Wyliczanka #4 - My się zimy nie boimy!

By | 09:44 202 comments



Było już jak przetrwać jesienną chandrę. Skoro to czytasz drogi czytelniku to przypuszczam, że faktycznie przetrwałeś ten okres bez większych obrażeń. Możliwe jest również, iż jednak Ci się nie udało i obecnie czyta mnie cała plejada aktorów zombie z ,,Walking dead", którzy chętnie posililiby się którąś z mych kończyn na śniadanie. Nie róbcie tego, pamiętajcie, że obecnie modny jest wegetarianizm! Jesień jednak to nic strasznego, ot błahostka. Obecnie zaatakowała nas lewym sierpowym znacznie silniejsza przeciwniczka, która tak łatwo nie podda się dążąc do skończenia walki nokautem. Robi wszystko, aby wprowadzić w życie swój upiorny plan jak sprawić, by towarzystwo znajomych i wspólne przesiadywanie na mieście zamienić na łóżko z towarzystwem lawiny chusteczek. Minął już moment widoku radosnych buzi wywołanych czasem świąt zaczęła się za to pora wywołująca grymas bólu. Słowo  niby tak krótkie i niepozorne, niby tak przyjemnie dźwięczne, a powoduje gęsią skórkę skuteczniej niż cały ich potok w najlepszej powieści grozy Stephena Kinga. Zima. O jej mocy może świadczyć fakt, że nie bez powodu pisane są o niej piosenki o treści: ,,hu hu ha nasza zima zła". W dalszej jednak części utworu pojawia się niczym zbawienne światełko w tunelu... ,,my się zimy nie boimy zaraz prędko coś zrobimy". Zatem ja, choć nie wiem dlaczego podejmuję się tak arcytrudnego zadania, poczuwam się do odpowiedzialności za moich czytelników i niczym super bohaterka komiksu przywdziewam pelerynę i spróbuję wybawić wszystkich z zimnych objęć tej złowrogiej pory roku!

Bądź jak cebula
Może i wywołuje łzy, ale idź za jej przykładem!
Zasada numer jeden: zimą nie musisz aż tak pięknie wyglądać. Padający wokół śnieg i tak uniemożliwia widoczność na odległość większą niż długość ręki. Nikt zatem nie dojrzy, iż Twoje nogi nadal prezentują orzechową opaleniznę. Zamiast więc pokazywać dowody na to iż spędziłaś wakacje pod wysokimi palmami w obecności szczerzących swoje uśmiechy oczywiście nie po to, aby zdobyć Twój numer lecz w ramach pokazania szczerej gościnności zagranicznym turystkom turystom Włochów zasłoń je grubymi i ciepłymi rajstopami. Faktycznie, może nakładanie na siebie pięciu warstw wierzchnich utrudni trochę ambitny plan skreślenia punktu z listy postanowień noworocznych: ,,Znajdę męża w 2016" jednak masz na to cały rok, a pamiętaj, że i on pod grubą kurtką zamiast kaloryfera może ukrywać boiler. Poczekaj więc i sprawdź to latem! 
Dlatego to nic, że popsujesz fryzurę, którą układałaś trzy godziny. Babcie swoje wiedziały kiedy zawsze zamiast ,,hej wnusiu" zanim jeszcze przekroczyłeś próg mieszkania witały Cię słowami: ,,dlaczego nie masz na głowie czapki?!" i podarowując Ci przy każdej wizycie wełniane skarpetki w pingwinki. Swoje czternasto centymetrowe szpilki też schowaj na dno szafy, chyba, że chcesz zaliczyć więcej bliskich spotkań z lodem niż początkująca łyżwiarka figurowa. 

Może ominą Cię pocałunki, ale i... ból gardła!
Damą serca Edwarda ze Zmierzchu raczej nie zostaniesz, ale zawsze zostaje Ci wilkołak. Jego takie rzeczy nie ruszają, a Ty zawsze będziesz mogła się dodatkowo wtulić w jego ciepłe futerko. Podczas trasy do ulubionej cukierni z zamiarem kupienia maślanych ciasteczek, odwiedź pobliski stragan i zaopatrz się w czosnek. Wyobrażam sobie Twój płacz kiedy jako dziecko zaglądałeś z nadzieją do kubka oczekując, że mama czarodziejka za pomocą brązowego proszku z torebki z namalowanym na opakowaniu królikiem i mleka wyczarowała Ci swój tajemny magiczny, pachnący czekoladą napój. Napar z mleka, miodu i czosnku choć jest całe lata świetlne za gorącym kakao to jednak w bitwie na doprowadzenie do stanu używalności kiedy na Twym czole z powodzeniem można przygotować sadzone jajko wygrywa niezaprzeczalnie. Zatem zamiast stać przed półką w aptece gdy kręci się w głowie od kolorów i haseł bijących z opakowań producentów, którzy w ten sposób próbują przekonać Cię, że ich produkt z pewnością postawi Cię na nogi w 22 sekundy, postaw na naturalne metody. Do listy zakupów zaraz za czekoladą, ciastkami, zapisz: cytryna, syrop malinowy, czosnek, miód, imbir. 

