Jeżeli pracujecie z dziećmi o niekończącej się energii, które właściwie przejmują władze na lekcji biegając i krzycząc miedzy ławkami bawiąc się w Indian i próbując rozpalić ognisko na środku sali. Co gorsza z gimnazjalistami przechodzącymi okres buntu, którzy uważają, że pomimo, iż to Ty masz stosowny dyplom, który z dumą wisi nad Twym łóżkiem i którym najchętniej wytapetowałbyś cały swój pokój oraz mgr. przed nazwiskiem to oni powinni uczyć Ciebie nie na odwrót. Jeżeli w związku z tym uważacie, że ciężko jest być nauczycielem...
Możliwe też iż Wasi rodzice krzywdzą Was okrutnie zmuszając do arcytrudnych prac cięższych niż robota w kopalni takich jak wyrzucenie śmieci za które powinniście dostawać solidne wynagrodzenie, a nie robić za darmochę - zdecydowanie podchodzi to pod paragraf i powinniście zgłosić to do Państwowej Inspekcji Pracy. Oczywiście pracę zlecają akurat kiedy Ty zdobyłeś właśnie nowy poziom w strzelance i dlatego sądzicie, że ciężko jest być dzieckiem...
Mylicie się! W dzisiejszych czasach najtrudniej jest być...
kobietą.
Zwłaszcza kobietą swojego partnera.
Dziś bowiem nie możesz być sobą, prawdziwą sobą, a w życiu! Za to musisz wpisywać się pewien z góry ustalony wzór, a im lepiej wejdziesz w schemat i odegrasz rolę tym większe szanse, że wybranek Twego serca nawet i po pięćdziesięciu latach kiedy okaże się, że Twoje kremy przeciwzmarszczkowe na które tyle wydałaś na nic się zdały będzie nadal kochał wyłącznie w Ciebie. Mało tego! Będzie robił maślane oczy jak ja kiedy widzę, nową kolekcje torebek w centrum handlowym. Mężczyźni kochają tylko zołzy, a wszystkie miłe, posiadające kompleksy dziewczęta nie mają szansy na znalezienie partnera choćby przeszukały świat wzdłuż i wszerz i skazane są na samotność, a nie przepraszam - życie w ogromnym domu z kilkunastoma kotami przygarniętymi z ulicy.
Dlatego też bądź idealna, zawsze i wszędzie, nie pozwalaj sobie na słabości! Przecież taką jaką będziesz się prezentować taką będzie widział Cię ukochany. Zatem pamiętaj, Ty NIE MOŻESZ mieć niedoskonałości. Żadnych, absolutnie. Cellulitis i zmarszczki? Nie wiesz nawet co oznaczają te pojęcia, pierwsze słyszysz. To jakieś hasła do krzyżówki? Co najważniejsze pamiętaj, żeby nigdy nie wymsknęło Ci się podczas porannej toalety, że znów wyskoczyło Ci coś na twarzy. Przed swym ukochanym musisz być zawsze niczym bez skazy. Wszystkie toniki i żele przeciwko wągrom trzymaj w ukryciu w miejscu gdzie nigdy nie zagląda to znaczy tam gdzie trzymasz żelazko lub proszek do prania.
Najlepiej również również wstawaj skoro świt kiedy słońce dopiero
leniwie wstępuje na horyzont i wykonuj pełny make-up, najlepiej
wieczorowy, aby nie daj Boże zobaczył Twoje prawdziwe oblicze bez
makijażu. To mogłoby doprowadzić do małej arytmii serca i wyprowadzki na
Biegun Północny bądź porównaniem Cię do głównej postaci z horroru ,,Klątwa".
Chodzenie w wysokich obcasach przez cały dzień po domu, aby
wyglądać atrakcyjniej też nie zaszkodzi. Tak robią przecież w każdym serialu
i pełnometrażowym filmie. Serio, widzieliście kiedyś aktorkę W KAPCIACH? Dres więc
ubieraj tylko gdy go nie ma, a pod nim noś zawsze seksowną i obcisłą sukienkę
na wypadek gdyby wrócił do domu wcześniej.
Nie możesz także okazywać słabości. Kierownik dał Ci burę za źle przygotowane rozliczenie przez co trzy godziny płakałaś w łazience? Przed powrotem do domu jednak wycierasz rozmazany makijaż i wykonujesz go od nowa - oczywiście idealnie, aby nie dojrzał na Twej twarzy śladu łez. Ty przecież nigdy nie odnosisz porażek, jesteś pewna siebie, a to że jeszcze przed chwilą żaliłaś się taksówkarzowi, że szef to baran, jesteś taaaaka beznadziejna i się do niczego nie nadajesz to tajemnica pomiędzy Wami (pewnie dlatego policzył Ci tyle za kurs!). Komuś wyżalić się musiałaś, a że partnerowi nie możesz to musiał Ci wystarczyć biedny, niczemu winien kierowca. Przecież nie możesz przyznać się do porażki. Jesteś pewną siebie kobieta sukcesu, która niedługo już zostanie prezesem firmy albo najlepiej prezydentem tego kraju!
Nie możesz również okazywać mu zbyt wiele uczuć. Przecież to on ma się za Tobą uganiać, prawda? Dlatego też najlepiej odbieraj nie od razu, ale dopiero po piątym, nie! Najlepiej dziesiątym telefonie. Niech sobie biedak poczeka! Najlepiej też powiedz, że nie mogłaś wcześniej odebrać, bo jesteś taaaaka zajęta... malowaniem paznokci. Na jego płomienne smsy zapewniające o dozgonnej miłości najlepiej odpisz: ,,;-)" niech zachodzi godzinami w głowę i zastanawia o co Ci chodzi - czy odwzajemniasz uczucia... czy może nie? Wierz mi, że nim odłożysz telefon dojrzysz go pod swym oknem grającego na zabawkowej gitarze dla dzieci rzewne arie ku uciesze zwłaszcza nastoletnich sąsiadów, którzy w trzy sekundy wrzucą jego popisy do Internetu i będziesz mogła powiedzieć, że umawiasz się z gwiazdą Youtube!
Widzicie jak ciężko być kobietą i ile się trzeba natrudzić, żeby utrzymać przy sobie mężczyznę?
Trzeba poświęcać mnóstwo czasu i energii kombinując co i jak, aby być dla niego zawsze zwierzyną, a nie łowcą, tak bowiem mówią wszystkie te mądre czasopisma!
Tyle zmarnowanego czasu i energii, którą mogłabyś poświęcić na maraton po wyprzedażach. Czy nie lepiej być jednak... sobą bez tych wszystkich zabiegów, planowania i przyjmowania maski?
Skoro kocha to znaczy, że naprawdę akceptuje nas takimi jakimi jesteśmy. Jeżeli jednak nie to czy warto się dla takiej osoby zmieniać i na siłę udawać kogoś innego? Nie. Bądźmy sobą, bez gierek. Sztuczki pozostawmy na słabe imprezy kiedy trzeba będzie rozruszać znudzonych gości.
Co uważacie na temat popularnego dziś poglądu iż
mężczyźni kochają jedynie zołzy, kobiety pewne siebie i nie dające się usidlić?
Podoba Wam się taka manipulacja czy też stawiacie na bycie sobą i szczere zachowania?
Ewelina, cóż... jesteś boska, piszesz tak rasowo, ze nie wiem, jakie jeszcze komplementy Ci pisać :) Jestem polonistką z wykształcenia, ale nie miałam nigdy praktyk w szkole (byłam na innej specjalizacji-medialnej), ale wiem, jaka to katorga :D Noo a w ramach tematu, kobieta, to najtrudniejszy "zawód" świata, pracuj, miej pasje, sprzątaj i pięknie wyglądaj, no i bądź zołzą...by Cię kochali nadal :D
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję! :-) Fajna specjalizacja, bardzo chciałabym studiować coś związanego z mediami.
UsuńDokładnie, ciężko pogodzić to wszystko, nie dość, że masa obowiązków, to jeszcze trzeba się nakombinować i natrudzić! :D
You made my day! Świetny post :D
OdpowiedzUsuńMyślę, że pomimo wielu stereotypów, ilu mężczyzn - tyle opinii i tyle różnych upodobań. Nikt nie ma tyle siły by udawać przez całe życie. Więc jeśli facet będzie z kobietą-zołzą z Twojego wpisu, która tak naprawdę nie jest zołzą i tylko udaje by zdobyć partnera, to z czasem oboje mogą się mocno rozczarować. Sądzę, że kobiety nie powinny grać kogoś kim nie są. Powinnyśmy być kochane takie, jakie jesteśmy naprawdę, a nie takie jakimi inni chcieli by nas widzieć. Trochę się zakręciłam, ale mam nadzieję, że wiesz o co mi chodzi ;)
Bardzo dziękuję! :-)
UsuńZdecydowanie każdy ma swój własny gust jednak zazwyczaj to jednak promowane jest bycie pewną siebie zołzą, a nie skromną i uległą zwierzyną. ;-)
Zdecydowanie będę promować bycie sobą i naturalność!
Rozumiem Cię doskonale i się absolutnie zgadzam. :-)
Bardzo mi się podoba ten post. Genialnie napisany, według mnie z nutą sarkazmu :) ja uważam, że trzeba być sobą. Bo udawanie męczy i w końcu wyjdzie na jaw jakim się jest naprawdę. Nikt nie jest idealny, ale warto też się starać by być lepszym, przede wszystkim dla siebie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, cieszę się, że Ci się podoba. :-) Pewna hiperbolizacja i prześmiewcze podejście do tematu jest już chyba moim znakiem rozpoznawczym. ;-)
UsuńMasz rację, to absolutnie męczy i fizycznie i psychicznie. Człowiek sam już gubi się jaki jest, a jaki być teoretycznie ,,powinien".
Ideałów nie ma, zawsze to powtarzam, a że warto starać się być lepszą wersją siebie to nie sposób się nie zgodzić. :-)
Masz błyskotliwy styl pisania:) cóż jeśli facet kocha to te wszystkie sztuczki są zbędne, a jeśli nie kocha, to tak jak napisałaś, szkoda czasu na taką gimnastykę;) Swoją drogą ja jestem trochę zołzowata (chociaż wcale nie chcę - taka natura;) ale mąż pomimo tego ze mną jakoś wytrzymuje;p
OdpowiedzUsuńDziękuję za taki cudowny komplement.
UsuńSzkoda czasu i naszej energii. :-)
Pewnie przesadzasz z tą zołzowatością jednak jak widzisz masz wspaniałego męża, który akceptuje Cię w stu procentach i to jest świetne! :-)
Aż nie wiem, od czego zacząć. No dobra, zacznę od tego, że nigdy nie byłam i nigdy nie będę "kobietą mojego faceta", mój charakter wyklucza taki model. Zawsze będę "kobietą przy moim facecie", w przeszłości często bywałam również "kobietą, która ma swojego faceta" (niedobrze, wiem, ale lubię ;)). Wstydzę się wyjść z domu bez makijażu (czyt. pomalowanych oczu :P), ale w dresie już bym wyszła, tak zresztą wywalam śmieci czy coś. Po osiedlu chodzę często ubrana jak po domu, zwłaszcza latem, więc na poziomie fizycznym nie jestem stłamszona przez życie. Nie aż tak, bo kompleksy - wiadomo - jak to kobieta, mam ich całe stada. Co do charakteru... też nie udaję kogoś innego, bierz mnie taką albo nie bierz wcale. Nie ukrywam, że mam słabości i od czasu do czasu zdarzają mi się psychiczne zjazdy. Facet ma mnie podtrzymać, nie wyśmiać i zostawić.Ale życiowo jestem też gruboskórna. Hmm, nie wiem, jak to określić. Obudowałam miękkie wnętrze, żeby nie doleciały do niego kamienie, gdy ktoś rzuca. Wracając zaś do mężczyzn, nie mogłabym być w związku, w którym trzeba się trudzić, by zatrzymać faceta. Związek to stałość, pewność i oparcie w drugim człowieku. No way, że miałabym żyć w niepewności.
OdpowiedzUsuńTak, Ty zdecydowanie mi nie pasujesz do wpasowywania się w jakieś ramy dla kogoś i w sumie mam bardzo podobnie. :-)
UsuńJesteś sobą i to się ceni. Masz swoje poglądy, swój charakter i nie zmieniasz się - tak to powinno wyglądać.
Piękne podsumowanie, aż mogę tylko powiedzieć: amen!
Uważam, że jeżeli miedzy ludźmi jest chemia zakochujemy się i tyle. W takiej sytuacji nie ma znaczenia czy kobieta jest zołzą czy nie. Nie wyobrażam sobie udawać kogoś innego żeby faceta przy sobie zatrzymać to jest "chore" niby dlaczego mam go zatrzymywać albo chce być ze mną a ja z nim albo nie :)
OdpowiedzUsuńDokładnie, to nie jest normalne jednak... promowane w każdej książce, czasopiśmie czy mediach! :-)
UsuńProblem jest taki, że ciężko już wybrać właściwą drogę postępowania i własnego zachowania, gubimy się w tym co chcemy, a co powinniśmy bo jest kreowane przez społeczeństwo.
"widzieliście kiedyś aktorkę W KAPCIACH?"- w koreańskich dramach do domu nigdy nie wejdziesz w butach, tym bardzie jw obcasach! Tam aktorki nawet w szarych kapciach wyglądają elegancko xD
OdpowiedzUsuńAle tak serio to coś w tym jest. Mówi się, że te brzydule zawsze znajdą sobie jakiegoś chłopaka, którym manipulują jak chcą a same celulit i oponki odsłaniają na dyskotekach jakby były króliczkami Playboya :/ No a te ładne i ułożone mają często zbyt wiele kompleksów aby pozwolić się komuś do siebie zbliżyć......... Aaa nie chce nam się tego komentować :P
Muszę w takim razie obejrzeć taki dramat, muszę to zobaczyć! :D
UsuńTo prawda, widuje i takie i takie kobiety i chociaż każdy powinien żyć jak mu pasuje, to czasem nie mogę spokojnie patrzeć na niektóre rzeczy... wtedy zazwyczaj rozkładam bezradnie ręce. :D
jesteśmy coraz bardziej wykształceni co daje nam możliwość wywierania wpływu świadomie, oraz zorientowania sie że ktoś ją prowadzi:)
OdpowiedzUsuńWyjęłaś mi to z ust! Mamy mózg i zdecydowanie powinniśmy go używać. Decydujmy sami według własnego ,,widzimisię"! :-)
UsuńFajnie się czyta Twojego bloga, Dopiero co do Ciebie trafiłam :)
OdpowiedzUsuńCo do poglądu, że ciężko jest być kobietą, to sama nie wiem. Myślę, że słabe, eteryczne kokietki też mają szansę pod warunkiem, że nie wygryzą ich te zołzy.
Taki stereotyp wymuskanej kobiety, gotującej w obcasach być może jest szkodliwy, ale też trochę motywuje by nie być "barchanową żoną" ;);)
Bardzo miło czytać mi takie słowa, dziękuję.
UsuńAbsolutnie mają szanse, szkoda że niestety same nie zdają sobie z tego sprawę. Nic jednak dziwnego kiedy muszą zmagać się ze spojrzeniami z góry tych pewniejszych siebie.
To motywuje fakt i ja w żadnym wypadku nie mówię, że bycie pewną siebie kobietą jest złe. Jednak denerwuje mnie to, że wmawia się kobietom, że mają się zachowywać tak cz y siak, bo w innym wypadku na sto procent będą poniewierane. Takie manipulacje, wyćwiczone i zaplanowane zachowania są nie dla mnie.
Jednak bycie świadomym własnej wartości jak najbardziej tak!
Najlepsze w związku jest bycie sobą. Mój M. od samego początku jest zachwycony, że może być sobą, że oboje nie musimy nikogo udawać, że nasze wady i zalety są nasze i są na widoku dla nas samych. Szczerość i autentyczność to dla mnie podstawa związku, który będzie trwał do końca życia i każdemu takiego życzę:)
OdpowiedzUsuńBycie sobą zawsze jest najlepsze, w każdej dziedzinie naszego życia. :-)
UsuńZazdroszczę tak wspaniałego i ,,mądrego" związku. :-) Też każdemu tego życzę, tak powinno być.
ja jestem trochę zołzowata, ale narzeczony za to mnie kocha i pomimo wszystkich humorków i moich niedoskonałości..
OdpowiedzUsuńdobry tekst ;)
http://fitrecipesbyme.blogspot.com/
Dziękuję!
UsuńPewnie przesadzasz i nie jesteś zołzą, ale najważniejsze, że narzeczony Cię kocha właśnie taką jaką jesteś. :-) Bardzo mnie to cieszy.
Pamiętam mój foch po książce "Mężczyźni kochają zołzy", dla mnie autorka dopiero była desperatką.
OdpowiedzUsuńUważam, że kobieta musi być konsekwentna w działaniu, słodka na codzień, bezczelna w łóżku, świetna w kuchni i nieporadna w "ciężkich" pracach. I tylko przyjmując te wszystkie role będziesz miała to, czego pragniesz.
Ja dzięki temu osiągam o wiele więcej niż moja mama, która nie dość, że pracuje to nauczyłą tatę i syna, że zawsze jest obiad, a jak się listwa przy panelach oderwie, to lepiej samej przybić niż się prosić. W związku z czym wychowała dwóch nieporadnych facetów - panów i władców.
Ja gdy sprzątam po prostu mówię; ja układam, ścieram kurze, ty odkurzasz. A moja mama czekała aż, któryś z nich się domyśli. Nie domyślił się żaden, a potem były fochy mamy, krzyki i obrażanie sie męskiej strony :)
Ta książka doprowadza mnie do szewskiej pasji. Ciesze się, że promuje się wizerunek kobiety silnej i pewnej siebie oraz, że podejmuje taki temat. Jednak ta książka i rzucane w moim odczuciu dosyć feministyczne hasła są straszne. Miesza się tym biednym kobietom w głowach przez co one potem właśnie zgrywają kogoś kim nie są w rzeczywistości.
UsuńNie powinniśmy tworzyć wizerunku kobiety idealnej, bo każda na swój sposób jest cudowna jednak taka jaką stworzyłaś tutaj wydaje mi się, że może być nie użyję pojęcia idealna, ale... szczęśliwa i zadowolona z życia. :-) Czy to nie jest najważniejsze?
Cieszę się, że jesteś taka świadoma swojej wartości, to naprawdę ważne. Wyciągnęłaś wnioski z obserwacji mamy i zastosowałaś w życiu, super i gratuluje!
Tylko tak dalej, naprawdę. :-)
Kobieta w tych czasach to najgorszy zawód świata- praca, dom, dzieci, mąż... dodatkowo wypada także wyglądać dobrze itp. A gdzie na to czasami znaleźć czas?
OdpowiedzUsuńCo do faceta, obydwoje powinni zabiegać cały czas dla siebie i umilać sobie czas. Jednak jakby to miało być jednostronne- tylko ja bym miała zabiegać o względy to dziękuję :D Zgadzam się z Olgą, że związek to stałość.
Jest naprawdę ciężko zwłaszcza ze względu na oczekiwania społeczeństwa. Dobra matka, żona i jeszcze pewnie kochanka...
UsuńZdecydowanie powinno to wszystko tkwić w równowadze. :-)
Zgadzam się też z wami: stałość jak najbardziej!
Nie zgodzę się, że faceci tylko takie lubią... Większość nie przyzna się, ale ich się boi! Przytłaczają ich, bo nie mogą nad nimi panować i kontrolować :) Wiem bo sam mi to kiedyś jeden powiedział :D Nie którzy po prostu dzielą na kobiety do towarzystwa i jako materiał na żonę: najczęściej te pewne sb, przebojowe, pewne siebie zaliczają się do pierwszej grupy. Ale to nie reguła rzecz jasna :) Mężczyźni to tchórze, ale mają zmysł zdobywcy i lubią zdobywać kobiety, ale rzadko kiedy wytrzymują :D Ja nie udaję nikogo przed facetami... bo musiałabym udawac całe życie, a to mi się nie uśmiecha :D A ty jakie masz zdanie? :)
OdpowiedzUsuńAbsolutnie nie jest tak, że wszyscy takie lubią. Tylko, że to jest promowane jako idealny patent na zdobycie i zatrzymanie mężczyzny, a to już jest śmieszne. :-) Jakby bycie kimś innym było z góry skazane na porażkę, gorsze...
UsuńCieszę się bardzo, że nikogo nie udajesz! :-) Zresztą nie musisz, jesteś wspaniała taka właśnie jaka jesteś! Zawsze będę popierać szczerość i prawdę. Udawanie potrafi zgubić człowieka... :-)
Zgadzam się z tobą absuolutnie! I nie chciałam żeby to tak zabrzmiało, że tylko takie są lubiane wybacz :* Nie raz jak próbuje udawać kogoś kim nie jestem to wygląda to za każdym razem komicznie, więc pozostaje mi zostac naturalną :D Ale faceta nigdy tak zdobyć nie próbowałam być może mój błąd xDD
UsuńPrzestań, nie wiem co we mnie widzisz, jak sama jesteś idealna! Ale dziękuje komplement od takiej osoby jak ty niesamowicie motywuje :* Jesteś jeszcze wspanialsza niż myślisz ;)
Tak tak rozumiem absolutnie :*
UsuńBądź naturalna - taka jesteś najpiękniejsza. :-)
Bardzo dobrze, że tak nie próbowałaś, szkoda zachodu i czasu. :D
Dziękuję Ci niewyobrażalnie mocno!
nie to ja Ci dziękuje, zresztą jestesmy sb warte :D :* Najkochańsza ^^
UsuńHihi co prawda to prawda :D Jesteśmy siebie warte wariacie mój :*
Usuńbaba musi pokazać czasem pazura:) to moja dewizja związkowa xd
OdpowiedzUsuńZdecydowanie nie może być słaba, zgadzam się w stu procentach. :-) Kobieta powinna być przede wszystkim świadoma siebie i swojej wartości.
Usuńotóż to! Era panien mimoz już minęła dawno
UsuńBaaardzo dobrze! Nie mogę znieść tej uległości kobiet i brak chęci do walki o realizacje siebie, swoich marzeń...
Usuńdokładnie to brzmi już strasznie. a co dopiero w tych czasach się znaleźć...
UsuńWiesz ze ja zawsze z niecierpliwoscia czekam na Twój wpis:) jak zwykle super:) ja jestem nauczycielką :) zołzą? ee chyba jednak nie ......
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło to czytać, to dla mnie największa radość! Motywuje mnie to do dalszego pisania wiedząc, że mam tak wspaniałych czytelników! :-)
UsuńTo bardzo się cieszę, że nią nie jesteś. :-) Za to, że nauczycielką to super!
Ile prawdy w tym co piszesz :)
OdpowiedzUsuńsamej prawdy!
UsuńAch dziękuję dziewczyny, takie słowa to miód na moje serce! :-)
UsuńBuziaki!
co jak co ale jesteś blogerką z łbem do pisania:)
UsuńBardzo dziękuję kochana! :-)
UsuńA mawia się: łeb jak sklep tylko półki puste haha. :P
hahhaa lol xd
UsuńTeż mnie to śmieszy. :D
UsuńBądźmy idealne pod każdym względem. Idealne żony, matki i kochanki... Żeby to było możliwe :-P A serio dla mnie to głupota nie być sobą zwłaszcza przy facecie, z którym chce się spełnić resztę życia (a nawet tylko jego kawałek).
OdpowiedzUsuńWłaśnie! Całe życie być aktorką i grać jakąś rolę? Toż to można oszaleć. Gdzie czas na prawdziwe życie? :-)
UsuńPodpisuje się pod tym obiema rękoma!
Najlepiej być sobą, napewno każda z nas się o tym przekonała próbując nią nie być. :)
OdpowiedzUsuńA czy faceci kochają zołzy? Nie wiem czy mogę się z tym zgodzić, każdy facet ma jakis ideał, ale skoro ja, oaza spokoju i dobra duszka znalazłam miłość życia i nie jest to kot, to chyba nie ma w tym wiele prawdy. :D
Być sobie - właśnie tak.
UsuńCieszę się, że znalazłaś miłość swojego życia, gratuluję. :-)
Co do tego, że kochają zołzy to raczej chodziło tu o pewne zachowania, które mają na celu usidlić mężczyznę, według społeczeństwa skuteczne, według mnie niemądre. :D
Jestem zwolenniczką bycia sobą, a nie udawania kogoś im się nie jest. Kłamstwa i udawanie zawsze wyjdą na jaw, prędzej czy później.
OdpowiedzUsuńTeż jestem zwolenniczką takiego podejścia i tylko takie akceptuje. :-)
UsuńNie potrafiłabym udawać kogoś kim nie jestem...mogłabym próbować ale na dłuższą metę nie wypaliłaby moja gierka! Jestem szczęśliwą mężatką i ufff jak dobrze, że nie muszę odgrywać teatrzyka na co dzień. Wiadomo, że trzeba dbać o siebie i codzienny widok swojej ukochanej w rozciągniętym dresie i rozczochranych włosach nie uściśli więzi ale total make up od samego rana jest tylko dla wybranych ;)
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że nie musisz grać i jesteś szczęśliwa. :-)
UsuńPewnie, że trzeba dbać o siebie, nie wyobrażam sobie inaczej jednak co innego robienie tego dla siebie by poczuć się dobrze, a co innego wyłażenie ze skóry, by być dla kogoś idealną. :-)
Zabawnie napisany post :-) O tych zołzach to prawda,mężczyżni szanują bardziej kobiety z charakterem niż takie ,które zgadzają sie na wszystko. To również działa w drugą stronę, gdy facet jest zbyt słodki,powoli traci w naszych oczach. Odnośnie dobrego wyglądu to powinno się dbać o siebie aby być atrakcyjnym w oczach partnera , mam na myśli ćwiczenia aby nie przytyć ze szczęścia. Makijaż szpilki na co dzień są mniej ważne . Najważniejsze jest miec mądrego i kochającego partnera,czego wszystkim życzę ;-) Miłego weekendu kochana!
OdpowiedzUsuńDziękuję!
UsuńTo prawda, to bardziej ich fascynuje i dlatego tak się radzi. Kobieta ewidentnie powinna o siebie dbać i być wizytówką siebie samej. Też wszystkim tego życzę, zgadzam się w stu procentach!
Dziękuję kochana i Tobie życzę pięknego weekendu! :-)
Mogę się zgodzić z tym, że pewien typ faceta potrzebuje zołzy. Po prostu nie może mieć wszystkiego całodobowo podanego na talerzu, bo co to za atrakcja, rzuci w cholerę ;)
OdpowiedzUsuńA co do pielęgnacji urody i pięknej non-stop prezencji to mam do tego duży dystans. Kogo takie osoby chcą oszukać? A nie daj Boże, jak taki facet wejdzie po nas do łazienki, gdy robiłyśmy 'cięższą' sprawę, to dopiero hańba dla idealnego wizerunku! :D
Czasami faktycznie, niektórzy potrzebują takiej, a nie innej ,,drugiej" połowy, która będzie go w pewnym sensie uzupełniać.
UsuńHaha, dokładnie tak! Malowanie każdego dnia, aby nie zobaczył naszego ,,naturalnego piękna", a później zrobi niespodziankę i zaplanuje wyjazd na camping do lasu, gdzie nie ma wody i prądu i co? :D
Niestety to wszystko napędzają też producenci kosmetyków, którzy chcą sprzedać swoje produkty. Nieskazitelne wyretuszowane gwiazdy spoglądają z góry na nas szare myszki. A przecież nie unikniemy zmarszczek, cellulitu, rozstępów... Mam jednak wrażenie, że w tym wszystkim faceci nie ogłupieli, przynajmniej oni nie oczekują od nas, że będziemy wyglądały jak hollywoodzkie gwiazdy po całonocniej imprezie.
OdpowiedzUsuńTo też prawda. Jest to bardzo często winą cwanych producentów oraz mediów.
UsuńTeż mam nadzieje, że są świadomi jak wygląda rzeczywistość, a nie piękne obrazki z gazet. :-)
budowanie swojego związku na takiej manipulacji to najgorsze co można robić... i mówię to z własnego doświadczenia. Sama szukając życiowych partnerów zawsze robiłam się z siebie lepszą wersję, niż kiedykolwiek mogłabym być i związki te dziwnym trafem się rozpadały wcześniej, niż później. W momencie kiedy przestałam szukać faceta i byłam totalnie sobą, prawdziwą ja- furiatką, panikarą lubiącą sobie ponarzekać, ale w tym wszystkim śmieszką i zgrywusem poznałam swojego męża i zbudowaliśmy związek na totalnej szczerości. I nie wyobrażam sobie takie zycia w związku jak Ty opisałaś...wiecznego grania i udawania. Od samego czytania rozbolała mnie głowa ;) więc szczerośc i bycie sobą przede wszystkim! ;)
OdpowiedzUsuńZgadzam się, manipulacja nie prowadzi do niczego dobrego.
UsuńPrzykro mi jedynie, że musiałaś przekonać się tego na sobie. Za to widzę, że historia ma szczęśliwe zakończenie i będąc sobie odnalazłaś szczęście. Gratuluję i tylko tak dalej! :-)
gdybym nie była sobą to nie byłabym z z moim chłopakiem prawie 5 lat, ale zołzą czasem bywam :) widzieliście kiedyś aktorkę w kapciach? zawsze mnie zastanawia czemu ludzie w filmach chodzą w butach :D
OdpowiedzUsuńCieszę się bardzo, że jesteś sobą i masz taki wspaniały związek. :-) Trzymam za Was kciuki!
UsuńTeż tego nie rozumiem! :D Tam po prostu chyba wszystko musi być idealne, a kapcie do takich nie należą... haha.
Mnie najbardziej śmieszy spanie w pełnym makijażu i wstawanie rano z idealną fryzurą :D
UsuńHaha, fakt! Takie rzeczy niestety są możliwe tylko w serialach. :D
UsuńMogłabym czytać Twoje wpisy godzinami :D :D
OdpowiedzUsuńhttp://loveecosmetics.blogspot.com/
Miło mi to czytać! :-) Dziękuję bardzo.
UsuńCudowny tekst, popłakałam się ze śmiechu, choć nie wiem czy to dobrze ;) Ja nigdy nie byłam taką kobietą, jestem NIEIDEALNA i dobrze mi z tym jak cholera :)
OdpowiedzUsuńOczywiście, że to dobrze! :D To miał na celu - zobrazować zjawisko z przymrużeniem oka... ;-) Uwielbiam to podsumowanie, przybijam piątkę!
UsuńZgadzam się s postem.super;)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że nie tylko ja widzę to zjawisko. :-) Świetnie!
Usuńczytalam kiedys ta ksiazke o zolzach ale juz nie pamietam:)
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiąc przeczytałam parę stron i po prostu zaczęłam śmiać się w głos nad tymi ,,poradami". :-)
UsuńNa pewno nie zmieniałabym się dla faceta;) ja jestem miła i spokojna, ale jednak zołza jak to skorpion ;D
OdpowiedzUsuńUuuu skorpion, lepiej z Tobą nie zadzierać! :D Oczywiście żartuję. :-) Fajnie, że masz w sobie pazur, nie można być zawsze słodkim i uległym.
UsuńMądrzy faceci wiedzą jak wygląda rzeczywistość :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieje, mam nadzieje! :D
Usuńmoja była też się tak zachowywała z naciskiem na "była" zostawiłem ją dla tej kobiety, która jest spokojna i normalna, która nie udaje i można normalnie z nią porozmawiać
OdpowiedzUsuńChociaż może nie powinnam tak mówić to jednak chyba dobrze w takim razie, że to już tylko ,,była" :-)... Cieszę się, że znalazłeś osobę autentyczną, która nie udaje. Dzisiaj niestety troszkę jest tak, że ze świecą takiej szukać, przykre.
UsuńSwietnie piszesz jestem pod wrazeniem :-) . Bede zagladac czesciej :-)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję, ogromnie mi miło! Zapraszam w takim razie. :-)
UsuńJak dla mnie szczerość i naturalność to podstawa, bez tego związek nie jest oparty na prawdziwym uczuciu, a jedynie na fałszu, schematach i usilnej chęci przypodobania się. Nikt nie jest idealny, chyba często o tym zapominamy ostatnio ;)
OdpowiedzUsuńOczywiście, że tak. Nie wiem jak można budować związek na kłamstwie... po pewnym czasie człowiek już sam gubi się co jest prawdą, a co nie. Taaak, ideały nie istnieją choć media i społeczeństwo chociażby starają się pokazać, że jest inaczej. :-)
UsuńCzytając twój post powiem szczerze, że się uśmiałam. Tak tak bądźmy idealne, sztuczne i nieszczęśliwe !!!!! A wiesz, że ja mam wiele takich koleżanek, oj wiele i szczerze im współczuje. Ja biegnę do domu jak na skrzydłach, wpadam w legginsy i ulubioną koszulkę i czuję się swobodnie, jak nie zrobię makijażu to trudno...mój mąż woli mnie bez. Uwielbiam naturalność i swobodę i nie mam przed moich chłopem tajemnic :-) to jest dopiero życie, mówię ci. Tak jest w życiu łatwiej :-) kochana ty zacznij pisać książki - mówię serio. uwielbiam cię czytać !!!!!!
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że wywołałam trochę śmiechu! :-) Ja dokładnie mam tak samo jak Ty. Chcę czuć się sobą, swobodnie. Wiadomo, że dla partnera musimy starać się być atrakcyjne i absolutnie nie mówię, że mamy się zaniedbać, wręcz przeciwnie. Tylko pamiętać o zdrowym rozsądku i tym, że związek to akceptowanie wszystkiego - tego co w nas dobre i piękne, jak i nasze słabości i to, że nie jesteśmy w każdym calu idealni. ;-) Baaaardzo dziękuję, naprawdę uśmiecham się od ucha do ucha po Twoich słowach! :-)
UsuńJak dla mnie to czysty stereotyp i patrzę na to z przymrużeniem oka.
OdpowiedzUsuńTo jest napisane absolutnie z przymrużeniem oka NIEMNIEJ takie postawy się promuję. Jestem w stanie wymienić naprawdę kilkanaście książek chociażby, o artykułach w gazetach nie wspomnę, gdzie przeczytałam takie porady dla kobiet. :-)
UsuńSzczerze powiedziawszy pierwszy raz chyba ciężko mi się wypowiedzieć. Bo jakoś nie mam zbyt wielkiego doświadczenia. Widocznie muszę być zbyt miękka.. Dlatego faceci ode mnie uciekają ;) Albo to ten brak makijażu dopracowanego w każdym szczególe! :)
OdpowiedzUsuńAbsolutnie nie jesteś zbyt miękka! Jesteś właśnie kobietą prawdziwą, a nie aktorką, która została opisana w tekście. To się właśnie ceni. Nikt od Ciebie nie ucieka, tylko po prostu widać nie trafiłaś jeszcze na tych odpowiednich, gotowych do związku. :-)
UsuńHaha kochana! Ja mam makijaż sprowadzony do minimum! :D Hmm, może czas zainwestować w róże, cienie, kredki do oczu i inne takie? :D
Chyba najwyższy! :D
UsuńObiecuję przyoszczędzić na takie paciaje. Tylko na czym. Bo chyba nie na słodyczach :D
Haha. Na słodyczach nigdy w życiu! :D Faktycznie ciężka sprawa - chyba wezmę kredyt i uznam, że to inwestycja na przyszłość. :D
UsuńZgadzam się z wpisem.Nikt nie wymaga pełnego makijażu o 6 rano,bo jak kocha to akceptuje.Rzadko się maluję,bo tego zwyczajnie nie potrzebuję.Wystarczy mi jedynie tusz do rzęs i błyszczyk do ust,by wyglądać bardzo ładnie i podobać się innym (mężczyznom :P).Jednak wybacz,ale niektórych kobiet czasami nie rozumiem,kiedy je mijam na ulicy.Narzekają,że są same,a chodzą w potarganych dresach,z rozkopaną fryzurą itp.Może czują się wygodnie,ale...(chociaż ja akurat wygodnie czuję się w obcisłych rurkach bądź opinających mocno nogi legginsach,a nie w dresie,ale każdy ma inny gust :P)
OdpowiedzUsuńSkoro nie potrzebujesz pełnego makijażu? Nie wykonuj go, ot co. Bardzo zatem dobrze, że działasz z własnym sumieniem. ;-)
UsuńTak, bo wiesz co tu trzeba wyraźnie zaznaczyć. Co innego jest stawanie na głowie, aby zawsze prezentować się perfekcyjnie i granie idealnej, a na dodatek dla kogoś, a czym innym jest po prostu dbanie o siebie. Kobieta musi jednak zawsze starać się wyglądać dobrze przede wszystkim dla siebie samej, aby czuć się świetnie we własnej skórze. :-)
Bycie bez skazy przed ukochanym - pierdolenie o szopenie! Takie samo jak modelki plus size - patrzę na zdjęcia i nadziwić się nie mogę, gdzie ten "plus"? Przecież to normalne kobiety, żadne wieloryby! Normalne, czyli w sam raz do przytulania (przynajmniej moim okiem..).
OdpowiedzUsuńSukienka pod dresem? B*tch please! Mnie by wystarczyła sama bielizna, bo dres zdarłbym z przyjemnością 3:). Bieliznę też... więc nie powinna kosztować kilkaset złotych :v.
Uganiać się cały czas? Kobieta to zwierzyna łowna czy co? Bez przesady... Gdy myśliwy nie może strzelić, idzie gdzie indziej.
Facet ma uproszczony system operacyjny i sms zwrotny ":-)" może u niego wywołać błąd krytyczny, poprzedzony blue screenem :P.
Utrzymać przy sobie mężczyznę? Chyba go do siebie w ogóle dopuścić! Jako reprezentat mężczyzn mówię: szczerość, szczerość i jeszcze raz szczerość!
Grać należy w Vegas, nie w związku!
Tylko, że chyba nie zrozumiałeś, że cały ten wpis miał dokładnie na celu wyśmianie promowania takiego zachowania wśród kobiet... ;-) Zgadzam się z każdym Twoim słowem i TO WŁAŚNIE chciałam zaprezentować w tym wpisie. W formie prześmiewczej i ironicznej. :-)
UsuńKobiety między sobą wyśmiewają... a niektóre ślepo wierzą, pomimo tego. Gdy mają dowód w postaci męskiego zdania, od razu im się odmienia patrzenie :D.
UsuńMyślę, że nie musimy się wpisywać w żadne ramy, kanony. Można przecież być sobą i ktoś na pewno to doceni i pokocha. Wpisywanie się w ramy to raczej bycie sztucznym i na pokaz. Często ludzie nie mogą na siebie trafić, bo "udają." Udają kogoś kim nie są, a później pokazują swoje prawdziwe oblicze, które np nie odpowiada partnerowi. Trzeba być sobą wtedy nie spotka nas takie rozczarowanie. Pozdrawiam :))
OdpowiedzUsuńMożna można, nawet trzeba być sobą! To ważne co napisałaś. Często na początku związku udają, aby się przypodobać, a po wielu latach nadchodzi rzeczywistość i okazuje się, że partner może już nie być taki zadowolony kiedy czuje się jakby nagle był z zupełnie inną osobą. :-) Pozdrawiam również!
UsuńSzczerość to ona jest najważniejsza w związku, jeżeli mężczyzna nie akceptuje naszych wad,bo przecież żadna z nas nie jest idealna to nie jest nas wart, taki "mężczyzna" nawet nie może tak być nazwany, bo prawdziwy mężczyzna wszystko akceptuje i za to też nas kocha,za bycie sobą. Świetny wpis,świetnie się czytało! :) Co powiesz na wspólną obserwację? :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci za kliknięcia u mnie :) Pozdrawiam :)
http://martynencjatestuje.blogspot.com
Zdecydowanie jest najważniejsza. Kobiety jednak niestety boją się pokazać często swoje prawdziwe oblicze zwłaszcza, że zewsząd jesteśmy atakowane wizerunkami perfekcyjnych kobiet i chcemy im dorównać. :-)
UsuńDziękuję za komplement!
Dziękuję. :-)
OdpowiedzUsuńUważam że w związku powinno się być sobą i obie strony powinny siebie akceptować, jeśli miałabym udawać kogoś innego to już wolałabym zakończyć taki związek.
OdpowiedzUsuńMyślę identycznie jak Ty i też popieram szczerość w związku i nie tylko. :-)
UsuńMoim zdaniem bycie sobą ponad wszystko. Nie miałabym tyle siły i energii by udawać miesiąc a co dopiero cale życie. ..! Dlatego bardzo ale to baaaardzo doceniam to,że mój mąż kocha mnie taka jaka naprawdę jestem,a nie taka jaką mogłabym lub chciałabym być.
OdpowiedzUsuńTo dobrze, że nie jesteś za tym, żeby udawać - ja też nie. :-) Cieszę się, że masz tak mądrego męża! :-)
UsuńO ja Cię kręcę, jakiż to prawdziwy tekst! Niestety widzę, że wiele kobiet ma problem z byciem szczerym w związku... Dla mnie to podstawa - szczerość i autentyczność. Mój Luby też tak uważa i pewnie dlatego leci nam 10 rok razem. Kochamy siebie z wszystkimi wadami i zaletami. W końcu to dla niego jestem piękna także bez makijażu i w wełnianych skarpetach!
OdpowiedzUsuńA w pracy... U mnie mogę sobie pozwolić na przedyskutowanie mojej ewentualnej porażki, bo mam wspaniałych współpracowników. Wiem, że nie wszędzie to przejdzie i wtedy trzeba rzeczywiście odmalowywać tej rozmazany makijaż albo... trzasnąć drzwiami i zmienić pracę.
Cieszę się, że udało mi się podjąć trafnie temat. :D
UsuńTeż to zauważam i bardzo mnie to smuci. Po raz kolejny gratuluję Ci tak wspaniałego związku. :-) Tylko pozazdrościć! Myślę, że nawet zwłaszcza wtedy jesteś dla niego najpiękniejsza - naturalna. :-)
To dobrze też, że i w pracy też masz możliwość na pokazanie prawdziwej strony. W innym przypadku może być ciężko w takiej wytrzymać...Tu jak zwykle się zgadzam!
Świetny post! Zaobserwowałam i z pewnością będę często odwiedzała Twojego bloga. Zapraszam też do mnie, będzie mi bardzo miło, jeżeli zostaniesz na dłużej :) smileelucky.blogspot.com (klik!)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo! :-)
Usuńkiedyś starałam się być kimś innym-na szczęście szybko się z tego otrząsnęłam. I teraz mogą mnie nie lubieć,nie tolerować itd ale wole to niż żeby lubili/kochali kogos kim nigdy nie będę ;)
OdpowiedzUsuńPięknie, gratuluję Ci, że zdałaś sobie z tego sprawę i szybko naprawiłaś błąd. Tak trzymaj! :-)
UsuńJa mam w głębokim poważaniu to co "przyjęło się" twierdzić a na schematy reaguję alergicznie, choć nie wiem skąd mi się to wzięło. Ale tak mi jest łatwiej żyć - bez kompromisów. Jeśli ktoś mnie akceptuje taką (i może nawet lubi), to mogę się w 100% czuć sobą przy tej osobie i znaczy, że to jest po prostu własciwa osoba. Nie zawsze tak potrafiłam, ale odkąd do mnie to dotarło to przestałam mieć kompleksy i stawiać przed sobą cele, których sama nie chcę tylko inni ich oczekują. Nie jest trudno być kobietą - trudno jest nie być sobą i chcieć zadowolić innych.
OdpowiedzUsuńTak powinno być absolutnie, też się staram nie zwracać uwagi na opinię innych, a zachowywać i postępować zgodnie z samą sobą. Trzeba odciąć się czasem od obcych poglądów, bo niestety mają one siłę wpływać na nasze własne. :-)
UsuńBardzo dobrze podsumowane!
Różni mężczyźni kochają różne kobiety. A moim zdaniem kobieta powinna znaleźć złoty środek - nie zaniedbywać się, ale też nie spać w makijażu, a przede wszystkim być sobą :)
OdpowiedzUsuńNie mogę się nie zgodzić i przyznaje Ci rację, uważam tak samo. :-)
UsuńJasne, że każdy chciałby znaleźć swój ideał - z ideałem w końcu może być tylko idealnie, a kto by tego nie chciał. Wszyscy jednak wiemy, że ideałów nie ma. Dlatego udawanie czegokolwiek nie ma sensu. Nie potrafiłabym żyć w związku, w którym partner nie kocha mnie jako mnie, tylko sztuczną postawę, którą miałabym przed nim odgrywać.
OdpowiedzUsuńNie ma sensu to prawda, szkoda na to czasu, energii i naszego wysiłku. Też bym nie potrafiła być w opisanym przez Ciebie związku jednak to dosyć powszechne zjawisko i znowu muszę użyć określenia: niestety...
UsuńKochają zołzy, to pewne. Nie miałam trudno, bo zołzą w stosunku do płci przeciwnej zawsze byłam, a co! I to, że należy zgrywać trudno do zdobycia to wtedy bardziej im się podobamy - też prawda ;)
OdpowiedzUsuńTaaak, te poglądy, że mężczyzna musi czuć się łowcą nie wzięły się znikąd. :D
UsuńJak dla mnie to świetny,prawdziwy i bardzo życiowy wpis:)
OdpowiedzUsuńNie toleruje manipulacji i takie postępowanie według drugiego człowieka jest okrutne.Ja stawiam nabycie sobą :) . Mężczyźni kochają jedynie zołzy, kobiety pewne siebie i nie dające się usidlić? - jest wiele przypadków,które to potwierdzą ale jeszcze więcej które zaprzeczą temu. :)
Bardzo dziękuję!
UsuńManipulacji także mówię głośne: nie. Pewnie, każdy ma swoje preferencje - wiadomo. Bardzo dobrze! :-)
O kurde taka ładna nauczycielka jak Ty o.O
OdpowiedzUsuńDlatego też za taką niegodziwą pensje nie chce pracować + polacy mają takie dziwne tendencje jak byłam za granicą u ciotki to manipulacji itp. 0 .... zdam studia i jadę za granice
LoViseta.blogspot.com
Ja nauczycielka? W życiu, toż to studentka jeszcze. :D
UsuńHmm coś w tym jest, że może tkwi to trochę w naszej mentalności.
Ja uważam, że przede wszystkim należy być szczerym z drugą osobą i nie manipulować nią.Życie to nie żaden film ani teatr żeby się z kimś bawić i grać.
OdpowiedzUsuńZdecydowanie masz rację i dlatego też zachęcam do bycia sobą w każdych okolicznościach. :-)
UsuńJestem po ogromnym wrażeniem Twoich wpisów na blogu! Ciężko się oderwać od czytania :)
OdpowiedzUsuńA ja czasem jestem zołzą, a czasem pozwalam sobie na chwile słabości - chyba jak większość :)
Trzeba być sobą inaczej prędzej czy później to wyjdzie :)
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem wszystko zależy od faceta ;p Każdy ma inne potrzeby, ale wydaje mi się, że kobieta idealna jest czymś pomiędzy tym, co opisalaś ;)
OdpowiedzUsuń