana w ,,Wielkim marszu'' sprawia, że to ona dostaje statuetkę w kategorii: ,,mów do do mnie, a ja myślami jestem tam razem z bohaterami przeżywając ich losy." Grono nastoletnich chłopców, którzy pokonują marsz od których zależy ich życie, zaczyna stu przeżyć może tylko jeden, czy to naprawdę może pozostawiać kogoś obojętnym?
Trzy litry kawy i książka w dłoń
Tutaj właściwie mogłabym wymienić nie jedną książkę, a szczęśliwą siódemkę. Każdą bowiem z nich czytałam tak właśnie - z kubkiem kawy, no dobra co najmniej trzema czytając niemalże do czasu aż zobaczę napis wywołujący łzy w moich oczach: ,,THE END''. Choć może pierwsze cztery z nich czytałam raczej z kakao wszak byłam za mała na napój dla dorosłych. Mowa tu o książce, którą mogłabym z powodzeniem i bez zastanowienia nazwać książką mojego życia. O liście z tej szkoły marzyłam całe dzieciństwo jednak moja skrzynka pocztowa zawsze była wypełniona wyłącznie rachunkami za tak przyziemne rzeczy jak prąd i Internet bądź reklamami znanych supermarketów informujących, że filet z kurczaka przeceniony jest na 13 zł. Mowa tu oczywiście o Hogwarcie - szkole magii i czarodziejstwa i słynnym ,,Harrym Potterze". Och jak ja marzyłam, żeby jak jej uczniowie mieć różdżkę i paroma ruchami móc z niej wyczarować prawdziwe cuda! Pewnie w pierwszej kolejności wyczarowałabym sobie jakieś duże ciacho z polewą... Niestety dane było mi o tych czarach wyłącznie czytać, co nie znaczy wcale, że ciastka nie zajadałam choć zamiast z drewnianego patyka pochodził z cukierni pod domem. Książka ta nie tylko sprawiła, że spędziłam w ręku z nią najprzyjemniejsze wieczory mojego życia, ale i rozwinęła wyobraźnie i nauczyła, że przyjaźń i miłość w życiu jest najważniejsza. Przygody bohaterów poznawałam wodząc oczami po papierze godzinami - nie jedząc, nie pijąc, nie śpiąc za to obgryzając z niepokoju o ich losy paznokcie niemal do krwi. Powiem wam jednak: było warto zniszczyć sobie manicure!
Proszę Cię zniknij...
Tym razem nie o książce, a o bohaterze. Zastanawiałam się, który spośród całej bodajże szestastocfrowej listy książek jakie przeczytałam spowodował, że raczej nie chciałabym wybrać się z nim na kawę, a raczej zesłałabym go na tułaczkę z plecakiem wyposażonym wyłącznie w paczkę zapałek i może jakiś względny namiot, niech zna moje dobre serce. Pierwsza myśl: pani Bella ze ,,Zmierzchu"! Już nawet imię świadczy o tym, że autorka nie miała pomysłu na charakter bohaterki. Mówię oczywiście o śmiertelniczce, która najprawdopodobniej ma skłonności samobójcze, ponieważ zamiast związać się z adorującym ją największym ciachem w szkole wybrała sobie tak dla przekory... wampira mogącego pozbawić jej całej krwi w jakieś trzydzieści sekund. No cóż, są gusta i guściki... Ktoś mógłby powiedzieć, że pewnie w związku z nietypowym wyborem charakteryzuje się odwagą, silnym charakterem i prawdziwa z niej ,,baba z jajami". Nic bardziej mylnego. Bella to osoba, która nie musi mieć nawet pokrytej lodem nawierzchni, wystarczy jej prosty chodnik, by złamać sobie nogę i to w trzech miejscach. W szpitalnym łóżku spędza czasu więcej niż swoim, a lekarza ma na szybkim wybieraniu. Do końca sagi nie może zdecydować pomiędzy przystojnym wampirem, a jeszcze przystojniejszym wilkołakiem co spędza jej sen z powiek... ma dwóch mężczyzn niczym bogowie greccy i jeszcze narzeka! Jednak nie odbierzcie tego źle - całą sagę lubię, nawet bardzo. Na tłumaczenie ostatniej części nawet nie czekałam, przeczytałam ją w wersji angielskiej nie mogąc się doczekać. Główna bohaterka jednak często powodowała, że zamiast przejmować się jej losem, sama przybijałam piątkę tym, którzy nie chcieli raczej pogłaskać jej po główce chyba, że maczetą...
A Wy macie jakieś książki,
które moglibyście zakwalifikować do wyżej wspomnianych kategorii? :-)
Macie może inne,
które również wywarły na Was ogromne wrażenie z pewnych powodów?
Przybij piątkę :) Co dorwałam, to przeczytałam, a czytałam na tony. Panie w bibliotece zastanawiały się, co tu jeszcze mi dać, czego nie czytałam ;)
OdpowiedzUsuńPottera uwielbiałam (7-ma część moim zdaniem jest najgorsza), Snape'a również :D Nawet fanfiction po angielsku pisałam :D Ogólnie zgadłam, że Snape kochał Lily - już mi coś po piątym tomie zakiełkowało ;)
Moją ulubioną książką jest "Dobre chwile złe chwile" Jamesa Kirkwooda, która jest nieznana ogółowi, przeczytana przeze mnie ze 100 razy i za każdym razem powala na kolana. Wolę ją w oryginale, bo przekład jest bodajże z końca lat 70 i niektóre tłumaczenia slangu trącą myszką.
Teraz na czytanie mam o wiele mniej czasu, a i wolę życie realne od historii fikcyjnych, niemniej jednak szacun dla dobrze napisanych książek jest.
A przez "Władcę..." nie przebrnęłam. Te opisy są nie do przejścia. Film lubię.
Oj ja jestem stałym bywalcem książnicy i zawsze wychodzę obładowana kilkoma tomiszczami, każdy nie ma mniej niż 300 stron. :D Co do Harrego Pottera to dla mnie temat rzeka, mogłabym o nim opowiadać i opowiadać... Uwielbiałam czytać Fan Ficki fanów na bardzo znanym i popularnym ,,magicznym" forum dotyczącym HP. Sama zresztą miałam konto na tej stronie i się dużo udzielałam. :D
Usuńnie zam tej książki jednak zachęciłaś mnie do przeczytania, mogłaby mi się spodobać, a że oryginały też preferuję to tym bardziej. :-)
Też nie jestem w stanie przebrnąć przez opisy przyrody - podobny problem miałam w ,,Nad Niemnem". Co z tego, że piękna historia jak przez trzy strony opis krajobrazu choć wspaniały to jednak nie dla mnie.
Hehe to może mój fanfiction jeszcze tam jest ;) Spłodziłam w Ingliszu zanim jeszcze byłam w ciąży, czyli dawno ;)
UsuńTak jak ty z "Nad Niemnem", mam z "Panem Tadeuszem" ;) A co do Kirkwooda, to śmiałam się i płakałam, jest b. życiowa, uwielbiam!
To znajdź go proszę, chętnie przeczytam!
UsuńWidzę, że mamy podobny gust. :-)
No właśnie każdy ma swój gust.... ale mam wrażenie że swego rodzaju kreowana przez media moda na to by wszyscy byli jak najbardziej podobni... w jakimś programie w którym występował seksuolog przczytała prowadząca list od mężczyzny który ma problem... otóż podobają mu sie pulchne kobiety... jako sympatyk obfitych kształtów z taką kobietą w towarzystwie pokazać sie nie może...bo jest zamożny na stanowisku i puszysta kobieta po prostu nie pasuje do wizerunku... a pytanie jakie zadał.... zastanawiał sie czy nie jest... zboczony... jakie pranie mózgu trzeba przejść by myśleć w ten sposób.... brak słów... idąc tym tropem to do czego dojdzie... rozmiar ubrań jest określony od - do jak kto nie wymiarowy (na przykład moja koleżanka jest nie wielkiego wzrostu i ma ogromny problem z ubraniami) narzucają nam jak mamy wyglądać, co mamy jeść ( zauważyłam że jest nawet swoista moda na jedzenie...) ingeruje sie w każdą dziedzinę życia... jak kto nie wpasowuje sie w wytyczne to ma problem z którym zostaje sam, świat biegnie do przodu...
OdpowiedzUsuńNie do końca rozumiem komentarz, mogłabyś mi wyjaśnić? :D
Usuńże niby każdy ma swój gust ale w praktyce wygląda to inaczej.
UsuńAch rozumiem, faktycznie sporo masz racji. :-)
Usuńniestety...
UsuńTo doskonałe podsumowanie... niestety. :<
Usuńteż uwielbiam czytać to mój najlepszy przyjaciel na zawsze
OdpowiedzUsuńZgadzam się i to najlepszy przyjaciel, ten Cię nigdy nie zawiedzie! :D
UsuńJa też się zgadzam z Wami Dziewczyny:-))) Najlepszy przyjaciel na zawsze:-)
UsuńCieszę się, że jest tylu fanów książek, którzy traktują je z taką miłością! :-)
UsuńKsiążka, niezawodny kompan i przyjaciel na całe życie. :)
OdpowiedzUsuńTak jak i Ty, nie wiem co fascynuje ludzi we "Władcy Pierścieni", a moim ulubionym pisarzem jest Harlan Coben - powieści Kinga się boję, więc to Coben jest moim Kingiem. ;)
Także uwielbiam Cobena! Nic dziwnego, jest mistrzem thrillerów, a te stanowią jeden z moich ulubionych gatunków książek. :-) Kinga uwielbiam, jego dzieła mają niezwykły klimat.
UsuńMi "Harrego" ostatni tom został i jakos go zmęczyć nie mogę, nie dlatego ze mi sie nie pdoba ale nie mam czasu i choćbym mogła całe noce nad nim spędzać są niestety ważniejsze rzeczy. Też bym chciała bym poczarować! Kocham fantasy,"Władca pierscienia"? hmm męczyłam go dwa miesiące ale ostatecznie tak mnie wciągnął że na końcu płakałam dlaczego to już koniec! Super pobudzał moją wyobraźnie właśnie tymi opisami, generalnie jeszcze do niedawna polowałam na bluzę z ukochanym Frodo !
OdpowiedzUsuńJa akurat siódmą część uwielbiam choć zdecydowanie lepsza jest jej pierwsza połowa. Władcę mam zamiar w swoim życiu przeczytać, będę męczyć i męczyć, ale chcę przekonać się o fenomenie tej książki. Może to jedna z tych książek do których trzeba dojrzeć, wszak jako mała dziewczynka nie mogłam znieść ,,Sposobu na Alcybiadesa", do którego wróciłam w gimnazjum i się zachwyciłam. :-)
UsuńJa uwielbiam książki podróżnicze, dzięki nim przenoszę się miejsca w których jeszcze nie byłam :) Chętnie sięgam również po książki psychologiczne i parapsychologiczne :)
OdpowiedzUsuńJa akurat za podróżniczymi nie przepadam, ponieważ jestem raczej z tych co po książkach oczekują mocnych wrażeń i akcji - stąd zwykle wybieram kryminały, sensacje i thrillery. Chociaż dobrą obyczajówką i innymi podobnym także nie pogardzę. :-)
Usuńhaha zaczelam sobie wyobrazac facetaa a tu chodzi o ;P
OdpowiedzUsuńMoże nie facet, ale partner idealny! :D Obiecuje, że następnym razem będzie o wymarzonym mężczyźnie. :P
Usuńo matko rozwaliłaś mnie kompletnie tymi książkami xDD Władca pierścieni i wogóle :D Szczerze wolałabym się nie chwalić czytaną literaturą bo nie ma czym :) Zaczęłam podczytywać książki od Olgi, które mi poleciła no i w końcu może trochę od nich zmądrzeje :D Ale na mój toporny mózg wątpie czy to pomoże :) Jedynie zdradzę, że nigdy nie przeczytałam, nie obejrzałam Harrego :D Dla mnie to książka, która mogłaby nie istnieć ^^ A psa który jeździ koleją, marzyłam przeczytać... muszę to jeszcze nadrobić! A co, należy mi się :D
OdpowiedzUsuńWładcy nie zmogłam, ale kiedyś to zmienię! Ja mam z jednej strony specyficzny gust jeżeli chodzi o książki - zwykle najbardziej lubię kryminały czy thrillery. Jednak czasem mam ochotę na obyczajówkę chociażby - sięgnę po taką i jestem zachwycona. Czytam więc właściwie wszystko, a że przeczytałam już setki książek i naprawdę ciężko jest mi już wybrać ulubione/nieulubione. :D Oj przeczytaj zdecydowanie, to jest po prostu fenomenalna lektura!
UsuńThillery bardzo lubię <3 W każdą środę/wtorek oglądałam w gimnazjum na tvp :D Kryminały mniej ;) Poszukam, zobaczysz i dam Ci relacje :D :* :) Siostra moja pisała maturalną pracę z fantastyki, i wszelkie te lektury przeczytałam... moja wiedza przy niej kuleje, ale jeszcze to nadrobię tak samo jak ty! :D
UsuńThrillery są genialne! Chociaż i tak preferuję kryminały. Zdecydowanie chcę poznać tematykę fantasy, bo ma naprawdę ogromne grono miłośników i coś w tym musi być! To poleć m proszę jakiś dobry w tym gatunku tytuł... może być nawet z pracy maturalnej! :D
UsuńHahahaha, no co ty kochana byś mnie później zbluzgała!? Oj dobra wiem, że byś tego nie zrobiła, ale jak to nie będą twoje klimaty i się jedynie przemordujesz co będę z tego miała? :) Ale w sumie... Olga te co mi polecała to chętnie podeślę! Wprawdzie to nie fantasy, ale naprawdę to jest lepsze :) pod tym wpisem mój komentarz i jej odpowiedz znajdziesz: http://livingonmyown.pl/2015/07/19/odnalezienie-rubinu/ I nawet osobiste recenzje ich podesłała! Kto by pomyślał, że tak wspaniale się udziela, jej artykuły czyta się jak miód na serce, polecam <3
UsuńTo ja zerknę i muszę więcej poczytać na ich temat, super dziękuję! :*
UsuńW bibliotece jestem średnio dwa razy w tygodniu :) Jednak widzę, że się dość różnimy pod kątem tego, co lubimy czytać. Ja jestem dozgonnie zakochana w Palahniuku <3. Gęsią skórkę wywołał u mnie Crouch książką "Pustkowia". A jeśli chodzi o książkę, która wywołała we mnie dużo pozytywnych emocji i uśmiechu to polecam "Sprzedawcę broni" H. Laurie . Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńhttp://justmakeyourstyle.blogspot.com/
Ja teraz mieszam dosłownie trzy minuty od Książnicy Pomorskiej więc jestem tam codziennie haha! Poluję zwłaszcza na pewną półkę, na której wstawiają nowości i perełki... niemal biegnę do niej i jestem w stanie pazurami wydrapać wymarzoną książkę. :D Dziękuję za polecenie, chętnie zapoznam się z Twoimi typami. :-)
UsuńZa dziecka uwielbiałam Anię z Zielonego Wzgórza :) Fantastyki nie lubię, jednak w tym roku mile zaskoczyło mnie Metro 2033 Glukhovsky' ego naprawdę świetną książka, która potwierdza tezę, że czasem warto sięgnąć po coś innego. Przy hektolitrach herbaty zaczytywałam się w te wakacje w cyklu z Myronem Bolitarem Harlana Cobena a teraz zarywam noce z cyklem z Harrym Hole Jo Nesbo. Bez książek nasze życie byłoby strasznie nudne :)
OdpowiedzUsuńA wiesz, że ja za pierwszym razem nie polubiłam się z Anią? Dopiero parę lat później kiedy wróciłam do niej to totaaalnie zwariowałam na jej punkcie i przeczytałam wszystko. Też czytałam wiele o tej książce i z pewnością ją przeczytam. Oczywiście Cobena znam i uwielbiam, Nesbo również. :-)
UsuńNie wyobrażam sobie życia bez książek!
Również nie lubię "Władcy Pierścieni", nie mogę wymęczyć niestety... no ale nie będę czytać to co modne, tylko to co lubię :)
OdpowiedzUsuńJa to chcę jeszcze raz spróbować przeczytać i to akurat głównie właśnie z ciekawości, bo naprawdę chcę zrozumieć fenomen tej sagi. :-)
UsuńEwentualnie możesz robić za podkładkę pod kubek - O sierotce Marysi - a dlaczego? Bo w domu była impreza i mama kazała mi iść, zamknąć się w pokoju i czytać lekturę "na jutro". A ja tak bardzo chciałam słuchać o czym mówią dorośli...
OdpowiedzUsuńMam warkocze i do biblioteki dzielnie kroczę - Dzieci z Bullerbyn, absolutny fenomen i o ile innych lektur przed lekcjami nie czytam, bo mam je wszystkie w głowie, o tyle z uczniami nadal czytam tę. Bo ją absolutnie kocham. Czytałam ją w 2 klasie, potem 2 lata później bratu i 5 lat później siostrze. Potem w liceum i na studiach. A teraz jeszcze 2 razy w szkole... Wyszło mi 7 :)
Ale... Mówiłeś coś do mnie? - Saga o Ludziach Lodu - 47 tomów przeczytanych w tydzień ferii na Boże Narodzenie. Wyobraź sobie minę mojej mamy, gdy kazała mi lepić pierogi na Wigilię a ja powiedziałam, że nie mogę bo czytam :D
Trzy litry kawy i książka w dłoń - zawsze rano wypijam 0,5 litry kawy i czytam przy tym książkę. To standard przed pracą.
Proszę Cię zniknij... - ta laska od Greya, po prostu nie wiem jak można być kimś tak beznadziejnym. Już wolę Bellę :)
Hahaha, właśnie pisząc ten wpis zastanawiałam się czy nie wskazać ,,O sierotce Marysi" też bowiem naprawdę nie znoszę tej książki choć wstyd się pewnie przyznać... Dzieci z Bullerbyn jeszcze się tu pojawią. ;-)
UsuńO sadze słyszałam! Ale aż strach ile tych książek jest i dlatego do tej pory jeszcze nie sięgnęłam, bo aż się boję. :D
Taaak, kobiecina od Greya to wyjątkowo irytująca istota i ona też jeszcze się tu na blogu pojawi, taki mały spoiler. :D
A! Dziękuję też bardzo za swoje typy do wskazanych przeze mnie kategorii, bardzo mi miło. :-)
UsuńU mnie sa rozne etapy, czytam jedna za druga, a potem przetwa, zadna ksiazka nie gosci w mojej rece. Ostatnio jestem fanem Murakamiego i po kolei zachwycam sie jego kolejnymi pozycjami ;)
OdpowiedzUsuńJa akurat mam taki etap z książką i miłością do nich od dzieciństwa trwający nieprzerwanie po dziś dzień. :D
UsuńChętnie poczytam więcej o nim, dzięki! :-)
Zepsułam sobie wzrok czytając :( Pozdrawiam :*
OdpowiedzUsuńOjej, współczuję zatem! Faktycznie czytanie nie sprzyja wzrokowi jednak... niemniej nie mogę sobie odmówić. :-)
UsuńKsiążki wywołują u mnie ogromne emocje. Do dziś wspominam, gdy 15 lat temu przeczytałam pewien siedmioksiąg inie podobało mi się zakończenie, rzuciłam książką o stół, spadła, byłam zła na cały świat - to są emocje.
OdpowiedzUsuńA tak na poważnie, czasami mam uczucie, że najwięcej z moich emocji dotyczy właśnie postaci fikcyjnych.
Zgadzam się absolutnie ponieważ i dla mnie mają one niezwykłe znaczenie w życiu i wzbudzają we mnie różne emocje! :-)
UsuńUwielbiam czytać, muszę się przejść do biblioteki, bo ostatnio trochę zaniedbałam czytanie.
OdpowiedzUsuńTo w taki razie jutro na jesienny spacerek nie do parku, a do biblioteki! :P
UsuńJa osobiście dużo nie czytam, ale mam koleżanki TOTALNE mole książkowe! Natomiast moja biblioteczka składa się z kilku najbardziej lubianych przeze mnie egzemplarzy które czytam z kawką XD
OdpowiedzUsuńCo człowiek to inny przypadek jak widać. :D Też mam swoje ulubione, które czytam zresztą wielokrotnie. :-)
UsuńJa też nie lubię "Władcy pierścieni" i w ogóle takiej fantastyki, więc nie jesteś osamotniona :) Jeśli chodzi o "Zmierzch" to oglądałam film, ale też się dziwiłam, czego ta dziewczyna nie wybrała tego wilka, tylko ciapowatego wampira hehe :P A poza tym za "Zmierzchem" też nie przepadam :P
OdpowiedzUsuńUff, czuje się usprawiedliwiona. :P
UsuńPiąteczka kolejna!
Ej, jedzenia nie da się wyczarować, więc ciastko odpada! ;) Mogę powiedzieć o HP to samo - to książka mojego życia, do której zawsze będę wracać. Władcy też nie lubię, ale to dlatego, że ogólnie nie lubię fantastyki. Poza HP i Wiedźminem. Uwielbiam czytać, szkoda, że na studiach nie mam na to czasu, poza lekturami na egzaminy oczywiście.
OdpowiedzUsuńWszyscy bohaterowie Zmierzchu to typowe Mary Sue, koszmar.
Chyba coś Ci się stało z szablonem, przynajmniej u mnie jest w rozsypce, menu wchodzi na tekst, sprawdź lepiej, czy wszystko ok.
Tak tak wiem, ale to było pierwsze co mi się zamarzyło do wyczarowania. :P
UsuńZdecydowanie brak czasu nie pomaga w spełnianiu tej pasji niestety. :<
Dziękuję bardzo, wszystko działa. :-)
narobiłaś mi chęci na Harrego Pottera:) książki pod ręką żadnej nie mam, ale chyba zaraz film odpalę:D
OdpowiedzUsuńTo chociaż sięgnij po film! Ja mam wszystkie części na półce i chętnie często po nie sięgam z sentymentu. :P
UsuńJa bardzo dawno nie czytałam książek a kiedyś to uwielbiałam i sprawiało mi to radochę :D chyba muszę znowu zacząć!
OdpowiedzUsuńZacznij zacznij! Polecam i zachęcam. :-)
UsuńOd jakiegoś czasu sobie obiecuje, że będe więcej czytać.. ale od czasu gdy zostałam mamą ciężko mi jest zorganizować czas.. Ostatnio jedyne co czytam wieczorami to bajki.. :)
OdpowiedzUsuńGrunt to dobra organizacja, wszystko można zaplanować i znaleźć czas! Nie zapominaj o sobie. :-)
UsuńCzytanie bajek dla kogoś to piękna sprawa, zazdroszczę!
Hehhe...nieźle nas podpuściłaś tym związkiem :)
OdpowiedzUsuńHaha cieszę się, że udało mi się troszkę Was podpuścić... :P
UsuńNie wiem, czy to jakieś chwilowe problemy z szablonem czy z moją przeglądarką, ale widzę tylko połowę tekstu :( Mam nadzieję, że jutro wszystko dobrze mi zadziała.
OdpowiedzUsuńWszystko powinno działać, u mnie jest dobrze, na innych sprzętach sprawdzałam i też wszystko gra. :<
UsuńA u mnie dalej to samo :( Chyba komputer mi zwariował w takim razie, ale nie wiem czemu tylko u Ciebie.
UsuńOjej dziwne, będę badać jeszcze sytuacje!
Usuń''Ewentualnie możesz robić za podkładkę pod kubek '' - Zdecydowanie ''Zmierzch''. Pamiętam jak się napaliłam gdy miała być premiera książki, a potem beczałam, że wydałam kupę kasy na chłam.
OdpowiedzUsuń''Mam warkocze i do biblioteki dzielnie kroczę '' - Piona! I moją ulubioną lekturą jest ''Pies, który jeździł koleją''. Książka bardzo pouczająca, przepełniona miłością, oddaniem i wrażliwością...ja płakałam na zakończeniu :(
''
Ale... Mówiłeś coś do mnie?'' - Czy ty mi czytasz w myślach? Ja również uwielbiam Kinga! Horrory to dla mnie masakra, po obejrzeniu nawet najgorszego i kiczowatego mam schizy, ale jego książki to mistrzostwo. ''Cmentarz dla zwierząt'' wymiata, to moja ulubiona ręka spod jego ręki. Jednak moją ulubioną serią książek są wszystkie z ''Szeptem''. Dla mnie fenomen. Pierwszego dnia, od razu po zakupie przeczytałam w 1 dzień, a potem mi było głupio, bo za szybko :/
''Proszę Cię zniknij...'' - Wspomniany wcześniej ''Zmierzch'' i ''W pustyni i w puszczy''. No żadne książki mi się tak nie dłużyły i mnie tak nie męczyły!
Widzę, że ,,Zmierzch" obok wspomnianego ,,Władcy" to kontrowersyjna lektura. :P
Usuń,,Pies, który jeździł koleją" za to widzę, że jest sentymentalnym skarbem wielu z Was, cieszę się, bo to piękna książka. :-) Ta powieść Kinga też jest jedną z moich ukochanych! Natomiast ,,Szeptem" próbowałam czytać, ale się nie wciągnęłam niestety... :<
Bardzo podoba mi sie Twoj styl pisania, piszesz tak ciekawie i lekko, naprawde wciagasz! :)
OdpowiedzUsuńPięknie dziękuję, za takie słowa! :-)
Usuńmnie zmierzch strasznie wkurzał. Ok pomysł fajny sam w sobie ale te wampiry takie nijakie
OdpowiedzUsuńKsiążki nie są w sumie takie złe, chociaż czytałam je jako nastolatka, więc nic dziwnego chyba, że mi pasowała taka tematyka. :P
Usuńja do nich sięgnęłam koło 20 stki więc trochę już mój wiek był leciwy;p
Usuńech poniedziałkowo znów;D
Usuńlubię Ci spamować;p
Usuń:D
UsuńJa uwielbiam jak mi spamujesz. :D
UsuńA dziś już środa, jak ten czas leci! Co słychać? :*
Oj ja też kocham książki :))) zgadzam się co do władcy pierścieni - NIE ZNOSZĘ JEJ - pierwszą cześć czytałam jako tako, drugą na raty przez rok a 3 do tej pory nie przeczytałam , ja jeżeli chodzi o lektury to moją ukochaną książką w tej materii jest :zbrodnia i kara -dostojewskiego i "nowy wspaniały świat Huxleya" , osobiście nie przepadam z horrami , ale książka koji suzuki "ring" po prostu rozwaliła moją wyobraźnie ( tak tak na jej podstawie powstał kultowy film ale ksiązka to level hard a film jest czymś tylko na jej kształt) . Ja właśnie lubię ksiązki - "ładne" bardzo dbam p swoją kolekcję i staram się kupować ksiązki w miarę możliwości w twardych oprawach , limiotwane edycje , a jak jest ich kilka części to już w ogóle - magia , bo lubię troszkę taką seryjność i podobność okładek :D
OdpowiedzUsuńNiestety muszę się zgodzić. :D
UsuńZbrodnia i Kara, fenomenalna lektura! Też kocham kupować książki i mam ich ogrom. Dziwne, że te półki jeszcze jako tako wytrzymują ich ciężar...
Świetny wpis! Książki uwielbiam, chyba nic nie wzbudza we mnie takich emocji jak książki. Niestety, mam teraz mało czasu na czytanie nad czym bardzo ubolewam. Tak jak Ty, nie mogłam przebrnąć przez Władcę pierścieni, książki z długimi opisami bez dialogu sprawiają, że ziewam jak krokodyl i przewracam kartki aż dojdę do jakiejś akcji czy dialogu,
OdpowiedzUsuńA za 'Psa, który jeździł koleją' piąteczka!
Bardzo dziękuję! Coś chyba faktycznie jest nie tak z tą sagą, skoro tyle osób ma z nią problem. :P
UsuńPiątka!
chociaż nie mam czasu na czytanie książek, to uwielbiam czytać, bo wtedy odrywam się od codzienności i żyję życiem z książki. Moja wyobraźnia działa wtedy maksymalnie. Muszę w końcu wrócić do czytania książek, bo naprawdę daje to dużo satysfakcji.
OdpowiedzUsuńFaktycznie brak czasu i mnie niestety dotyka. :< Czytania jednak nigdy nie porzucę i zawsze znajdę choć moment na parę kartek!
UsuńMiałam dokładnie te same odczucia, gdy mając siedem lat przeczytałam ,,O psie, który jeździł koleją", pod koniec płakałam rzecz jasna;)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię czytać, chociaż ostatnio utkwiłam na ciężkiej lekturze (ze względu na tematykę) "Pięć lat kacetu" i dość mozolnie idzie mi jej dokończenie.
To taka przepiękna książka i ja również płakałam oj tak.
UsuńJa też zdecydowanie ostatnio sama krew i trupy w ukochanych kryminałach, oraz ciężkie przypadki w książkach psychologicznych. :P
Znasz mój stosunek do książek i wiesz, że nie mogłabym bez nich żyć. Między innymi dlatego nawiązałam współpracę z portalem dla kobiet, gdzie otrzymuję je (książki, nie kobiety) w zamian za recenzje. Jak w przyszłe wakacje będę robiła remont, to planuję zakupić/zaprojektować jakąś fajną biblioteczkę na ścianie, bo póki co moje papierowe miłości stoją tak ni z gruchy, ni z pietruchy. Na początku jeszcze segregowałam je gatunkami, ale jeśli co miesiąc dochodzi mi parę nowych, to nie sposób powiększyć półek ani co ruch wszystkiego przestawiać.
OdpowiedzUsuńCo do wymienionych przez Ciebie książek, mam kilka własnych ciekawostek. Pierwsza: do "Władcy Pierścieni" robiłam jeno podejście, ale od złej strony, bo wypożyczyłam "Silmarilliona", na którego narzekają nawet fani wspomnianej sagi. Przebrnęłam przez jakieś pięć stron i na tym zakończyła się moja przygoda z Władcą. Kocham za to "Harry'ego Pottera" i jego mogłabym czytać co roku od nowa. Kolejną serią, którą kocham, nawet najbardziej ze wszystkich, jest seria o Enderze (sci-fi). Przed wzięciem się za nią nie sądziłam, że mogę pokochać... ba, że mogę polubić! ten gatunek. Zaraz obok sci-fi leży fantasy, które może być problemowe, jeśli jest w wydaniu młodzieżowym. "Zmierzch", o którym wspominasz, dostałam od taty niespodziewanie. Niespodziewanie, bo już byłam "za stara", żeby to czytać, ale film akurat stał się modny, a tata niestety nie orientuje się, co i kiedy "dzieciaki" czytają, oglądają, noszą... Z jednej strony dawał mi dziecięce książki, z drugiej marynarki i żakiety - śmieszne. No ale skoro już ją dostałam, to postanowiłam się przełamać i przeczytać. Żeby była jasność: film to dla mnie dno i wodorosty, szczególnie pierwsza część. Książka jest zupełnie inna. Może się nie zakochałam, ale czytałam z przyjemnością. Potem zaś dostałam od taty "Intruza" (tej samej autorki) i spodobał mi się jeszcze bardziej (film to klapa). Nie wyobrażam sobie życia bez czytania, także... czytelnicy, łączmy się?
Harry Potter, to naprawdę książka mojego życia zatem się nie dziwię. Zaciekawiłaś mnie tym S-F, chętnie bym przeczytała, bo ten gatunek to dla mnie nadal trochę dziewicza wyspa, a z przyjemnością przeczytałabym lekturę w tym klimacie. Zmierzch o dziwo mi się całkiem podobał choć nie jest to książka wysokich lotów - wiadomo. Co do filmu mam bardzo podobne odczucia. :D Intruz także bardzo dobry!
UsuńŁączymy sie, wiadomo!
Uwielbiam czytać :)
OdpowiedzUsuńJa również, piątka!
UsuńThis is such a lovely post! Have a great weekend dear.
OdpowiedzUsuń** I'm inviting you to join Love, Beauty Bloggers on facebook. A place for beauty and fashion bloggers from all over the world to promote their latest posts!
xoxo;
LATEST POST: Pink Sugar Cosmetics Eye Candy Eyeshadow Palette Review and Swatches
BEAUTYEDITER.COM
Thanks a lot and have a nice weekend too. :-)
UsuńTeż kocham literaturę, od dzieciństwa ją uwielbiałam:) Wiele jest moich ukochanych lektur, ale na pewno nie sięgam po bestsellery, kocham za to klasykę i powieści z XIX wieku - takiej prozy już teraz nie ma:(
OdpowiedzUsuńJa bardzo podobnie - od dzieciństwa jestem z nimi związana. To ciekawe, że sięgasz akurat po taką mało trzeba przyznać popularną tematykę, ale się nie dziwię, bo i ja uwielbiam takie klimaty! :-)
UsuńNo teraz zbilas mnie z nóg! Toż podpisuję się pod każdym słowem tego posta. A tak na marginesie- świetne pióro!
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę i dziękuję! :-)
UsuńJa już czasami boję się, że mój klimat się kończy, Panie w bibliotece stają na głowie, żeby coś znaleźć haha ^ ^
OdpowiedzUsuńZapraszam na bloga z artystycznymi sesjami zdjęciowymi. Najnowszy:
http://stylbycia.blogspot.com/2015/10/glamour-zombie.html
Mam podobnie... będąc na dziale ,,kryminały" ,,sensacja" już naprawdę ciężko mi znaleźć coś czego nie czytałam! Chętnie zajrzę, dziękuję. :-)
UsuńCzytam początek... i tak się zastanawiam, dlaczego właśnie taki facet by Cię kręcił? :D
OdpowiedzUsuńTeż połykam książki :) Na zimowe wieczory lubię kryminały, zagadki detektywistyczne i thrillery :) Polecam pozycje Maxime Chattama :)
Haha, takie zaskoczenie. :P
UsuńTeż jestem fanką kryminałów, dziękuję za polecenie, z pewnością rozejrzę się!
Fajniutko :) koniecznie daj znać czy Ci się spodoba :)
UsuńDam znać!
UsuńKiedyś czytałam znacznie więcej :-) Pochłaniałam książki jedna po drugiej. Teraz czytam duuuużo mniej, ale powoli chyba wracać na właściwe tory.
OdpowiedzUsuńW podstawówce uwielbiałam "Słoneczko", w gimnazjum "Krzywe 10", a później już nie miałam ulubionych książek:/
Ja zdecydowanie zachęcam do czytania, same plusy! :-)
Usuńlubię czytać, lubię dobra książkę, szkoda, że tak mało mam na nie czasu ;(
OdpowiedzUsuńhttp://lamodalena.blogspot.com/
Fakt ja też cierpię na deficyt wolnego czasu jednak przed snem zawsze muszę parę stron przeczytać. :-)
UsuńOd razu pomyślałam, że piszesz o książce :) Też uwielbiam czytać!
OdpowiedzUsuńCieszę się, że jest tylu prawdziwych miłośników książek! :-)
Usuńja niesamowicie mało czytam, zazwyczaj tylko jak wyjdzie jakiś bestseller.. lubię to robić, ale zawsze mam ważniejsze rzeczy do robienia niż czytanie :(
OdpowiedzUsuńFaktycznie w natłoku obowiązków ciężko znaleźć na to czas. :<
UsuńBlogerka z pasją :D Uwielbiam Ciebie odwiedzać. Inspirujesz. Motywujesz swoim byciem!
OdpowiedzUsuńFaktycznie pasji do tego co robię nie sposób mi odmówić. :D Dziękuję, za piękne słowa!
UsuńNice blog. Great post!
OdpowiedzUsuńhttp://kissthestarsblog.blogspot.ro/
Thanks! :-)
UsuńKsiążki uwielbiam od małego :) Uwielbiam czytac i musi to być książka "z krwi i kości" a właściwie z kartek i okładki ;) Żadne e-booki itp. Ma być książka i już ;)
OdpowiedzUsuńTo prawda, ja uwielbiam grube tomiszcza oraz możliwość kartkowania. :D Niestety często muszę polegać jednak na ebookach.
UsuńVela,
OdpowiedzUsuńobecnie czytam głównie książki podróżnicze i kulinarne. Kiedyś czytałam dużo prozy. Moja ulubiona książka to "100 lat samotności" - jest dla mnie wspaniała i niezapomniana.
Zapraszam Cię serdecznie do wzięcia udziału w moim konkursie. Mam nadzieję, że o nim pamiętasz :-)
Serdecznie Cię pozdrawiam,
E.
Ja już bardzo dawno nie czytałam tej tematyki książek, a również bardzo je lubię. Ciągle ostatnio polegam na kryminałach. :-) To mój ulubiony gatunek i nie potrafię się obejść bez dobrego kryminału. :D
UsuńDziękuję pięknie, pamiętam pamiętam i również pozdrawiam! :-)
W szkole podstawowej, gimnazjum pochłaniałam książki całą sobą. Nie było dnia, żebym czegoś nie czytała, nie szukała czegoś nowego. W liceum trochę ograniczyłam czytanie, a obecnie czytam naprawdę mało. bo studia naprawdę dużo czasu mi pochłaniają. Jedynie w pociągu, gdy wracam do rodzinnego domu mam okazję co nieco poczytać. Jednak nie jest już to co kiedyś. Co zauważyłam, teraz gdy czytam coraz mniej? Mój zasób słownictwa, o zgrozo, się zmniejszył. Naprawdę! W przeszłości uwielbiałam usiąść sobie w piątek wieczorem i napisać jakąś historyjkę, luźne opowiadanie, tekst, w którym przelewałam swoje emocje. Od bardzo dawna tego nie robiłam. Nie mam weny, pomysłów...A gdy książki były ze mną wszystko przychodziło tak po prostu. Chyba w swoich postanowieniach noworocznych będę musiała zawrzeć książki!
OdpowiedzUsuńByć może nikt mi w to nie uwierzy, ale one naprawdę nadają barw życiu!
Znam to ponieważ sama mam niewiele wolnego czasu. Jednak zawsze staram się znaleźć choć odrobinę czasu na dobrą lekturę przed snem. :-) Nie dziwię się, że zauważyłaś takie wnioski, bo faktycznie tak jest! Nie mogłabym tego ująć lepiej niż Twoje ostatnie zdanie. :-)
UsuńJako dzieciak czytałam na potęgę i pisałam na potęgę. Nawet wysyłano mnie na konkursy literackie dla dzieci i wróżono karierę pisarki. Dziś... nie czytam prawie w ogóle i jakoś wcale mi nie wstyd z tego powodu.. A to się porobiło...
OdpowiedzUsuńCzłowiek się zmienia i w ciągu życia przechodzi różne fazy zainteresowań. :-) Ja akurat jestem książkom wierna i raczej się to nie zmieni chociaż... kto wie? :-)
UsuńJa w dzieciństwie prawie nic nie czytałam niestety (w kolejce po czipsy też często nie wystawałam :P), jedyną książką jaka mi się podobała były "Dzieci z Bullerbyn" :P Potem zaczęłam czytać więcej, lecz na normalną literaturę mam bardzo mało czasu. Głównie czytam książki naukowe, ale ostatnio bardzo lubię wszelkie książki podróżnicze, a dokładnie o tematyce alpinistycznej (obecnie czytam Everest, a wcześniej sporo podobnych przeczytałam i czytam jak tylko mam wolną chwilę :))
OdpowiedzUsuńI też wiele lat czekałam na list z Hogwartu, ale do mnie też niestety nie przyszedł :P
Ta tematyka alpinistyczna to ciekawa rzecz, nie spotkałam się jeszcze z taką książką. :-) Ach, tego listu po dziś dzień żałuję i wypatruję. :P
UsuńUwielbiam czytać! Jeszcze do niedawna wychodziłam z biblioteki obładowana tonami książek. Ostatnio jakoś coraz mniej mam czasu na czytanie. Muszę koniecznie to zmienić! :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńWarto moim zdaniem znaleźć na to choć odrobinę wolnego czasu. :-)
UsuńSkoro lubisz Cobena i Nesbo to rozumiem, że lubisz kryminały :) Możesz coś polecić, bo ostatnio mam hopla na punkcie kryminałów :)
OdpowiedzUsuńTo mój ukochany gatunek książek! Zdecydowanie polecam książki Simona Becketta, ze skandynawskiej Camille Lackberg, bo pewnie o osławionym Steigu Larssonie słyszałaś. :-) Królową natomiast jest Agatha Christie oraz Tess Gerritsen - to akurat kryminały medyczne.
Usuńfajnie napisane, ja uwielbiam czytac. Zawsze w klasie ludzie sie patrza na mnie jak na idiotkę, ze jak to ja mam czas na czytanie. A ja jestem zdania ze minimym 30 minut dziennie znajdzie kazdy :D/K
OdpowiedzUsuńDwie Perspektywy Blog
Ja też znajduję na to czas, wszystko da się pogodzić.. ;-) Rozumiem Cię zatem!
Usuńfajnie prosto i na temat napisane :D Bardzo lubię czytać:)
OdpowiedzUsuńDziękuję! Ja również - to moja pasja. :-)
Usuń"Władca pierścieni" jest także nie dla mnie. Osobiście lubię, kiedy coś się dzieje i nie wieje nudą i monotonią. ;]
OdpowiedzUsuńNie odmawiam tej książce akcji jednak faktem jest, że wielość opisów przy niewielkiej liczbie dialogów mnie niestety męczy. :<
UsuńAchhh! Jak to się świetnie czytało! Nie wyobrażam sobie życia bez książek. To tak jakby życie bez tlenu, czy coś. Ewentualnie bez pierwiastka życia, którym jest magnez… (tak, tak magnez… a przynajmniej wg. nauczycielki biologii, która dała nam takie zadanie rok temu). Bez różnicy. Bez książek, to jak istnieć tylko fizycznie, a nie fizycznie i duchowo.
OdpowiedzUsuńNapraaawdę świetny artykuł. :)
Pamiętam, że i ja w podstawówce mnóstwo przesiadywałam w bibliotece, głównie dlatego by wypożyczać mnóstwo książek i przesiadywać z super bibliotekarką i znajomymi. Część z nich była taką paczką żartownisiów, do których wizerunek z książką zupełnie nie pasował, ale pani nas lubiła, więc i pozwalała siedzieć, żartować i tak dalej. :) Przy okazji, mimo wszystko, sprawiała, że Ci żartownisie książki czasem też wypożyczali. ;)
W podstawówce najwspanialszymi lekturami jakie czytałam był właśnie opisany przez Ciebie pies, który jeździł koleją, ale równie mocno wbiła mi się w pamięć ,,Oto jest Kasia" - pamiętam, że bibliotekarka nie mogła się nadziwić, że tak szybko ją przeczytałam, czy nawet ,,Sposób na Alcybiadesa". ;) Miło nawet wspominam bardzo znielubione przez innych ,,W pustyni i w puszczy", fakt - opisy Sienkiewicza ciągną się czasem w nieskończoność i bywają nudne, ale mi się książka podobała.
Ahhhh, ,,Harry Potter" to książki i filmy mojego dzieciństwa. Odkąd obejrzałam pierwszą część latałam po domu z kuzynką wymachując różdżkami (kije, które znalazłyśmy na dworze i ewentualnie delikatnie ostrzyłyśmy pod opieką dziadka, czy mojego taty) i rzucając różne zaklęcia, czekając na ten list z Hogwartu /nadal czekam i myślę, że po prostu sowa nie może mnie do tej pory znaleźć, oczywiście! :) /. Udawałyśmy jakieś zielarki, zbierałyśmy kwiatki(specjalne zioła oczywiście!), czy łapałyśmy ropuchy/żaby. ;) ,,Harry Potter'' był chyba pierwszą, grubą książką jaką przeczytałam w całości z własnej woli.
O ,,Zmierzchu" nie mam jak się wypowiedzieć. Nie czytałam skazując książkę, mając już jakieś 8/9 lat na kompletny niewypał. Oglądałam chyba pierwszą część i możliwe, że jeszcze jakąś z przyjaciółką śmiejąc się tak dużo, że bolały nas brzuchy ( i potem moja piąstka, gdy za mocno przybiłyśmy sobie żółwiki uznając, że to kiepski film). :)
ja przeczytałam zmierzch dopiero po całym tym szumie jaki sobą wywołał. Najpierw obejrzałam film z koleżanką, zakochana w Edwardzie i wcale mnie nie zachwycił, za to jak wyszła kolejna część to postanowiłam wypożyczyć całą serię i pochłonęłam ją w niecały tydzień!
UsuńOto jest Kasia i Sposób na Alcybiadesa, również uwielbiam po dziś dzień. :-) Też często bawiliśmy się w ,,Harrego Pottera", ta książka naprawdę miała ogromny wpływ na moje dzieciństwo. :-)
UsuńNatomiast Zmierzch czytany w wieku nastoletnim mi się nawet podobał, obecnie jestem bardziej wymagająca... :-)
Nie czytałam Władcy pierścieni, ale nawet nie próbuję, bo nie lubię książek fantasy i też nie wiem, co wielu ludzi widzi w tej książce. Być może kiedyś po nią sięgnę i spróbuję zrozumieć. Lubię parę pozycji Kinga. Jeśli chodzi o książkę, która dotychczas wywarła na mnie największe wrażenie to "Niezłomny" Laury Hillenbrand. :)
OdpowiedzUsuńTeż za fantasy nie przepadam. King naprawdę dobrze pisze. Bardzo chciałabym przeczytać ,,Niezłomnego"! :-)
Usuńtak jakoś wyszło, że nie lubię żadnej ze wspomnianych książek :P ale jak to napisałaś są gusta i guściki. Ostatnio przeczytałam Wyznania Gejszy, niby nic takiego, a nie mogłam się oderwać :)
OdpowiedzUsuńCo człowiek to inny gust to prawda. :-) Co do ,,Wyznań gejszy" kojarzę film, ale to nie moja tematyka. :-)
UsuńWładcy Pierścieni nie czytałam-ogólnie książki fantasy mnie nudzą...Pierwszą przeze mnie przeczytaną książką pana Kinga była Twierdza i dzięki niej wciągnęłam się w sferę horrorów itp.Jestem pasjonatką powieści historycznych min. serii kryminałów których akcja dzieje się w Starożytnym Rzymie których autorem jest Steven Saylor;-) A książka przy której płakałam jak bóbr to Cień Wiatru.
OdpowiedzUsuńJa jako pierwszą książkę Kinga czytałam ,,Cmentarz zwierząt" i potem już czytałam co mi wpadło w ręce, bo naprawdę pokochałam jego twórczość. :-) Też lubię taką tematykę i ten klimat, to chętnie poczytam więcej o tym autorze. :-) ,,Cień wiatru" to cudowna książka!
UsuńMasz przepięknego bloga! bardzo podoba mi się szablon i ogólny wygląd!
OdpowiedzUsuńHarry Potter zdecydowanie ląduje u mnie w tej samej kategorii, uwielbiam! Pamiętam co to się działo jak były premiery danych tomów! :)
Dziękuję bardzo! Nie sposób moim zdaniem nie uwielbiać tej książki.. :-)
UsuńTak poza tematem grafika z odlatującymi kawałkami książki- świetna :) W temacie, kiedyś byłam fanką fantasy ale bardziej klasycznego H.G Wells "Wehikuł Czasu". Z czasem mój gust się zmienił dziś poleciłabym: Perl S Buck nieznaną noblistkę i jej "Cesarzową" opisującą mentalność ludzi wschodu.
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję! Ja akurat za fantasy przepadam średnio. Bardziej mi już do tej tematyce opisującej mentalność i kulturę danych nacji. :-)
UsuńNie tylko Ty nie przepadasz za "Władcą..." :) ja go nie cierpię :)
OdpowiedzUsuńŚwietny tekst :)
Bardzo dziękuję! Widzę, że to naprawdę problematyczna książka. :P
UsuńMoja ulubiona książka z dzieciństwa to " Dzieci z Bullerbyn " ale pamiętam też przygody Kubusia Puchatka :) Teraz bardzo lubię kryminały lub romanse z nutką komedii ciężko jest mi jednak ostatnio znaleźć czas na książkę. Wieczorami ostatkiem sił odpalam tylko jakiś serial i przy nim nawet zdarza mi się przysnąć ;p Niemniej jednak planuję już wizytę w miejskiej bibliotece żeby zaopatrzyć się w kilka dobrych książek :)
OdpowiedzUsuńJa również zaliczam kryminały do mojej ulubionej tematyki. Warto odwiedzać bibliotekę i wyszukiwać tam różne perełki! :-)
UsuńSuch a nice post!!
OdpowiedzUsuńI'm following you on GFC :)
mystylishcorner.blogspot.ba
Thank you sooo much!
UsuńNie przepadam za fantasy, miałam kilka podejść ale to nie dla mnie, męczyłam się. Kiedyś nie lubiłam czytać, w szkole musiałam się zmuszać, jednak z czasem to się zmieniło. Teraz uwielbiam wieczory z książką w ręku :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że to się zmieniło, bo książki naprawdę warto czytać! Też kocham takie wieczory i dzisiejszy tak właśnie będzie wyglądał... :-)
UsuńJestem chyba jedną osobą, która nie przeczytała Harrego Pottera, pamiętam czasy jak wszyscy szaleli na jego punkcie. Owszem ruszyłam pierwszą część ale po więcej nigdy nie sięgnęłam. Tematyka magii mnie nigdy nie interesowała jeżeli chodzi o książki. Ale piąteczka, piąteczka za to że lubisz czytać i czytasz! :D
OdpowiedzUsuńJak można nie czytać Harrego Pottera! :D Toż to klasyk nad klasyki! Nadrób tę zaległość, naprawdę wiele tracisz... Chociaż i tak czytany w dzieciństwie to jednak dawał najwięcej radości. :-)
UsuńJa też mam zboczenie dotyczące grubych książek, ale najzabawniejsza jest moja obawa przed skończeniem każdej jednej :D :D
OdpowiedzUsuńDla mnie im grubsza tym lepsza! :D
UsuńW pierwszej lub drugiej klasie gim. Czyli dawno dawno temu... przeczytałam pewną nie obowiązkową lekturę, która bardzo mi się spodobała i podoba za każdym razem kiedy ją czytam. "Błękitny Zamek".
OdpowiedzUsuń"Ania z zielonego wzgórza" tej samej autorki nie bardzo mi przypadła do gustu. :)
Ania to klasyk, też zakochałam się w przygodach tej dzielnej dziewczynki. :-)
Usuńwidzę, że masz bardzo podobny gust jeśli chodzi o książki jak ja. Ja uwielbiam kryminały i thrillery, ale nie pogardzę też dobrą obyczajówką. Ogólnie to odkąd mąż kupił mi w maju ebooka (stwierdził, że wyjdzie korzystniej niż zamawianie mi książek albo ciągłe latanie co chwilę do biblioteki i noszenie ze sobą 30książek na raz, jako, że mam małe dzieci, to udaje mi się raz na 2 tygodnie raz na miesiąc wyskoczyć tylko i znam wszystkie bibliotekarki w mieście - mamy 3 biblioteki dlatego mam takie przywileje) to nagrał mi tam paczkę książek 600sztuk i czytam wszystko po kolei. Moją miłością jest Agatha Christie Ale ostatnio trafiają mi się same obyczajówki. Np Pokuta - Alice Rice normalnie bym pewnie nie sięgnęła, a że miałam to się tak wciągnęłam, że przeczytałam i nie żałowałam, wczoraj np przeczytałam Demony przeszłości Sylvi Andrew, taka obyczajówka niby nie spodziewałam się niczego wow a tu 300stron w jeden wieczór chociaż miałam przeczytać 2-3 rozdziały i iść spać :)
OdpowiedzUsuńTeż chcę kupić czytnik do ebooków, to bardzo przydatny gadżet chociaż nic nie zastąpi papierowej wersji. :< Ja również uwielbiam Christie, to moja królowa jeżeli chodzi o kryminały. Obyczajówkę dobrą także lubię, chętnie się zapoznam z tym co polecasz. :-)
Usuńja mam znowu tak, że jak np zaczynam oglądać jakiś film albo serial i czołówki pada magiczne "film/Seria wzorowany na książce/powieści ******" to momentalnie zapisuję jaka powieść, jaki tytuł filmu, wyłączam, szukam książki, najpierw muszę przeczytać książkę a dopiero mogę oglądać i porównywać.
OdpowiedzUsuńNajgorsze są filmy na podstawie książek Jodi Picoult "Bez mojej zgody" np. Raz byłam tak wsciekła, że napisałam do reżysera maila co sądze o jego adaptacji książki :) ale to było w czasach buntu w liceum, co najlepsze dzięki tej niepochlebnej recenzji, był to jakiś konkurs wtedy, dostałam się na szczebel ogólnopolski, gdzie pierwsze miejsce jechało na festiwal filmowy do cannes, ja si.e akurat nie dostałam do czołówki ale i tak zaszłam daleko, czego nawet się nie spodziewałam :)
Też często tak robię. :-) Niemniej staram się zawsze czytać najpierw książkę, a dopiero potem sięgam po ekranizację. Bez mojej zgody znam i w wersji papierowej i jej ekranizacje i mam problem ogromny z rozbieżnością zakończeń... Gratuluję zatem osiągnięcia! :-)
UsuńSame pokrewne dusze-mole książkowe:)Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńBardzo mnie to cieszy!
UsuńPiąteczka:D Również uwielbiam czytać. Czytam prawie wszystko co wpadnie w moje łapska:)
OdpowiedzUsuńChociaż ostatnio troszkę z czytaniem gorzej... Obiecuje jednak sobie nadrobić braki.
HP uwielbiam i zastanawiam się czy znów po serię nie sięgnąć:D
Nadrabiaj nadrabiaj! :D
UsuńJa też planuję podróż z Harrym od pierwszego tomiszcza, po raz koleeeejny. :-)
Też zaczytywalam się w książkach o Harrym Potterze, było mi szkoda, że tylko na 7 książkach się skończyło, bo jak dla mnie mogłoby ich być i 30:) Ja z czasów szkolnych najlepiej wspominam jako lektury Dzieci z Bullerbyn i później Mistrza i Małgorzatę.
OdpowiedzUsuńAch, cieszy mnie ilość fanów serii o ,,Harrym Potterze" :-) Oczywiście ,,Dzieci z Bullerbyn" nie sposób nie kochać... :-)
UsuńBuuu napisałam długi i mądry kom, ale zniknął :/
OdpowiedzUsuńW skrócie: Bella to potwór w dżinsach, chwilami marzyłam, by jej ktoś wreszcie dokopał skuteczniej i nie musiałaby się bidula tak męczyć z wybieraniem tej swojej miłości i mamieniem obu na raz :D
Książka o psie to klasyk, kocham.
Harrego niestety nie czytałam, a nawet film mnie nudził, mam nadzieję, że wybaczysz mi ten nietakt, ale jakoś nigdy nie marzyłam o bredzeniu pod nosem i machaniu ołówkiem na prawo i lewo :D
Władcy obrączki też nie czytałam i żyję, za to filmy obejrzałam z przyjemnością!
Też nie mogę znieść pani Belli i jej zachowania...
UsuńNaprawdę polecam sięgnąć po ,,Harrego'' ta książka zmienia życie... ;-)
Filmy akurat bym chętnie obejrzała, bo tam nie można odmówić akcji. :P
Ach, a Kinga wielbię i czytam od wieków. Często wracam do starszych, choć nowsze czytam z większą ciekawością. Ostatnio pękł "Doktor sen", dobry!
OdpowiedzUsuńZdecydowanie też przepadam za Kingiem i jego twórczością. :-)
UsuńCo to się ze stroną porobiło, u mnie jest za szeroka i nie ma suwaczka, jakieś krasnoludki Ci tu łobuzują ;)
UsuńWybacze Ci tego Władce tylko ze wzgledu na Pottera, ale rysa juz na zawsze pozostanie. Czytam teraz Kariere Nikodema Dyzmy, polecam.
OdpowiedzUsuńBardzo przepraszam, niestety nie pałam sympatią do takiej tematyki. :< Jak się okazuje, każdy ma zupełnie inny gust. :-)
UsuńFajny pomysł na post. Ze "Zmierzchem" i Bellą zgadzam się w stu procentach. :D
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję. :-) Piona!
Usuń♥
OdpowiedzUsuń:-)
Usuńzgubiłam się;p
OdpowiedzUsuńHaha, nie zgiń mi tutaj, musisz się odnaleźć! :D
Usuńza dużo ludzia;p
UsuńBardzo przyjemny post :) No ja akurat do Belli nic nie mam, podobne osoby znam, więc jest taka jaka jest :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję. :-) Ja też znam takie osoby i pomimo mojej tolerancyjności naprawdę drażnią mnie... Jednak to jest nic przy wskazanej tutaj bohaterce. :-)
UsuńSage zmierzch przeczytałam 2 razy. Horrorów nigdy nie czytałam. Teraz się biorę za kryminał i thrillery. Jeszcze mam sage Obca do przeczytania. Utkwiłam przy 6 tomie. Ogólnie to zawsze lubiłam czytać . Teraz czytam mniej i bardzo żałuję.
OdpowiedzUsuńWladcy nie czytalam, bo bedac w kinie na filmie, byla juz tak znuzona, ze zasnelam...to mnie zniechecilo. Tez chcialbym poznac jego fenomen, moze sie zmobilizuje...
OdpowiedzUsuńNatomiast z wieka chcia przeczytalabym Twoja ksiazke, Ewelinko, bo piszsz tak bardzo ciekawie, lekko i jak Ty potrafisz wciagasz w to czytelnika. Bedziesz swietna pisarka, Ewelinko !
Tylez ksiazek, ktores Ty przeczytala, to swietna baza i grund do napisania wreszcie swojej wlasnej ksiazki. Szczerze Ci tego zycze !!
Pozdrawiam Cie serdecznie:)
kurczę, jak mi brakuje czasu z książką. Muszę w końcu to zmienić!
OdpowiedzUsuńJakoś CI się rozjechał ten blog na szerokość i u mnie się źle wyświetla, przez co strasznie ciężko się czyta...
OdpowiedzUsuńu mnie też i niestety nie daję się go czytać :( nie ma nic lepszego jak dobra książka:)
OdpowiedzUsuńhttp://lamodalena.blogspot.com/
BARDZO FAJNY WPIS, NIECO Z PAZUREM A NIECO Z UŚMIECHEM! Podoba mi się. Sama mało czytam, muszę się przyzać. To dziwne ale jakoś nie znajduję na to czasu... czas odbiera mi komputer.
OdpowiedzUsuńmoja Natalia też bardzo się bała czytając ksiażki Kinga i namiętnie kompletuje brakujące tytuły, pogłaskać Bellę maczetą - najlepszy tekst dzisiejszego dnia jaki słyszałem
OdpowiedzUsuńJa nie mogłam dokończyć czytania "Lśnienia" ze względu na za bardzo wybujałą wyobraźnię... a boję się horrorów... No a Harry Potter, to jest mój nr jeden. Dorastałam z tą książką i czytałam każdą część kilka razy. No i do dziś czekam na list do Hogwartu :D
OdpowiedzUsuńTez tak miałam :) nawet tato się wkurzał,że nic tylko czytam i czytam :) Teraz czasu mam mniej,ale kiedy tylko go znajduję to czytam :)
OdpowiedzUsuńMam problem z Twoim szablonem, bo wyświetla mi się tylko pół notki od lewej strony do środka :/ Poza tym mnóstwo rzeczy się na siebie nakłada i stają się niewidoczne. Co jest? :/
OdpowiedzUsuńuwielbiam książkę "Pies, który jeździł koleją" - gorzej z jej końcem...
OdpowiedzUsuńja uwielbiam czytać, teraz kończę czytać "Zbuntowana", a potem zacznę "Wybrani" :)
Harry Potter <3 Najgrubszą część połknęłam w podstawówce w jeden dzień - robiłam przerwy tylko na łazienkę :) Jako dziecko czytałam mnóstwo książek i tak jak Ty wychodziłam nimi obładowana :) teraz nadal czytam, ale głównie wszystkie moje medyczne tomiska, a na inną literaturę znajduję czas w wakacje i święta.
OdpowiedzUsuń