Wynocha zarazki! 
Wszyscy mówią: ,,zabarykaduj się w pokoju, to jedyna strefa bezpieczeństwa!". Tam cieplutko, milutko i się nie ,,doprawisz". Koniec końców Twój pokój zaczyna przypominać szklarnie, mógłbyś z powodzeniem wyhodować tam pomidory, a Tobie zresztą prawie już również zaczynają wyrastać korzenie. Wirujące po pokoju zarazki obijają się z uciechą od ścian mając zabawę i nijak nie chcą Cię opuścić. Bądź jednak bezczelnym gospodarzem, wszak nawet nie płacą Ci za pobyt - otwórz okna i wygoń je z pokoju. Ważne jest bowiem, aby wprowadzać powietrze, które może temperaturą nie wprowadzi Cię w wakacyjny klimat jest jednak świeże i wolne od baterii. Nie jest również powiedziane, że łóżko traktować masz jak tratwę ratunkową pośród oceanu, której lepiej nie opuszczać chyba, że chcesz stać się przekąską dla ostrych jak brzytwa zębów rekina. Szalik, rękawiczki, ciepła futrzana czapa na główkę, skarpety robione na drutach na nogi i hop na krótki spacer! To postawi Cię na nogi skuteczniej niż potrójna dawka witaminy C! 

Bonus
Jest jednak pewne lekarstwo, którego zastosowanie postawi Cię na nogi skuteczniej niż niekonwencjonalna terapia zastosowana przez słynnego doktora House'a. Co ważniejsze nie musisz tracić na nie całej swojej pensji, którą planowałeś przeznaczyć na wyjazd na wakacje. Do jego zdobycia nie musisz także wypowiadać najbardziej znienawidzonego na świecie zdania: ,,kto ostatni w kolejce?" w korytarzu przychodni lekarskiej celem zdobycia recepty (chyba, że macie tak wspaniałego lekarza jak ja i wizyta u niego to czysta przyjemność, pozdrawiam panie B!). Co to za zbawienny lek? Rosół. Dziwne, że do tej pory nie został on wpisany na listę leków możliwych do przepisania. Teraz już wiecie dlaczego kolor tej potrawy ma odcień złota, jest równie jak ono cenne! Czy może być coś wspanialszego niż mamina/babcina rozgrzewająca, gotowana na kurze tłustawa zupa z prawdziwymi domowymi kluchami? Nie odpowiadajcie, odpowiedź jest zbyt oczywista. ;-) Dlatego gdy tylko czujecie, że niedługo trzeba będzie wystawić białą flagę oznaczającą kapitulacje, telefony w dłoń, wybierajcie numer 1 babci, który macie na szybkim wybieraniu i przedstawcie sytuacje. Jestem pewna, że ona niczym prawdziwy generał podejmie się tej wojny z zarazkami i wyposażona w swoją niszczycielską broń - garnek z zupą, zacznie prawdziwą kampanię z której wyjdzie zwycięsko. Zawsze też możecie ratować się chińską zalewajką, do której wystarczy tylko dwieście mililitrów wody, ale nie oszukujmy się, że to przecież to samo... ;-)  

Mam nadzieje, że czytając to jesteście w pełni sił i zdrowia
Jeżeli jednak nie... skorzystajcie z którejś z rad, a jestem pewna, 
że poczujecie się jak Papay po zjedzeniu dawki szpinaku! 
Jakie są Wasze domowe metody na przeziębienie i grypę? :-)
Stwórzmy listę, a ominą nas kłótnie w przychodni: ,,ale to ja mam numerek na 13!"

Nowszy post Starszy post Strona główna

202 komentarze:

  1. naszczęście udało mi się przetrwać bez żadnego choróbska ;) mam nadzieję, że tak zostanie! Twoje rady – bezcenne ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję i cieszę się, że obyło się bez choroby! Oby tak dalej. :-)

      Usuń
  2. dzięki Bogu nie rozumiem dlaczego ale widocznie opaczność Boża mnie nie opuszcza i rzadko zapadam na wirusówki i grypy :) Nie mam złotych środków... chyba, że trzeba dbać o zdrowie profilaktycznie cały czas, a nie dopiero jak nam zacznie coś się bać. Babci nie mam, ale moja mamcia to anioł. Robi mi nalewki zdrowe, suszy własne zebrane zioła bym piła z nich napar, piecze chlebek, a teraz jak wróciłam robi zakwas z buraków bym piła codziennie na wzmocnienie i krew. Ach no i codziennie rano obowiązkowo miód z cytryną, na studia to mi wysyła na potęgę, że nie mogę się bronić. Czasami śmiejemy się z siostrą, że z niej niezła szamanka, ale chrześcijańska :) Ponadto ciepło się ubieram i codziennie obowiązkowo chociaż jeden ciepły posiłek :) I dbać o siebie... a ty dbasz? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To teraz byle tak zostało i choróbsko nie dorwało. Ale rym! :D Wow, zazdroszczę takiej mamy czarodziejki. :-) Twoje sposoby też bardzo dobre, grunt to dobrze i ciepło się ubierać i odżywiać! Ja staram się jak mogę i jak na razie (odpukać!) jestem zdrów jak ryba (także ta zodiakalna :P)!

      Usuń
    2. brawo, tak trzymaj rybciu :* :D A ponoć ryby głosu nie mają, ale ty przełamujesz ten stereotyp mwahahaha :* :) A rymy słodkie :D

      Usuń
    3. Dziękuję! Tak, bo ja jestem wyjątkiem. :D Jakbym była rybką to pewnie... gupikiem haha.

      Usuń
    4. Są piękne! Mój tato miał parę, ale inne ryby typu bojownik zjadały im ogony :O Miej się na baczności :) Czekam na nowy post :* :)

      Usuń
  3. Póki co przetrwałam bez żadnych chorób, chociaż codziennie jestem narażona na miliony zarazków. Starałam się wspomagać układ immunologiczny witaminą C (w postaci sproszkowanej aceroli) i myślę, że duże ilości owoców też mu pomogły :) Ale zima się jeszcze nie skończyła :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też nad tym ubolewam. Chcę ciepła, słońca, WIOSNY!

      Usuń
    2. Mi też się marzy już wiosna! A przyjmowanie witaminki w postaci owoców, to najlepszy pomysł. :-)

      Usuń
  4. ja nie choruje :D jestem mega odporna, ale mój brat to przeciwieństwo.. napił się maślanki z lodówki i już się rozłożył.. jako tako w tym roku nie ma zimy , ale ludzi chorych jest naprawdę dużo :O

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To cieszę się! Ja na szczęście też rzadko choruję, ponieważ rodzice bardzo zahartowali mnie w dzieciństwie. :-) Współczuje bratu i życzę dużo zdrówka!

      Usuń
  5. Na szczęście obyło się bez grypy:) Może to zasługa picia codziennie herbaty z miodem, cytryną i imbirem:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To dobrze! Zdecydowanie herbata się przyczyniła do tego. :-)

      Usuń
  6. Mnie powaliło -i to dosłownie. Nie działa nic niestety z domowych rzeczy,co najwyżej poprawia humor. Jutro do lekarza.....:(

    OdpowiedzUsuń
  7. I mnie choróbsko dopadło w zasadzie 4 dni w domku, ale dochodzę już do normalności ;) Zdrówka dla Ciebie i czytelników :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że już trochę lepiej. W takim razie życzę zdrówka! :-)

      Usuń
  8. Ja mam dość...byłam chora, potem 3 dni przerwy i znowu...Nic nie było w stanie mnie pocieszyć :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana głowa do góry! Przeziębienie na szczęście nie trzyma długo, niedługo będziesz zdrów jak ryba i tego życzę! :-)

      Usuń
  9. A ja tam uwielbiam zimę. Chyba najlepsza pora roku :) Nie musisz ściągać z siebie uporczywie skóry i chować się do cienia. Zima ma swoje uroki :)
    Pozdrawiam serdecznie!
    http://marzenieliterackie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja to zawsze powtarzam, że śnieg po pas może być, ale tylko wtedy kiedy jestem w górach z moimi nartami na stoku. :D Inaczej go nie toleruję. Lubię zimę, ale tylko kiedy jest śnieżek, znośna temperatura i odrobina słońca. :-)

      Usuń
  10. Odkąd zmieniłyśmy dietę na dużo zdrowszą, omijają nas choroby choć zdarzają się chwilę osłabienia :) Niestety domowych sposobów używamy bardzo sporadycznie, ponieważ na nas słabo działają, a rosół? nie lubimy xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Faktycznie, odżywianie ma bardzo duży wpływ na naszą odporność. :-) Rosół jest pyszny, ale tylko taki domowy!

      Usuń
  11. Póki co zdrowie nie szwankuje. Ale ja swoją miłość do przeziębień i innych gryp okazuje w okresach przejściowych nie koniecznie samą zimą. Więc póki co się trzymam. A najlepsze na chorobę wyleżeć, wygrzać, wypocić. I oczywiście do kompletu Twoje świetne miksturki!;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To cieszę się i zgadzam się absolutnie co do Twoich sposobów. :-)

      Usuń
  12. Ja właśnie kończę tą nierówną walkę chorobową i muszę przyznać, że choć Twój wpis pojawił się dopiero dzisiaj to ja się już wcześniej do wszystkich punktów zastosowałam :D
    No i mleko z czosnkiem, nigdy więcej!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To dobrze, że wykorzystujesz te metody! Dużo zdrowia, nie daj się chorobie! :-) Ja tam uwielbiam gorące mleko z czosnkiem i DUŻO MIODU. :P

      Usuń
  13. O rany, te numerki w naszej przychodni... Jak walka w dżungli :D
    Mnie coś bierze, oby nie wzięło. Bo te numerki... ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też nie znoszę tych numerków, od razu przez taką wizytę w przychodni robię się bardziej chora. :D

      Usuń
  14. Odpukuję, już dawno nie chorowałam. Polecam kurację uodparniającą. Zawsze byłam chorowita i rok bez zapalenia płuc był rokiem straconym, a od kiedy przeszłam kurację jedynie zapalenie gardła raz na dwa lata przechodzę ;)
    Przeziębienie można jeszcze w domu wyleczyć, ale grypy już nie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taaak, też jestem za tym, aby zapobiegać zamiast leczyć. :-) Masz racje, grypa to ciężka przeciwniczka.

      Usuń
  15. No już małymi krokami zbliża się wiosna, zobaczymy czy jeszcze zima nas zaskoczy, czy już w puści na dobre tylko wiosnę naszego kraju.

    OdpowiedzUsuń
  16. oj tak rosól jest idealny na wszystko! Zawsze gdy jestem chora, albo mam jakiegos poimprezowego kaca babcia czeka z całym garnkiem!/Karolina

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rosół to najskuteczniejsza metoda i do tego taka... smaczna! :-)

      Usuń
  17. Mnie w sumie trafia. Kurczę kooocham zimę, piękny śnieg, a w tym roku to taka pupa, a nie śnieg. Z resztą sama chyba wiesz jak to wyglądało w Stargardzie/Szczecinie. :( Ni to mroźno (no może kilka dni), ni to ciepło. Takie nie wiadomo co.
    Choróbska długo mnie omijały, nie miałam na nie czasu, aż pewnego ranka z gorączką nie wstałam. 2-3 dni i w miarę przeszło, a przynajmniej ja nie miałam czasu na leżenie w łóżku. Ostatnio też lekko mnie coś męczyło, no ale chorobie się nie daję. :D Witaminki, tran na odporność, kupa warzyw i sobie daję radę. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak u nas raczej śniegu i zimy nie doświadczysz. :D Ja akurat się cieszę ponieważ nie znoszę go... :D Zgadzam się co do tego, że ta pogoda to takie nie wiadomo co. Za zimno na wiosne, za ciepło na zimę... ech. :D
      Niech więc już przyjdzie prawdziwa wiosna! :-)
      Nie daj się! :-)

      Usuń
  18. Na szczęście mieszkam w klimacie nadmorskim, a tam zimy nie ma nigdy dłuższej, niż kilka dni. Hihi:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zazdroszczę w takim razie! Chociaż u mnie w zachodniopomorskim też raczej brak zimy, uf. :P

      Usuń
  19. Ja przeżyłam bez żadnych chorób :p
    Dodaję do obserwowanych i liczę na rewanż

    http://magicworldprincesscarmen.blogspot.com/

    xoxo Carmen

    OdpowiedzUsuń
  20. Ja na szczęście na odporność nie narzekam. Czasem jakiś katar się pojawi ale to chwilowe. O przeziębienie najłatwiej chyba w porach przejściowych gdy raz jest ciepło, a zaraz wieje mroźny wiatr i od razu idzie się pochorować. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To świetnie zatem, że nie narzekasz, cieszę się! Masz racje, wtedy to przeziębienie gwarantowane...

      Usuń
  21. Ja pełna sił i zdrowia :) i oby tak zostało ;)

    OdpowiedzUsuń
  22. Mnie grypy nie trzymają się często, raczej groźne są przeziębienia - które najlepiej przeczekać :))

    OdpowiedzUsuń
  23. Jak na razie nie choruję, myślę, że to zasługa dobrej diety, sporo warzywek, owoców, miodu i herbatki z domowym sokiem malinowym:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdrowe odżywianie to klucz do zdrowia, masz rację! :-)

      Usuń
  24. Łał, świetna lista. Sposobów na przeziębienie nie mam za wielu, oprócz herbata + dużo miodu + cytryna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten sposób też jest bardzo dobry! Następnym razem wypróbuj moje. :-)

      Usuń
  25. Ja robię mleko z czosnkiem i jestem zawsze zdrowa. To najlepszy sposób.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też tak uważam, a poza tym jest to bardzo smaczny sposób i przypomina mi dzieciństwo. :-)

      Usuń
  26. Taki klimat, że kichamy i prychamy , mamy gorsze samopoczucie :) Ale śniegu jak nie było tak nie ma

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Faktycznie nasz klimat sprzyja choróbskom. Nie dajmy się jednak, zapobiegajmy zamiast leczyć. :-) Na brak śniegu nie narzekam. :P

      Usuń
  27. Właśnie rosołek mi ostatnio chodzi po głowie. Tak mi się spodobały jego właściwości, że zapasy na kolejne rosoły już poczynione. A co najlepsze, jego lecznicze działanie to nie żadne podania ludowe, a medyczny fakt :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie dziwię się, bo i mi zawsze marzy się ciepły rosołek! :-) Zdecydowanie tak!

      Usuń
  28. U mnie jak nigdy, zero choroby, czego nie mogę powiedzieć o mojej rodzinie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To w takim razie życzę, aby u Ciebie tak zostało, a rodzinie moc zdrowia! :-)

      Usuń
  29. haha:) jak przeczytałam tekst o bojlerze to myślałam, że padnę:) uwielbiam Twój styl pisania:)
    ja nie chorowałam już chyba z sześć lat (odkąd zaczęłam zawracać uwagę na składy i wyciskać rano sok marchewkowo - jabłkowy), ale jak czuję jakiekolwiek łamanie w kościach, które mogłoby zwiastować chorobę, to od razu robię miksturkę z mleka, miodu, czosnku i masła i to mi od razu pomaga:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję kochana!
      Wow, to piękny wynik. :-) Jestem pewna, że to zasługa tych witaminek! :-)

      Usuń
  30. Dla mnie numerem jeden w zapobieganiu przeziębieniem i innymi infekcjami jest oczywiście miód. Najlepiej lipowy. Prawdziwy, naturalny, a nie taki z marketu :) Do tego ciepła herbata z sokiem malinowym. Świetnie sprawdzają się również napary z lipy lub krwawnika pospolitego. O i sok z czarnego bzu :) Domowy rosół to faktycznie złoty środek w walce z przeziębieniem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miód to coś wspaniałego. Można go dodać do wszystkiego. :-)

      Usuń
  31. Ja jak na razie trzymam się dzielnie tej zimy, i oby tak było jak najdłużej ;)
    Zapraszam do mnie ;) -- > asia-wish-dream-do.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  32. na szczęście tej zimy nie chorowałam i mam nadzieje że tak zostanie:)

    OdpowiedzUsuń
  33. Wyjątkowo ta zima była dla mnie łaskawa:)

    OdpowiedzUsuń
  34. Ja jak na razie się trzymam, ale dopiero co byłam chora :( Cóż, taka już ta zima jest! Nie cierpię jej i nie mogę się doczekać jej końca :(

    OdpowiedzUsuń
  35. Odpowiedzi
    1. Wiosna to ciepło, słonko, zielona trawa i tak dalej, a teraz za oknami szaro i buro, buu! :D

      Usuń
    2. oj zaraz nadejdzie D: idzie wolnoD:

      Usuń
    3. Sobota wieczór. <3 Mamy weeeeekeeend!

      Usuń
  36. Ja właśnie już prawie wyleczyłam moje przeziębienie, które dopadło mnie mimo tego, że o siebie dbałam... został tylko męczący w nocy kaszel... Niestety czasami mimo wszelkich starań, ktoś podaruje nam wirusa...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To dobrze, że już prawie wyleczyłaś. Czasami niestety nie da rady się ustrzec przed bakteriami. :<

      Usuń
  37. Na szczęście mnie nic nie złapało jak na razie :)

    OdpowiedzUsuń
  38. Hehehe, jak zwykle się ubawiłam! Zaglądanie do Ciebie na bloga to czysta wesoła rozrywka :)

    Dzięki za odwiedziny u mnie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się! Bardzo mi miło czytać takie słowa. :-)

      Usuń
  39. Mi udało się w tym roku nie chorować, a tak ogólnie w pierwszej kolejności stosuję różne domowe metody np. czosnek :)

    OdpowiedzUsuń
  40. Piję czystek, podobno wzmacnia odporność. No i nie zapeszając, ale na razie nic mnie nie popadło, żadne przeziębienie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czystek też ma dobre działanie, to prawda. :-) Nie zapeszajmy!

      Usuń
  41. Mnie choroby dopadają bardzo rzadko. Jak już przyjdą to ze zdwojoną siłą i bez leków się nie obejdzie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Współczuje zatem takiego ciężkiego przeżywania chorób... :( Mam nadzieje, że w tą zimę już nic nie dopadnie!

      Usuń
  42. Lubię zimę i o dziwo nie choruję, raz miałam niewielki katar :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też ją lubię, ale tylko kiedy jest w miarę łaskawa. :P

      Usuń
  43. Ja przeziębienia zawsze staram się wyleczyć sama w domu bez pomocy lekarzy. Niestety ostatnio wierzyłam, że leczę przeziębienie, a okazało się że to zapalenie krtani :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też zawsze tak się staram! :-) Oj współczuję zatem i życzę szybkiego powrotu do zdrowia!

      Usuń
    2. to już jakiś czas za mną, ale przyjemne nie było.. ani słowa nie mogłam powiedzieć :D

      Usuń
    3. Potrafię sobie to wyobrazić... :D Dobrze, że to już historia!

      Usuń
  44. Niestety dopadła mnie grypa, ale już jest dobrze:)

    OdpowiedzUsuń
  45. No Kochana, a ja tak zimę uwielbiam! Siedziałam wczoraj i patrzyłam jak pięknie sypie śnieg :))) Mróz i śnieg to dla mnie najlepsze warunki na spacer :) Dziwak ze mnie, no ale cóż. Nic nie poradzę, mam tak od dziecka :))) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zima jest piękna to fakt, jednak ja nie lubię marznąć. :P

      Usuń
  46. Odpowiedzi
    1. Tak, tak, tak! :-) Niech już będzie ciepło.

      Usuń
  47. To ja do listy dołożę sok malinowy babci (właśnie ;)) roboty :)

    OdpowiedzUsuń
  48. Ja raczej się zimie nie daję, jestem w miarę odporna, ale pracuję w środowisku gdzie choroby rozprzastrzeniają się z prędkością zawrotną każdego dnia. Ale moja odporność właśnie głównie zbudowana jest przez cytrynę i czosnek :)
    Aaaa... co do cebuli mam takie samo zdanie :) Jestem jak cebula - jestem cebulą :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moją odporność też buduję w ten sposób. :-) Haha, cebulka dla Cebuli. :-)

      Usuń
  49. hehe ja akurat na zdrowiu podupadam ;) ale chcę już ciepełko nie przesadne bo upałów też nei lubię chyba ze siedze nad morzem albo nad jeziorem

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nigdy nie znoszę upałów, nawet nad morzem. :-) Nie dla mnie leżenie na plaży...

      Usuń
  50. W powietrzu pomału wiosna się przebija, a choróbska czychają że aż strach ;( trzeba się zabezpieczać , najlepiej naturalnymi sposobami

    OdpowiedzUsuń
  51. u mnie zimy nie ma ... jednak zawsze w zime wybierałem CEBULĘ :D ... wtedy liczy się ciepło i zdrowie !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też stosuję tą metodę i dziesięć warstw wierzchnich na sobie! :D

      Usuń
  52. Ja to liczę, że już zimy nie będzie i czeka nas piękna wiosna... ale tak tak wiem nadzieja matką głupich :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też liczę na piękną wiosnę, niech się spełni! :-)

      Usuń
  53. Rosół , czosnek to sprawdzone lekarstwo.
    Jednak ostatnio zima jest tak licha, przez to te wszystkie bakcyle i wirusy. Gdyby solidne przymroziło od razu by powietrze czyste. Nie mam nic przeciwko mrozon. Mam przeciwko chlapie, ciapie i szarym dniom.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie mam tak jak Ty. Póki nie jest zimno, szaro i brak jest chlapy na chodnikach to zima może być. :-)

      Usuń
  54. JA to nie pamiętam kiedy ostatnio byłam chora... żadna grypa, katar mnie nie bierze :D

    OdpowiedzUsuń
  55. Przypomniałaś mi o tej wspaniałej akcji "znajdę męża w 2016 roku" :D Haha, jak to zobaczyłam to byłam zachwycona tym, jacy ludzie są kreatywni :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jest taka akcja?! Czego to ludzie nie wymyślą... :-) Chociaż widziałam podobne cuda na Facebooku typu: ,,Zjem kanapkę w 2016". Ech.

      Usuń
    2. Jest, jest i w dodatku dużo chętnych się tam zapisało :D

      Usuń
    3. Nie wiem czy powinnam się śmiać czy płakać. :D

      Usuń
  56. Jak Ty ciekawie piszesz o takich prostych rzeczach :) Uśmiałam się na początku/

    Pozdrawiam
    Sara's City

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! Cieszę się, że wywołałam uśmiech. :-)

      Usuń
  57. Przez połowę tego roku byłam przeziębiona, a wszystko dlatego, że nie poszłam do lekarza... Mam nadzieję, że wiosna przyniesie dużo zdrowia. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak, czasem trzeba dać spokój leczeniu na własną rękę i zaufać specjaliście. Też mam taką nadzieję!

      Usuń
  58. Punkt dotyczący wyglądu zima mnie rozbroił. :) Rewelacja, mogę czytać i czytać!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję, to dla mnie wspaniałe czytać takie słowa! A ja mogę pisać i pisać. :D

      Usuń
  59. Ale świetny post ! Humor dopisuje i tak trzymać. Do mnie niestety wczoraj choroba zapukała do drzwi i nieopatrznie ją wpuściłam. Katar, ból głowy i ogólne rozstrojenie.. Do tej pory wszyscy chorowali a ja byłam zdrowa, do czasu. Wspomagam się teraz kocykiem i owocowymi herbatami z imbirem. Zima - piękna pora roku, ale bywa przebiegła, niestety.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję, u mnie humor zawsze dopisuje. :-)
      Przykro mi bardzo i życzę szybkiego wyleczenia! :-)
      Zima niestety potrafi dać nam popalić...

      Usuń
  60. Jak na razie się trzymam :-) robię wszystko co mogę, aby się nie poddać. Obecnie obok mnie w pokoju leży chory mój mężulek, grypsko jak się patrzy, teraz jestem na etapie bycia pomocną "pielęgniarką" i mam nadzieję, że się nie zarażę. Ubieram się odpowiednio do pogody, łyka witaminkę C, piję czystka i ćwiczę. No i jestem ciągle zajęta, więc nie mam czasu na choróbska :-) trzymaj się cieplutko kochana :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję i Ty również trzymaj się cieplutko, liczę że obędzie się bez choroby! :-)

      Usuń
  61. Niestety, ja jestem z tych, co chorują zimną cały czas i najlepsze jest herbata z imbirem, cynamonem, miodem i cytryną.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Współczuję i życze zatem, aby choroby Cię omijały! Pij dużo herbatki, a jestem pewna, że jakoś to będzie. :-)

      Usuń
  62. A ja ciągle czekam na prawdziwą zimę, tym bardziej że u nas ferie dopiero się zaczynają.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ferie wspaniała sprawa, ja jednak wolę bez śniegu. :P Miłego wypoczynku!

      Usuń
  63. Ja zimy nie pamiętam już :D od niedawna czuję już wiosnę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I bardzo dobrze! Może dzięki temu zawita do nas wcześniej. ;-)

      Usuń
  64. Tej zimy już dwa razy z przeziębieniem i już zamierzam się nie dać więcej! ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie dawaj się, masz rację! :-) Trzymam za to kciuki bardzo mocno. :-)

      Usuń
  65. Dziękuję za zaproszenie. :-)

    OdpowiedzUsuń
  66. Domowe sposoby na lekkie przeziębienie lub stadium "zaraz będę chora":
    1. Gorące napoje
    2. Aspiryna w dzień i Febrisan/Fervex tuż przed snem
    3. Ciepłe ubranie, sweter na noc (w sumie i tak zawsze w nim śpię :P)
    4. Termofor/koc rozgrzewający
    5. Tantum Verde do psikania na gardło i migdały
    6. Koc i łóżko
    Instrukcja: Zastosować wszystko naraz.

    Domowe sposoby na rozszalałą grypę/anginę:
    1. Telefon do taty: Tato, umieram, przyjedź z receptą albo lekami.

    OdpowiedzUsuń
  67. Mnie dopadło choróbsko tydzień temu, ale jakoś dałam radę je zwalczyć :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę, podziel się teraz jak tego dokonałaś. :-)

      Usuń
  68. Ja zawsze chowam wszelkie buty na obcasie jak tylko spadnie śnieg, po co na sztywnych nogach spieszyć się na uczelnię ryzykując życie ;p Bardzo ważne są spacery i wietrzenie pokoju, nie ma, że zimno! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dobra taktyka! Zgadzam się też w kwestii wietrzenia i spacerów. :-)

      Usuń
  69. Ja mam jeden sposób - nie przejmuję się chorobami i nie chodzę do lekarzy ;) Ratuję się zawsze naturalnymi specyfikami typu herbatka z miodem i malinami, czosnek itd. ;)

    OdpowiedzUsuń
  70. Uwielbiam Twoje wprowadzenia, zawsze są barwne i pełne pomysłu! Zima to moja ulubiona pora roku, ale mimo wszystko faktycznie ciągle jestem chora. Tekst z mężem mnie powalił! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! To jeden niestety z powodów dla których nie lubię zimy. :<

      Usuń
  71. na przeziębienie najlepsze jest ciepłe mleczko z łyżeczką masła i drugą miodu:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się! Chociaż ja preferuje sam miód. :P Też nie przepadam za masłem. :-)

      Usuń
  72. Przez chwilę mogłam nacieszyć się zimą, gdy byłam w Polsce na urlopie. Tutaj w Anglii całkiem wiosennie. :) Lecz mimo to grypsko i mnie dopadło. Naturalne sposoby leczenia jak najbardziej najlepsze.:)
    Wszyskiego dobrego dla Ciebie z okazji nadchodzących czwartych dwudziestuch urodzin! Składam życzenia na zaś bo ostatnio rzadziej bywam w blogosferze. :)
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Och zazdroszczę w takim razie i pogody i miejsca, bo Anglia to moje marzenie na ,,zakotwiczenie" na stałe. :P
      Współczuje choroby, ale zgadzam się, że te domowe sposoby są najlepsze!
      Bardzo dziękuję za te życzenia! :-)

      Usuń
  73. Ja już się nie mogę doczekać wiosny. Nie chorowałam, ale nie lubię zimy, która dzisiaj u mnie wróciła i sypie śniegiem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też! Dosłownie odliczam dni w kalendarzu. Ja na szczęście (odpukać!) też, mam nadzieje, że tak zostanie. :-) A śnieg i u mnie się niestety pojawił... Mam nadzieje, że na krótko. :D

      Usuń
  74. Zimą mnie najbardziej irytują wystrojone w kiecki bądź inne ciuszki, wytapetowane lale, które nakładają do tego wyłącznie płaszcz, który oczywiście jest niezapięty, aby każdy mógł zobaczyć, jak one się świetnie ubrały! Jak dla mnie to tragedia. Często mi samej, ubranej w gruby sweter, kurtkę, czapkę i szalik jest zimno, a tu taki widok :D Choroba murowana, a wydaje mi się, że już lepiej wyglądać jak bałwan,niż mieć chore gardło i czerwony nos:D Czekam z utęsknieniem na wiosnę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha tak, mnie też to śmieszy. -20 stopni ale stylówa musi być! :D No nic, ja sobie bardziej cenię jednak zdrowie... a myślę, że i jedno i drugie można pogodzić. :-) Wszystko z rozsądkiem! Ja również nie mogę się doczekać wiosny. :-)

      Usuń
  75. bardzo fajny post ;) ja już mam dość zimy i nie mogę doczekać się wiosny i odrobiny ciepła :(

    http://dalenadaily.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! Ja też mam dość, dajcie mi ciepełko!

      Usuń
  76. Dobrze powiedziane! Za to sposób na cebulkę zawsze najlepszy :)

    OdpowiedzUsuń
  77. Dopadła i mnie zaraza i teraz siedzę na l4 z anginą. A tak dobrze się trzymałam :P
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  78. Miałam w tym roku wielkie szczęście, ponieważ prawie nie chorowałam tej zimy. Raz tylko czy dwa spędziłam dzień w łózku, ale to tylko jeden. Naprawdę świetne rady, zwłaszcza ten z rosołkiem, uwielbiam go i piję nie tylko gdy doskwiera mi choroba :)
    pozdrawiam cieplutko myszko :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To faktycznie szczęście. :-) Bardzo dziękuję! Też lubię prawdziwy, domowy rosół. :-) Pozdrawiam!

      Usuń
  79. Czytam ten wpis i jedyne co przychodzi mi teraz do głowy to rosół! Dzięki Tobie wymyśliłam właśnie obiad :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha, cieszę się w takim razie, że Cię zainspirowałam! :-)

      Usuń
  80. Post napisany w bardzo inteligentny, elokwentny i zabawny sposób, brawo. Szczególnie do gustu przypadły mi rady z ubieraniem, bo często po prostu widze jak dziewczyny myślą że są całe życie na wybiegu a potem narzekają że są chore xD /Mikołaj

    Dwie Perspektywy Blog [Klik]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję za takie miłe słowa i cieszę się, że rady się podobają. Mam nadzieje, że może komuś pomogą w gorszym okresie zimy. :-)

      Usuń
  81. Ja ta zimę przetrwałam cała i zdrowa :) Owszem, były jakieś katary, kaszelki, ale nic poważniejszego, co wpędziłoby mnie do łóżka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To bardzo się cieszę, niech to się nie zmienia! :-)

      Usuń
  82. Nie cierpię zimy! Nawet z tymi wszystkimi wspomagaczami i tak jest ZŁA!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam tak samo, na nią chyba nie ma mocnych. :-)

      Usuń
  83. Odpukać , bo jeszcze końca zimy nie ma ale obyło się u mnie i u najbliższych bez większych problemów chorobowych.Ot katarek czy lekki kaszel leczony syropem z cebuli :) I zgadzam się - nie ma to jak babciny rosołek na przeziębienie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak tak odpukać! Wiadomo, rosół najlepszy. :-)

      Usuń
  84. Generalnie dobrze się czuję tą zimą, ale niech już się skończy, nie ma sił patrzeć na tą szarość na oknem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie tak! Zimę jestem jeszcze w stanie znieść jeżeli tylko nie jest tak szaro i buro...

      Usuń
  85. Jak na razie przeziębienie mnie ominęło i oby tak zostało, nie chciałabym zarazić potem synka.

    OdpowiedzUsuń
  86. Haha, tak na szczęście udało się przetrwać jesień ;) Byle do wiosny ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widze, że wszyscy już tylko marzą o cieple... :-) Wcale się nie dziwię!

      Usuń
  87. Hahaha, przetrwałam jesień, a Twój wpis jak zawsze mnie rozbawił! Ja juz nie mogę się doczekać wiosny - jestem ciepłolubna! Pozdrawiam gorąco :* - melodylaniella.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń