Twoja najlepsza przyjaciółka

By | 09:18 110 comments



Właśnie na ekranie Twojego laptopa zaświeciła się ikonka zwiastująca nową wiadomość. Myślisz sobie, że to kolejna reklama w której próbują namówić Cię na skorzystanie z pakietu skorzystania z najnowszej metody wybielania zębów, po której rola amanta w każdym filmie jest Twoja, wystarczy, że olśnisz ich nie talentem, lecz właśnie nowym uśmiechem za parę okrąglutkich, malutkich tysiaczków (ale przecież po rabacie!). Jak nie reklama to pewnie to Twoja sieć komórkowa, która już teraz chce przedłużyć z Tobą umowę i zachęca Cię do dalszego korzystania z ich fantastycznych i nieocenionych usług mimo, że ta wygasa dopiero za dwa lata... Z szaleńczym uśmiechem na twarzy z ogromną satysfakcją już kierujesz kursor myszki, aby przeciągnąć kopertę w kierunku kosza, by wiadomość odpłynęła wraz z całym pozostałym spamem w czeluście Internetowej próżni. Jednak to nie to, tytuł wiadomości i adres brzmi zbyt inteligentnie jak na zwykłą reklamę. Włączasz z ciekawością i nie dowierzasz! Praca do której złożyłeś papiery wiele miesięcy temu raczej z braku pomysłów co zrobić ze stertą wydrukowanych CV, które zalegały i tak na biurku, a szkoda pieniędzy wydanych w punkcie ksero... Raczej nie powiesisz sobie ich nad łóżkiem z racji Twojego zdjęcia na którym szczerzysz się jak opętany (czyli jednak warto skorzystać z reklamy wybielającej pasty!) aby wzbudzić zaufanie potencjalnego przyszłego pracodawcy. Właściwie to mógłbyś czytać to CV dzieciom siostry na dobranoc takie tam opisałeś bajki na temat Twojego ,,doświadczenia"...
Nagle w głowie rozgrywa się prawdziwa bitwa i pogoń myśli sprowadzających się do jednego zasadniczego pytania: ,,Co robić?" Masz już przecież pracę. Wiele lat pracowałeś na uznanie kierownika, który ceni sobie Twoje zdanie i co więcej nawet rzeczywiście Cię słucha, a nie jedynie kiwa głową przytakując, a jednocześnie grając w pasjansa na laptopie i nie mając właściwie pojęcia o czym mówisz kiedy Ty produkujesz się od godziny starając się zachwycić go swoimi pomysłami dotyczącymi rozwoju firmy. Kokosów może z tego nie ma ale starcza na ,,od pierwszego do pierwszego", a czasem nawet stać Cię na takie szaleństwo jak wyjazd nad morze. Jednym słowem - zagrzałeś tu swoje miejsce, Twoje krzesło czeka na Ciebie każdego dnia. Nowa praca to jednak zupełnie co innego ho ho! Jedna z bardziej liczących się na rynku firm, odpowiedzialne stanowisko i pensja, która pozwoliłaby na wypoczynek w miejscu gdzie nie będziesz słyszał znienawidzonego: ,,Gotowana kukurydza! Lody lody dla ochłody!", a mała klitka wielkości szafy, którą zamieszkujesz zastąpiona zostałaby na apartament na osiedlu gdzie za sąsiadów miałbyś nie panią nauczycielkę z pobliskiej podstawówki i jej męża hydraulika, a osobistości zdobiące pierwsze strony pism, córki polityków, a może nawet mógłbyś przez cienkie ściany podsłuchać o nietypowym hobby pana prezentera prowadzącego wieczorne wiadomości (a potem sprzedać tego newsa do plotkarskiego portalu!). Mały, niepozorny głosik w Twojej głowie mówi: spróbuj, zaryzykuj... jednak za chwile ucisza go zdrowy rozsądek i strach przed niepewnym jutrem. Czujesz jednak, że warto, ten niepozorny szept zachęca, kusi, ale czy możesz mu zaufać? Skąd on się właściwie wziął, co to za nieznajomy?
To żaden nowy gość - znasz ją od dawna, właściwie to nie wiesz kiedy doszło do Waszego pierwszego spotkania jednak towarzyszy Ci każdego dnia, nie uciekniesz przed nią, jest niczym cień, który na chodniku powiela każdy Twój ruch i niczym dziecko, które dla zabawy przedrzeźnia Cię i powtarza każde słowo doprowadzając do szewskiej pasji. Jej obecności nie możesz wykluczyć ale już wasze relacje jednak zależą tylko i wyłącznie od Ciebie. Czy jest najlepszą przyjaciółką, czy też wrogiem?
Panie i panowie przedstawiam bohaterkę dzisiejszego wpisu:
intuicja.
Ciało działa instynktownie, dusza powiązana jest z intuicją. Pomiędzy tym wszystkim mamy jeszcze intelekt. Jak pogodzić te trzy postacie w Twoim życiu kiedy każdy próbuje przekrzyczeć swojego rywala wykorzystując swoje asy z rękawa niczym pokerzysta w kasynie Las Vegas zbijając w ciągu pięciu minut więcej niż Ty zgromadzisz na koncie przez całe życie (to co, kiedy lecimy do USA spróbować szczęścia?).
Często stara się dojść do głosu, jednak Ty zupełnie świadomie bądź nie uciszasz jej donośny ton. Może krzyczeć głośniej niż kobiety podczas letniej przeceny w H&M wyrywające sobie ostatnie sztuki t-shirtów za 9,99 zł (sama zawsze jestem jedną z nich i zawsze wychodzę z niczym... o ile nie liczyć śladów paznokci na ciele!). Chociaż udziela rad, boisz się jej powierzyć swój los, co jeśli pokieruje nas w niewłaściwą stronę po czym zamiast znaleźć upragniony punkt, znajdziesz się w ślepym zaułku i odbijesz jak echo od kamiennej ściany. Do jej charakterystyki posłużysz się raczej epitetami związanymi ze sferą emocji i odczuwania, jest przeciwieństwem rozumu i racjonalności. Stąd też obawa aby się jej podporządkować, każdy przecież powie z tonem prawdziwego mędrca, który pozjadał wszelkie rozumy, że niemądrym jest odrzucać to co jest niezbitym faktem na rzecz tego co nieudowodnione, co jest jeszcze zupełnie nieodkrytą mapą czego tak naprawdę nie można przecież wytłumaczyć w logiczny sposób. Jednak pomimo tego, że mogłaby wydawać się słaba nie można jej odmówić siły. Jeśli tylko zostanie właściwie wykorzystana, a to już zadanie dla Ciebie - tak wiem, macie wakacje i wolicie patrzeć jak lakier schnie Wam na paznokciach to warto, możecie mi zaufać! Podam Wam numer mojego telefonu w razie czego możecie dzwonić z reklamacjami. Zawsze możecie też zadzwonić i opowiedzieć jak Wam mija dzień, też będzie mi miło, chyba, że właśnie będziecie prażyć ciała podczas wycieczki na Majorce, a ja odbiorę podczas podróży ale w zatłoczonej do granic możliwości komunikacji miejskiej, to wtedy lepiej sobie darujcie...

 Jak zatem odważyć się zaufać sobie? 
Już samo przyznanie się do zawierzenia intuicji powoduje wstyd zwłaszcza u tych, którzy osiągnęli sukces. Wolimy mówić - ponieważ wykorzystałem swoją inteligencje, ciężką pracę i pomysłowość, a nie ponieważ: ,,tak czułem". Dominacja kultu rozumu widoczna jest na każdym kroku. Analizujesz, przetwarzasz, bojąc się wyjść poza schemat. Zabija to Twoją kreatywność, nie wychodząc poza swoją strefę bezpieczeństwa nie dajesz sobie tym samym szans na rozwój i zmiany, które są potrzebne w życiu każdego z nas. By wzrastać musimy podjąć ryzyko, wiele razy zostaniemy sprowadzeni w dół ale kolejne tyle wzniesiemy się na wyżyny. Pomyśl o swoich celach i pragnieniach - nie myślisz już zdroworozsądkowo ale skupiasz się na uczuciach, udało się zatem, pierwszy i najtrudniejszy krok za Tobą.

Dlaczego to takie ważne? 
Przecież nie może być niczego złego w analizowaniu. Tak, kiedy masz na to czas. Co jednak kiedy musisz podjąć decyzję teraz, zaraz, natychmiast? Wpadasz w panikę, nie wiedząc co zrobić. Nie potrafisz wybrać bez wcześniejszego spisania plusów i minusów, a zegarek nie przestaje tykać, Twoja szansa mija - przegrywasz. Nauczyć się z niej korzystać można tylko w jeden sposób - dając jej dojść do głosu, a im częściej pozwolimy jej przejąć stery tym bardziej wzrośnie w siłę i będzie coraz głośniejsza. Ty zaś zamiast jedynie skupiać się wyłącznie na tym co być powinno, poświęcisz temu jak naprawdę chciałbyś aby było. Często kierując się dopiero  rzeczywistymi pragnieniami, a nie wyborami słusznymi nie do końca adekwatnymi do teoretycznie bardziej prawidłowych decyzji jesteśmy w stanie osiągnąć sukces. Wsłuchaj się zatem w swój wewnętrzny głos, zaufaj mu! Kto może być bowiem lepszym doradcą dla Ciebie niż... Ty sam?

Korzystacie często z tego co podpowiada Wam intuicja czy może
wyłącznie podążacie wyłącznie za tym co mówi wam umysł i rozsądek
Potraficie ryzykować czy wybieracie zawsze wariant bezpieczny? :-)


Nowszy post Starszy post Strona główna

110 komentarzy:

  1. czasem zdarza mi się podjąć ryzyko kiedy intuicja mocno działa :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi też, a to chyba dobrze! :-) Czasem warto ryzykować, efekty mogą zadziwić.

      Usuń
  2. Moja intuicja ma niezwykłe poczucie humoru, także częściej wybieram zdrowy rozsądek:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skoro to przynosi lepsze rezultaty to - tak trzymaj! :-)

      Usuń
  3. Czasem warto się w siebie wsłuchać :) Myślę, że podświadomie działamy tak, by tylko i wyłącznie na czymś korzystać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście, że tak! Wiadomo, że nikt nie chce się unieszczęśliwiać na siłę. :-)

      Usuń
  4. O, ja zdecydowanie słucham siebie. Kilka razy w błahych sprawach zdałam się na głos mamy (kolor bransoletki, zakup jakiegoś ciucha) i potem szłam wymienić, bo żałowałam dosłownie po sekundzie od wyjścia ze sklepu. Jak mam dylemat i nie wiem, co wybrać, to tak naprawdę doskonale wiem, tylko muszę odkopać tę odpowiedź z głębi siebie. Albo boję się odpowiedzi i dlatego udaję, że nie wiem. Pytając innych, raczej (95% sytuacji) mam nadzieję na potwierdzenie tej wewnętrznej odpowiedzi, niż na udzielenie rzeczywistej. Ponieważ na co dzień jestem swoim jedynym ludzkim towarzyszem, muszę ufać i polegać na sobie. Tworzymy zgrany duet, ja i ja ;) Kłopotliwy, ale zgrany.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widzę, że zdolność wsłuchiwania się w swój głos ,,wewnętrzny" opracowałaś do perfekcji i bardzo dobrze! :D Kto może lepiej radzić niż on? Postępowanie zgodnie ze sobą jest najważniejsze.

      Usuń
  5. O! Super! Chętnie z Tobą pogadam przez telefon:)) Na wakacje sie nigdzie nei wybieram... nawet wypad do koleżanki nie wypalił, to tym bardziej możemy pogadać:)) hehe
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo chętnie, serio! Nie martw się, może jednak zdarzy się jakiś nieplanowany wypad!

      Usuń
  6. Pewne wątpliwości na temat potencjalnej nowej racy, zawsze rozwiewa rozmowa kwalifikacyjna, na którą pójście do niczego nas nie zobowiązuje.
    Intuicji słucham zawsze. Przeczucia rzadko mnie mylą. Jeżeli to się stanie, znaczy to, że ktoś pomógł sprawom potoczyć się inaczej, to też można przewidzieć.
    Życie nigdy nie płynie jednym torem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz zdecydowaną racje i ciekawy punkt widzenia. Też staram się słuchać intuicji i zazwyczaj dobrze na tym wychodzę, natomiast kiedy jej nie słucham to właśnie później żałuję.

      Usuń
  7. Ja zwykle działam intuicyjnie i spontanicznie mniej więcej do pół minuty od ''zaświecenia się lampki''. Wtedy podejmę każde ryzyko. Jeśli coś lub ktoś mnie powstrzyma i nie zacznę w ciągu tych 30 sekund, to z opóźnieniem włącza mi się racjonalne myślenie, rozważanie ''za'' i ''przeciw'' i zwykle rezygnuję (nie zawsze).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie musisz szybko działać! :D Tak serio to dobrze, że potrafisz ryzykować. Wiadomo, że często warto też słuchać rozsądku ale nie można się ograniczać. :-)

      Usuń
  8. Intuicja .. Oj tam :D cudownie piszesz !

    OdpowiedzUsuń
  9. Dużo analizujemy... rozmawiamy ze sobą, staramy się rozważyć wszystkie "za" i "przeciw". Mimo to od pewnego czasu podążamy za intuicjom! Kierujemy się w stronę marzeń i stawiamy temu czoła. Jak na tym wyjdziemy? Zobaczymy za kilka lat :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cudownie, jestem pewna, że wyjdzie Wam to na dobre! :-) Tak trzymać dziewczyny!

      Usuń
  10. Ja kiedyś sercem, dziś już niestety rozsądkiem - zawsze :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widzę, że wiesz to z doświadczenia tak więc jestem pewna, że wybrałaś słusznie. :-)

      Usuń
  11. Intuicja fajna sprawa, pod warunkiem, że dobrze działa. Moja jest chyba jakaś wadliwa, bo korzystanie z niej zwykle źle się kończy. I o ile chodzi tu tylko o wybranie kolejki do kasy w markecie, to jeszcze mogę w porywie szaleństwa zabawić się w intuicję. Ale na tym zaufanie do niej się kończy. (Choć nie ma to większego znaczenia, bo rozum ostatecznie też mistrzem strategii by nie został).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Faktycznie, bywa z nią różnie. ;-) Jednak nie warto całkowicie się jej bać! :-)

      Usuń
  12. Moja intuicja tylko raz mnie wyprowadziła na manowce, więc często jej ulegam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Świetnie w takim razie, że jest taka trafna! :-)

      Usuń
  13. Ja się staram łączyć ze sobą zdrowo rozsądkowe podejście do życia z intuicją, którą staram się rozwijać :p I często zdarza mi się ryzykować :)

    OdpowiedzUsuń
  14. nie... za mało ufam intuicji , to prawda... zawsze, ale staram się ;) W błahych sprawach to prawda, pozwalam jej dominować, ale w ważniejszych nie przejdzie :D Zbyt często robiła ze mnie wariata i w bambuko więc :D Wolę się radzić tych, którzy mieli podobne doświadczenia, wybory, poczytać coś na ten temat ;) Ale i tak zbyt często ufam swojej intuicji choć wcale tego nie planuję :D A ty jak masz, ulegasz jej? A może całkowicie jej ufasz? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ważne, że się starasz! Poza tym o rozsądku też nie można zapominać, zdecydowanie nie. Wiesz co często wiem, że ma ona racje ale boje się podjąć ryzyko, a później żałuję. Jednak staram się jej słuchać, dobrze kobieta gada. :D

      Usuń
    2. aha! To wszystko wyjaśnia, to kobieta! :D Brak mi intuicji, a jeżeli jest kobietą, a kobieca intuicja ma rację... to muszę wyzbyć się oporów hahaha! rozpracowałam to w końcu! Jestem mistrz! :D :*

      Usuń
    3. Oczywiście, że jesteś! Musisz musisz kochana. :D :*

      Usuń
  15. Są takie momenty kiedy ufam intuicji, ale jeśli coś ma zaważyć na moim życiu musi przebrnąć przez szczegółową analizę intelektualną ;) Gdyby w grę wchodziła zmiana pracy z pewnej na lepszą, ale ryzykowną sama nie wiem co bym zrobiła. NIestety takie czasy nastały. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba to najlepsza metoda. :-) Pozdrawiam również!

      Usuń
  16. Ja nie do końca ufam intuicji, bo po prostu często mnie zwodzi :p Wiele razy miała szansę mnie ostrzec i miała na to dużo czasu, kiedy np. przez dwa lata nie widziałam, że ktoś mnie oszukuje. Ale u mnie to chyba nie działa, dlatego intelekt stoi jednak na pierwszym miejscu :p Przeczucie działało tylko zawsze w szkole, kiedy nauczyciel wybierał osobę do odpowiedzi - wtedy kilka sekund wcześniej wiedziałam, że to na pewno ja i faktycznie tak było :D I raz, gdy w ostatniej chwili zrezygnowałam z pójścia na matmę, a później się okazało, że prawie wszyscy dostali jedynki za brak pracy domowej (której nigdy nie sprawdzała :p). Na tym się kończy działalność mojej intuicji :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlatego warto wszystko wypośrodkować - trochę zdroworozsądkowego myślenia, a trochę szaleństwa i podążania za wewnętrznym głosem! :D

      Usuń
  17. Zaufać sobie jest szalenie trudno, a czasami impulsywne decyzje pod wpływem intuicji są dla nas najkorzystniejsze. W końcu kto zna nas samych lepiej od nas? Nikt. U mnie bywa różnie, czasami sobie ufam, a czasami po prostu poddaje się innym, bo tak 'bezpieczniej' :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, bo zazwyczaj wiąże się z wyborem mniej bezpiecznego wariantu. :-) Warto jednak się przemóc. :-)

      Usuń
  18. ja to z tych plochliwych jestem i boje sie nowosci,zmian. ...zawsze wole bezpieczny tor wybrac chociaz bywa roznie z tym ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasem jednak niestety można stracić niesamowitą okazję trzymając się kurczowo tego co bezpieczne i znane. Dlatego polecam właśnie czasem postawić na intuicję. :-)

      Usuń
  19. Często nie ufam samej sobie i nie wychodzi mi to na dobre...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlatego warto to zmienić, zachęcam do tego! :-)

      Usuń
  20. Ja polegam zbyt często na intuicji. A wydaje mi się, że trzeba znaleźć złoty środek. Instynkt kobiety mają w genach. Potrzebny jest, kiedy zostajemy matkami. To ułatwia życie, naprawdę. Jednak często przez instynkt nadinterpretujemy rzeczywistość i to jest złe.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie, że wypośrodkowanie tego jest najlepsze. Tak powinniśmy działać i to chyba najskuteczniejsza metoda. :-)

      Usuń
  21. ja intuicyjnie działam:) jak coś mi nie pasi wewnętrznie to tego nie robię;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Świetnie! Jestem pewna, ze wychodzi Ci to na dobre. :D

      Usuń
    2. różnie to bywa xd bo niekiedy intuicję mylę z .... lenistwem:D

      Usuń
    3. Haha dlaczego z lenistwem? :D

      Usuń
  22. Cóż,przy zmianie pracy należy kierować się zdrowym rozsądkiem.Jako wskazówkę mogę podać: jeśli przyszły pracodawca zbyt słodzi i bardzo che daną osobę na pracownika, oznacza to ,że należy być bardzo ostrożnym. Intuicja w takich sytuacjach zawodzi. Najlepiej mają się Ci którzy lubią ryzyko-bo to są zawsze wielkie emocje;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trzeba myśleć trzeźwo ale czasem warto być wiernym temu co naprawdę ,,czujemy". :-)

      Usuń
  23. Ja jestem bardzo wrażliwą osobą więc wolę nie słuchać mojego serca, bo wiem, że gada głupoty. Ale tak działam w przypadku decyzji ważnych, no wiesz...:D A jeśli chodzi o takie ''błahe'' sprawy jak kupno nowego etui, lakieru czy bluzki, to raczej serducha ;)!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, przy błahych decyzjach łatwiej nam szaleć. Rozsądek jednak trzeba zachować. :-)

      Usuń
  24. Intuicja jest ze mną zawsze i często mi pomaga podjąć słuszne decyzje. Czasem szwankuje jak stary komputer podsuwając mi błędne rozwiązania, czasem szaleje i podsuwa dziwne scenariusze. Ale ja ją lubię i nie opuszczam. To taka moja prawdziwa przyjaciółka. Tak już sobie idziemy wspólnie przez życie raz w kolorach raz w szarościach, ale póki co szczęśliwie :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Świetnie, cieszę się, że tak się sprawdza. :-)

      Usuń
  25. Ja częściej polegam intuicji, bo najczęściej ten głosik w mojej głowie wie najlepiej ;)

    OdpowiedzUsuń
  26. U mnie najczęściej jest pół na pół, czasem wychodzę na tym dobrze, a czasem... no cóż, bez komentarza :) Świetnie piszesz! Zostaję na dłużej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję!
      Gratuluję dobrej metody, nawet jeżeli czasem szwankuje - to się zdarza zawsze. :-)

      Usuń
  27. Wszystko zależy od sytuacji. Czasami warto zaryzykować, ale gdy jest wiele do stracenia to wolę wybrać bezpieczne wyjście.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście masz racje, wiadomo, że w ważnych sprawach trzeba jednak zachować zdrowy rozsądek. :-)

      Usuń
  28. Ja i moja intuicja bardzo się lubimy. Rzadko mnie zawodzi, choć jeśli już, to bardzo tego żałuję ;) Fajny post, czytałam z przyjemnością. Zostaje na dłużej:) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję!
      Cieszę się, że zazwyczaj doradza Ci ona dobrze i jej słuchasz. :-)

      Usuń
  29. Intuicja rzeczywiście jest wspaniałym doradcą.Zawsze jej słucham i zazwyczaj dobrze na tym wychodzę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie gratuluję, że nie boisz się jej zaufać i masz dzięki temu pozytywne efekty. :-)

      Usuń
  30. No własnie, czasem własnie dla siebie jest zaufac najtrudniej

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, jednak warto się przełamać. :-)

      Usuń
  31. Ja często działam intuicyjnie. Co niestety nie zawsze jest dobre ;)

    Dziękuję za komentarz na moim blogu !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasami faktycznie lepiej jest działać zgodnie z rozsądkiem ale warto przy tym słuchać własnych pragnień. :-)

      Usuń
  32. Ja zazwyczaj wierzę w swojej intuicji :) Różne są tego skutki :)

    www.izabielaa.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wierzę, bo u mnie jest podobnie. :-) Różnie z nią bywa jednak zazwyczaj doradza skutecznie! :-)

      Usuń
  33. ja hmm często wariant bezpieczny ale i tak potem żałuję ,że nie zaryzykowałam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zachęcam zatem do podjęcia ryzyka od czasu do czasu - może się opłaci! :-)

      Usuń
  34. Masz genialnego bloga, taki czysty i super piszesz:) Ja dopiero zaczynam :) Obserwuje !:)
    Pozdrawiam ♥

    OdpowiedzUsuń
  35. Ach te Twoje teksty! Uwielbiam je :) Jesteś genialna :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję, miło mi to czytać! Pozdrawiam serdecznie!

      Usuń
  36. Zdarza mi się kierować intuicją przy różnych wyborach, ale nie należę do ryzykantów, więc przy poważniejszych sprawach kieruję się zdrowym rozsądkiem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też tak robię, to chyba najskuteczniejsze rozwiązanie. :-)

      Usuń
  37. Właśnie w tym tygodniu miałam możliwość podjęcia ryzyka. Spasowalam. Bo nie zawsze można zacząć budować coś nowego, niszcząc tym samym to, co zbudowalo się wczesniej. Nie zawsze wypracowany komfort warto jest zamieniać na pełną naprawdę wielkich wyzwań drogę. Zwłaszcza, gdy rzucana mam być na ogromnie głęboką wodę w zbyt wczesnym na to czasie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Absolutnie masz rację i dlatego ja też chociaż ufam swojej intuicji to jednak nie zawsze daje jej dojść do głosu stawiając na bezpieczny wybór. :-)

      Usuń
  38. Ja często podejmuję decyzje intuicyjnie ale i tak analizuje każdy wariant.Zazwyczaj jak poczuję w pierwszej chwili,że tak mam zrobić to wiem,że to dobra decyzja.Jeśli mam jakiekolwiek wątpliwości, potrzebuję więcej czasu na podjęcie decyzji :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Świetna metoda, jestem pewna, że skuteczna. Zresztą sama podejmuje decyzje podobnie. :-)

      Usuń
  39. Ja chyba przeważnie kieruję się intuicją, choć ryzykantką też nie jestem ;) Choć ja mówię na to, że kierują się "sercem" i tym jak czuję ;)
    Choć myślę, że to tez dużo zależy od wagi mojej decyzji, bo jeżeli to tylko batonik z biedronki - mogę kupić coś innego, zaryzkować. Ale jeżeli to najnowszy laptop za 3 tysiąće to wolę się ejdnak kierować rozumiem ;)
    PS. Zapraszam Cię na linkowe party :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trochę jednego i drugiego to najlepsza metoda. :-)

      Usuń
  40. U mnie to różnie bywa, chociaż najczęściej to intuicja mi podpowiada, ale czasami słucham też rozumu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak też powinno być, zachować bezpieczny środek pomiędzy jednym i drugim. :-)

      Usuń
  41. w wiekszosci słucham intuicji w 99% ma racje;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wow, to tylko pozazdrościć takiej ,,skuteczności"! :D

      Usuń
  42. Zdecydowanie stawiam na intuicję i bardzo rzadko się zawiodłam na własnej ocenie sytuacji. Pomaga mi kiedy chodzi o pracę, wyzwanie, ważną życiową decyzję, miłość.. To komfort wiedzieć, że cokolwiek się stanie, wszystko będzie okej. Hmm, a teraz sobie myślę, czy to rzeczywiście moja intuicja czy może fakt, że cokolwiek się stanie po prostu to zaakceptuję? Wtedy trudno łajać się za obranie złej drogi ;) Cokolwiek to jest, działa!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To ciekawe stwierdzenie, może faktycznie tak jest, że masz w sobie po prostu dużo akceptacji na to co się wokół Ciebie dzieje ale to raczej pozytywny przejaw i ważne, że robisz to w zgodzie ze sobą to chyba najważniejsze. Świetnie, że ta metoda jest dla Ciebie skuteczna! :-)

      Usuń
  43. Od jakiegoś czasu słucham tego "wewnętrznego głosu" i na dobre mi to wychodzi :)

    OdpowiedzUsuń
  44. Ja raczej swojej intuicji nie ufam, już kilka razy mnie zawiodła.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szkoda, że się na niej zawiodłaś, ale kto wie może kolejnym razem jej się uda! :-)

      Usuń
  45. Ja zazwyczaj kieruję się roządkiem ale nie zawsze wychodzi mi to na dobre;p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To może właśnie warto czasem posłuchać tej ,,przyjaciółki"? :-)

      Usuń
  46. Często ufam intuicji i nieraz dobrze na tym wychodzę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Świetnie, gratuluję zatem takiej dobrej intuicji. :-)

      Usuń
  47. Hmm.. to wszystko zależy od sytuacji, ciężko jest generalizować. W mojej największej życiowej decyzji poszłam na totalny żywioł i dzisiaj jestem dzięki temu bardzo szczęśliwa :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście, że masz racje. Wszystko zależy od sprawy jednak mi chodziło właśnie o ogół - żeby nauczyć się, że można postąpić inaczej niż tylko zdroworozsądkowo i zaryzykować. :-)

      Usuń
  48. Bardzo często słucham intuicji :) kto nie ryzykuje ten nic nie ma :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pięknie powiedziane, nie zawsze warto skakać na głęboką wodę, bo można szybko utonąć na własne życzenia ale czasem można spróbować!

      Usuń
  49. Nie zdawałam sobie sprawy, ale w pewnym sensie jestem ryzykantką. ;] Zauważyłam to w momencie, w którym moje przyjaciółki zaczęły mówić: "Nie wiedziałam, że jesteś taka odważna. Ja bym się na coś takiego nie zdecydowała." itp.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasem faktycznie dopiero inny punkt widzenia potrafi nam wskazać coś czego o sobie nie wiedzieliśmy. To dobrze, że masz w sobie odwagę! :-)

      Usuń
  50. Praktycznie zawsze ufam intuicji i w sumie tylko nią się kieruję :) intuicja mi coś podpowiada to już uważam, że tak na pewno jest! co nie zawsze jest prawdą, ale w większości sprawach się sprawdza :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To dobrze, że masz taką mądrą ,,przyjaciółkę'', która Ci tak świetnie doradza. :-)

      Usuń
  51. Często działam intuicyjnie, jeśli chodzi o błahe sprawy. W takim poważniejszych działaniach, zazwyczaj zajmuję mi trochę czasu, żeby podjąć decyzje, chociaż nie zawsze! To chyba zależy u mnie od danej chwili, lubię zaryzykować, ale czasem myśl o możliwych konsekwencjach troszeczkę mnie hamuje. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ważne jednak, że umiesz podjąć ryzyko, bo to bardzo korzystne jak się często okazuje. Nie warto jednak zawsze rzucać się ,,na głęboką wodę". Analizowanie jak najbardziej też trzeba włączyć w życie. :-)

      Usuń
  52. Jeżeli chodzi o stosunki interpersonalne to zazwyczaj kieruję się intuicją, ale to nie tak, że mój rozsądek jest wtedy wyłączony. Nie potrafię decydować nie myśląc racjonalnie. W sumie to mogę powiedzieć, że intuicja to taka moja wskazówka, jak rozwiązać dany problem. Jeżeli chodzi o sprawy bardziej... hm... "zawodowe" to tylko i wyłącznie rozsądek. W tym wypadku nie pozwalam sobie na ryzyko :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Świetnie, że w ważnych sprawach zachowujesz zimną krew i zdrowy rozsądek, pewnie dzięki temu osiągasz same sukcesy. :-) Z kolei korzystasz też z intuicji w innych kwestiach i to też genialnie. :-)

      Usuń
  53. Intuicja to bardzo dobry przyjaciel, ale czasem łatwo może się też stać naszym wrogiem

    OdpowiedzUsuń
  54. Intuicja często jest chowana bardzo głęboko jeśli chodzi o ludzi, ale także rozsądek. Kierują się zupełnie czymś innym ponieważ zazwyczaj się boją, ale jeśli chodzi o mnie: ja nie boję się i czasem słucham i tego i tego :) a przynajmniej staram się

    http://buteleczka-szczescia.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń