Wskazówki na tarczy zegara pokazują, że już od paru godzin zamiast przesiadywać na twardym i niewygodnym krześle powinnaś spędzać w cieplutkim łóżku. Jeszcze tylko dokończysz projekt i kładziesz się spać myślisz naiwnie. Za parę godzin powinien być gotowy i złożony na biurku znienawidzonego profesora od prawa finansowego, niestety robisz go jak zwykle na ostatnią chwilę bo przecież wcześniej nie było czasu i miałaś tysiąc innych rzeczy do zrobienia. Trudno, nocka będzie nieprzespana. Wreszcie kończysz nad ranem, projekt upychasz byle jak do torby i pędzisz na tramwaj. Wbiegasz do gabinetu profesora spóźniona - pięć minut po czasie jednak spokojnie: przecież mamy akademicki kwadrans! Po zajęciach na uczelni, lecisz do biblioteki, bo książki do Twojej pracy dyplomowej nad którą harujesz dniami i nocami są już po terminie, potem dodatkowy kurs języka francuskiego wszak to drugi międzynarodowy język i jego znajomość z pewnością się przyda. Po nim jeszcze godzinka na siłowni, bo przecież nie tylko o mózg ale i ciało trzeba zadbać! W międzyczasie odwiedzasz kiosk gdzie kupujesz bułkę z kiepskiej jakości szynką i niewiadomego pochodzenia sosami opakowaną w foliową jednorazówkę i pochłaniasz ją w dwóch gryzach oczywiście w biegu bo przecież nie masz czasu usiąść i zjeść ją spokojnie. Musi jednak wystarczyć bo co tu dopiero mówić o zrobieniu dwudaniowego obiadu! Wreszcie wracasz do domu, a tam sterta ubrań do ułożenia bo postanowiłaś zorganizować sobie mały kąt na wypasioną garderobę jaką widziałaś u tej amerykańskiej modelki, półka z książkami do przeczytania na jutrzejsze zajęcia ugina się pod ich ciężarem ale przecież je przeczytasz bo chcesz znów dostać co najmniej cztery i pół. Na poczcie głosowej trzy wiadomości wszystkie o podobnej treści: ,,Całe wieki się nie widzieliśmy, kochana żyjesz? Kiedy wreszcie się spotkamy?".
Odpisujesz szybki sms: ,,Przepraszam ale
nie mam czasu."
Tłumaczysz sobie, że takie są już te dzisiejsze czasy, wszystko musi być tu i teraz, każdy gdzieś pędzi w szalonym tempie, to przecież norma w XXI wieku. Jednak czy aby na pewno? Skąd bierze się ten cały pośpiech? Czy rzeczywiście mamy tyle na głowie, że nie starcza nam czasu na nic poza obowiązkami czy też może jest to pewnego rodzaju niestrudzone dążenie do osiągnięcia doskonałości, pewnego pragnienia zapewnienia sobie lepszego jutra? Z drugiej strony może to jedynie próba ucieczki od problemów czy od niechcianych myśli zaprzątających głowę? Trzeba na chwile zatrzymać się i zastanowić, a co najważniejsze odpowiedzieć na pytanie: czy naprawdę wszystko to co w naszym myśleniu musimy zrobić jest rzeczywiście konieczne. Nie zdajemy sobie bowiem czasem sprawy, że chcąc udowodnić coś komuś i przede wszystkim sobie często bierzemy na siebie więcej niż jesteśmy w stanie znieść. Pracujemy ciężko bez wytchnienia bo chcemy w tym świecie coś osiągnąć. Często mamy wręcz wyrzuty sumienia, że siedzimy bezczynnie kiedy w tym czasie można by tyle zrobić zapominając, że jesteśmy tylko ludźmi, nie robotami i do życia potrzeba nam jest też odpoczynek i chwila relaksu.
Zatrzymaj się i weź głęboki oddech
Świat się nie zawali jeżeli nie zrobisz wszystkiego natychmiast. Daj sobie czas na mały reset. Piszę to choć przyznać Wam się muszę, że ja sama kiedy sobie coś zaplanuję to nie ma zmiłuj. Do celu dążę po trupach i nie pozwalam sobie na porażki czy chwile słabości. Przekonałam się jednak na sobie, że odbija się to nie tylko na moim zdrowiu czy samopoczuciu ale też na moich relacjach z innymi. Ważnym jest zrealizowanie własnych pragnień i założonych celów ale nie kosztem własnego zdrowia i utracenia kontaktu z rzeczywistością i bliskimi.
Sposoby na niezatracenie się
w chaosie zadań do wykonania
1. Znajdź czas dla siebie
Pierwsza, podstawowa i najważniejsza zasada. Walczysz o siebie i swoje marzenia ale również się o siebie troszcz i dbaj. Niewyspanie i stres wpływa na nasze zdrowie i samopoczucie. Zamiast być pełni energii i cieszyć się każdym dniem stajemy się więźniami własnego życia bez dostrzegania tego co naprawdę wartościowe. Dlatego moja rada jest bardzo prosta. Nie potrafisz odłożyć pracy na cały weekend i poleniuchować? Dobrze, w takim razie wygospodaruj zatem godzinę każdego dnia i poświęć ją na to co lubisz robić najbardziej i co Cię odstresowuje. Poleż, poczytaj książkę, skorzystaj z pięknej pogody. Odpoczynek nie musi wiązać się przecież z siedzeniem przed telewizorem. Można wykorzystać ten czas aktywnie, rower, rolki czy udać się na najzwyklejszy spacer. Zrób to co sprawia Ci przyjemność i pozwoli zapomnieć na chwilę o całym świecie. Zrób z tego mały, codzienny rytuał, który będzie Twoją chwilą tylko dla Ciebie kiedy nie ma Cię dla całego świata.
2. Planuj swoje działania
Rada dla tych opornych, którzy nijak nie chcą odpocząć, a gubią się już w natłoku zajęć. Grunt to porządna organizacja. Wszystkiego nie musisz przecież zrobić na już. Najważniejsze rzeczy załatw od razu kiedy masz najwięcej energii, na koniec pozostaw sobie mniejsze zadania, które nie będą wymagać od Ciebie tak ogromnego zaangażowania. Najgorsze co może być bowiem to oczekiwanie na nieuchronnie zbliżający się moment zrobienia tych najbardziej znienawidzonych rzeczy. Jeżeli zrobisz je na początku szast, prast będzie po krzyku i wtedy zdasz sobie sprawę, że została część przyjemniejsza i teraz już pójdzie z górki. Gotowy plan pozwoli na lepsze załatwienie wszelkich spraw bez stresu, że nie zdążysz lub o czymś zapomnisz, da poczucie kontroli i spokojniejszą głowę.
3. Nagradzaj się
Pisałam już o tym, że nie ma lepszego bodźca motywującego nas do działania niż drobna nagroda za zrealizowane założonych przez nas zadań. Mamy wtedy chęci do dalszej pracy i dodatkową satysfakcje z osiągnięcia sukcesu. Nagradzaj się zatem za wysiłek, który wykonałeś bo na to zasługujesz.
4. Zadbaj o przestrzeń wokół siebie
Każdy z nas po ciężkim dniu lubi wracać do własnego domu gdzie możemy wreszcie odpocząć i doświadczamy wreszcie tej wyczekiwanej ciszy i spokoju. Pokój często stanowi nasz azyl chroniący nas przed światem zewnętrznym zadbajmy więc o to aby ta przestrzeń była uporządkowana by móc się w niej zrelaksować. Ważne aby znalazły się tam pewne elementy budzące miłe skojarzenia, znajdź swój mały kąt tylko dla siebie, w którym najlepiej się czujesz.
Często sama chodzę spać kiedy pierwsze promienie słońca wpadają przez okno do mojego pokoju z powodu wszelkich zajęć, które na siebie wzięłam. Jeszcze częściej jestem zmęczona i mam ochotę rzucić to wszystko w... (no wiadomo gdzie), spakować najważniejsze rzeczy (czyli jakieś pół szafy) i uciec na małe (zaledwie półroczne) wakacje, najlepiej w miejsce gdzie temperatura nie spada poniżej dwudziestu pięciu stopni (albo i trzydziestu, co sobie będziemy żałować). Tam gdzie jedynym zajęciem jest grzebanie stopami w gorącym piasku i sprawdzanie odcienia opalenizny (z kolorowym napojem w ręku podanemu najlepiej przez przystojnego barmana).
Jeżeli tylko jednak znajduję czas dla siebie i małe przyjemności nie tracę zapału i osiągam zdecydowanie lepsze efekty. Równowaga musi zostać zachowana, nie możemy zapominać, że zdobycie wierzchołka góry będzie niczym jeżeli znajdziemy się na niej bez nikogo innego obok i będziemy cieniami nas samych.
Też doświadczacie nieustannego życia w biegu?
Jakie są Wasze sposoby na poradzenie sobie
z natłokiem zajęć i złapanie oddechu? :-)
szczerze to ja sb w ogóle nie radzę z czasem... czuję, że ucieka mi przez ręce i nic nie portafię na to zaradzić... ale fakt faktem, jestem bardzo zorganizowana i dzień wcześniej wszystko przygotowuje na dzien następny, staram się robić pewne rzeczy z wyprzedzeniem by potem się nie denerwować i robić na ostatnią chwilę :) ale ostatnio jestem tak przemęczona, bo tyle wziełam na siebie obowiązków i nie ogarniam. Więc twoje rady baaardzo mi się przydadzą i je zanalizuje :D nagradzałabym się ale uważam, że skoro marnuje tyle czasu na komputerowe sprawy to nie mam prawa na więcej... tym bardziej, że czasu też nie ma. Jedynie co mnie motywuje to wolne dni, lub dni do wakacji które tak odliczam... i wyjazdy do domu.. ^^ a tak poza tym... chce już wakacje! >.<
OdpowiedzUsuńProblem z czasem ja też mam niestety. Chroniczny brak czasu to choroba XXI wieku. :D Powinniśmy mieć to wypisywane na zwolnieniach lekarskich... Cieszę się, że moje rady Ci się przydadzą, nie ma dla mnie lepszego komplementu! :* Ja też marnuje dużo czasu na laptopie niestety i też sobie to ciągle wyrzucam ale dla mnie to jest właśnie jeden z takich niewielu momentów, które mnie odstresowują. :-) Prócz tego spędzam dużo czasu aktywnie.
UsuńTeż chcę wakacji ale z drugiej strony im bliżej lata tym bliżej sesja i co gorsze obrona pracy dyplomowej! :D
będzie dobrze, bez spiny! moja siostra też teraz będzie zdawać :) widzę wybitny rocznik xD im szybciej tym lepiej, będziesz miała za sobą :) szkoda, że brak takich zwolnien, trzeba zrewolucjonizować rynek medycyny ot co! :D tylko... brak czasu xDD od dzisiaj zacznę powoli wdrażać, oby poskutkowało bo inaczej będę musiała się sklonować, a nie wiem czy społeczeństwo to zdzierży... gendery, homoseksualizm, a teraz klonowanie... będzie ciężko ^^ komp to moja oaza wyciszenia- ale niech nikt tego nie czyta bo zostanę zwinczowana :D
UsuńSuper blog!
OdpowiedzUsuńDziękuje za odwiedziny ;)
Dziękuję pięknie. :-)
UsuńDla mnie kluczem do prawidłowego funkcjonowania jest sen (od 6 do 8 godzin na dobę) i w miarę regularne, wartościowe i sycące posiłki. Są to dla mnie kryteria absolutnie obowiązkowe. Pracuję dużo, czasem wyjeżdżam o 6stej i wracam po 20stej - wiem jednak, że przez to mogę sobie czasem z czystym sumieniem pozwolić na dzień, kiedy będę w pracy raptem 3 godziny. Pędzę, ale nie jest to pęd chaotyczny. Moją ostoją są weekendy pełne relaksu - są dla mnie święte, choć zawsze muszę być pod służbowym telefonem. Poza tym żyję od wyjazdu do wyjazdu w góry, to mój wyznacznik i mobilizacja. Uprawiam sport żeby się odstresować, ale jeśli czuję się naprawdę wyczerpana - potrafię odpuścić sobie trening. Myślę, że całkiem sprawnie sobie z tym wszystkim radzę - nie marnuję czasu, jestem dobrze zorganizowana - ale przy tym potrafię zadbać o swoje dobre samopoczucie i relaks.
OdpowiedzUsuńŚwietnie, że masz tak wszystko zaplanowane, naprawdę zazdroszczę organizacji. :-) Super też, że zawsze znajdujesz też czas na relaks, to bardzo ważne. Sport też jest dla mnie genialną metodą jeżeli chodzi o odstresowanie się. Nic tak człowieka nie nastraja pozytywnie jak trochę wysiłku, endrofinki wtedy szaleją. :-) Tylko tak trzymaj w takim razie!
Usuń...kto nie ma, ten nie ma :)
OdpowiedzUsuńWiem, że to może zabrzmieć nieco egoistycznie, ale znam cenę czasu - zarówno swojego, jak i swoich bliskich. Ktoś kiedyś powiedział, że czas to najcenniejszy prezent - ten, kto go tobie ofiarowuje, nigdy nie odzyska go z powrotem. To według mnie bardzo prawdziwe.
Masz zdecydowaną rację i faktycznie piękny cytat i bardzo prawdziwy. :-)
UsuńJa sobie kompletnie nie radzę z czasem, mam też problemy z organizacją, a to utrudnia mi naukę :/ Brak czasu dla siebie, dla bliskich, dla szkoły, dla znajomych...eh Przykre jest to, że on mi tak cholernie ucieka, a ja nie umiem go ''złapać''.
OdpowiedzUsuńTeż mam z tym problem. Dla mnie najlepszą metodą jest dobra organizacja, to pomaga mi na skuteczne załatwienie spraw jednak czasem ich nagromadzenie powoduje, że i tak nie jestem w stanie zrobić wszystkiego kiedy bym chciała i jak bym chciała. :-)
UsuńWydaje mi się że z rakiem organizacji jest tak zę ludzie czasami poświęcają zbyt dużo czasu na niektóre rzeczy co jest zbędne i dlatego tego czasu im brakuje
OdpowiedzUsuńTak dokładnie masz rację i o to między innymi chodziło mi w tym wpisie. Często wręcz zatracamy się, próbując złapać wszystkie sroki za ogon, a tak się niestety nie da. :-) Odbija się to potem na wielu innych aspektach naszego życia i często sprawia więcej kłopotów niż pożytku. Niestety często trzeba przekonać się dopiero na sobie o takich skutkach by przejrzeć na oczy. :-)
Usuńniestety teraz coraz trudniej ów czas znaleźć dla siebie..
OdpowiedzUsuńPrawda prawda, trudno nadążyć w chaosie wszelakich obowiązków i spraw, które trzeba załatwić.
UsuńBardzo przydatny post! Ostatnio sama gdzieś pędzę a czas przelatuje mi między palcami. Chyba nadszedł czas by zwolnić! Dzięki Twoim wskazówkom powinno się udać :)
OdpowiedzUsuńPiszesz świetne posty, obserwuję :)
Pięknie dziękuję, miło mi czytać takie słowa! :-) Mam nadzieje, że wskazówki się przydadzą i uda Ci się znaleźć chwilę dla siebie. Zaczęła się właśnie majówka czyli idealny czas na relaks. Miłego odpoczywania w takim razie! :-)
UsuńŚwietny post;)
OdpowiedzUsuńDziękuję, miło mi to czytać! :-)
Usuńczłowiek jest istotą środka potrzebuje różnych rzeczy w odpowiednich proporcjach:)
OdpowiedzUsuńBardzo ładnie napisane! Zdecydowanie masz rację. :-)
UsuńStosuję wszystkie wymienione przez Ciebie sposoby i trzeba przyznać, że są bezcenne i odmieniające życie. :) Osobiście mam sobie do zarzucenia niemały pracoholizm. Ciągle powtarzam- odpocznę po sesji, odpocznę po pracy, odpocznę.. jak się zestarzeję? Gdzie tu miejsce na bycie epicką Babcią? :D
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę w takim razie, że sposoby te są skuteczne i sama na sobie przekonałaś się o ich skutkach! :-) Ja też jestem pracoholiczką i zawsze mówię sobie, że odpocznę jutro. Kolejnego dnia z kolei znowu mam coś do zrobienia i tak nie ma czasu na odpoczynek. Chyba faktycznie na starość będziemy szaleć! :D
UsuńHmm, znów mogę napisać, że post nie o mnie. Jestem bardzo poukładaną osobą, stąd też okropnie nerwową. Jak ktoś mi zadzwoni w czasie przeznaczonym np. na obiad, to prędzej rzucę komórką przez pokój (nie, nie rzucę, za bardzo szanuję rzeczy materialne), niż odbiorę. Taka jestem. Jak się umówię z kimś na 18:00, to złośliwie zejdę dopiero na 18:00, choć ta osoba napisała, że będzie wcześniej. Ja jestem dokładna i tego samego wymagam od ludzi. Lubię trzymać się terminów i mieć wszystko jasne. Chaos to zło, spontaniczność to nie moja bajka. Czasem chciałabym to zmienić, ale nie potrafię, taka już jestem. Stąd nieznane mi jest siedzenie po nocach i pisanie na ostatnią chwilę - jestem tą osobą, która wszystko ma skończone tydzień wcześniej i kiedy inni się stresują, ja leżę i oglądam seriale. Druga rzecz: NIGDY nie pracuję wieczorami. Mogę zniszczyć sobie cały dzień, czytając teksty na zajęcia, ale wieczór to świętość. To czas na słodycze, łóżko i oglądanie głupich programów/filmów/seriali. I odpoczywanie. Rano też mam swoje rytuały, których nie wolno mi zaburzyć, co najlepiej może poświadczyć moja mama, częsta ofiara mojego charakteru. Dzięki temu zaś, że chodzę szybko (po babci i tacie), wszystko załatwiam błyskawicznie. Jak sobie rozplanuję wizytę w trzech sklepach położonych w innych kierunkach Wrocławia, a mam na to x czasu, to wiem, że choćbym miała się zesrać, zdążę. I zdążam :)
OdpowiedzUsuńNastępnym razem postaram się napisać coś co dotyczy Ciebie. :D Ja też mam wszystko zaplanowane co do minuty i staram się w tym pilnie trwać. Nie lubię spontaniczności ani niespodzianek. Wolę działać według ustalonego przez siebie schematu.
UsuńJa z kolei jestem człowiekiem-sową. W nocy najlepiej mi się pracuję, mogę wtedy się zamknąć na cały świat i skupić wyłącznie na zadaniu. Mam ciszę i spokój i wtedy osiągam najlepsze rezultaty. :-) Rano też mam rytuały - najważniejszy to poranna kawa bez której się nie ruszam, potem sprawdzenie laptopa i szykuję się spokojnie do wyjścia.
Brawo w takim razie dla Ciebie za organizację!
A ja czasami chciałabym się zachowywać tak, jak to opisałaś. Zwykle wszystko zaniedbuję i jakimś cudem udaje mi się ogarnąć najważniejsze rzeczy na ostatnią chwilę. Niestety czas, który przeznaczam na siebie też nie wykorzystuję w dobry sposób. Chciałabym to zmienić, ale brakuje mi motywacji. Mam nadzieję, że cieniem człowieka będę jeszcze tylko chwilę, a później wreszcie się zatrzymam i znajdę czas na wszystko ;)
OdpowiedzUsuńMam nadzieje, że Ci się to uda! Ważne jest aby spędzać wolny czas w możliwie przyjemny sposób, w końcu o to chodzi! :-) Trzymam kciuki.
UsuńDobre wskazówki cZasem trudno sie odnaleźć w tak szybkim życiu :)
OdpowiedzUsuńDziękuję. :-) Jest ciężko ale nie jest to niemożliwe i to najważniejsze.
UsuńMamy czasem problem aby się zatrzymać. Czasem tak zasuwamy, że nie nadążymy "ładować taczek" ;). Ja się zatrzymałam na maksa i staram się o siebie dbać i nie robić nic co mogłoby mi w tym przeszkodzić.
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę w takim razie, że udało Ci się znaleźć tę chwilę i zatroszczyć o siebie, to niesamowicie ważne, gratuluję. :-)
Usuńczasem i ja daje sie porwac w wir zwariowanego tempa....ale raczej staram sie wtedy z niego szybko wyjsc
OdpowiedzUsuńsuper wskazówki!!!
moze wzajemna obserwacja??
Dziękuję pięknie. To dobrze, że nie ulegasz temu pędowi całkowicie tylko znajdujesz też moment na zatrzymanie się. :-)
UsuńPóki co nie mam problemów z brakiem czasu (no dobra, czasem zdarzają się takie dni, ale nieczęsto ;) ). Taki brak chwili i możliwości spędzenia jej samej ze sobą, byłoby dla mnie ciężkie - raz na jakiś czas potrzebuję posiedzieć sama, nie robić nic konkretnego, porozmyślać. Mam nadzieję, że jak już trafię na studia (czyli mam jeszcze 1,5 roku) czy nawet w klasie maturalnej, zbytnio się to nie zmieni.
OdpowiedzUsuńZazdroszczę w takim razie, że wpis nie dotyczy Ciebie. :-) Czasem trzeba posiedzieć samemu ze sobą i spędzić czas w sposób na jaki mamy ochotę. :-) Też Ci tego życzę!
UsuńJa nie raz miałam wypełnione dni po brzegi od poniedziałku do niedzieli i czasem nawet niedosypiałam, ale jak dla mnie najważniejsza była dobra organizacja - wtedy można było się wyrobić ze wszystkim :)
OdpowiedzUsuńDokładnie! Przy dobrym zaplanowaniu wszystkiego okazuje się, że jednak można wszystko pogodzić z dobrym skutkiem. :-)
UsuńMoże to płytkie, ale najbardziej lubię nagradzanie siebie :) I naprawdę nagradzam się dosyć kosztownie. W sumie to też zależy od zadania. Jeżeli było wyjątkowo trudne do wykonanie, wtedy nagroda jest o wiele, wiele lepsza. Już nie mogę doczekać się następnej ;) Naprawdę wtedy chce mi się robić duże i trudne zadania...
OdpowiedzUsuńDlaczego płytkie? To zupełne normalne i zdrowe. Po to w końcu żyjemy aby to życie sobie umilać. Jeżeli nie wpadamy w znaczny hedonizm wszystko jest w porządku i nie ma się czego wstydzić. :-) Grunt to znaleźć motywator, jeżeli ten sprawia, że wykonujesz wszystko co sobie zaplanowałaś to myślę, że warto go dalej stosować. :-)
UsuńJenyyyy właśnie przypomniałaś nam, że w poniedziałek mamy egzamin z medycyny paliatywnej a my tu sobie babeczki i ciasteczka pieczemy!!! Kurka kilka dni wolnego od dłuższego czasu a gdzie tu znaleźć czas na pogawędki z rodzicami, rodzeństwem, rodziną, przyjaciółmi, na czytanie ulubionych książek no i na własne hobby? To jest straszne ale niestety nie zawsze da się zrobić wszystko nie ujmując nikomu. Z perspektywy czasu widzimy, że w liceum było dużo łatwiej a wtedy też się narzekało :P
OdpowiedzUsuńNo ale teraz są studia i trzeba się trochę pouczyć :/
Hmm to nie wiem w sumie czy to dobrze, że wam przypomniałam bo teraz spędzicie majówkę na nauce. :P To jest właśnie przykre, majówka jest doskonałym przykładem. Niby jest wolne ale czasu na nic i tak nie ma bo masa obowiązków związanych z uczelnią. Właśnie często jest tak, że narzekamy, a potem okazuje się, że to było nic w porównaniu z tym co spotyka nas później. :D
UsuńDziękuję za odwiedziny u mnie. Świetnie piszesz, miło się czyta! Ja generalnie nie mam żadnego sposobu na życie, organizacji czasu czy złotej formuły. Jak mam coś zrobić to siedzę dopóki tego nie zrobię, jak wiem, że coś może poczekać to się z tym nie śpieszę- nie zając, nie ucieknie :P Z nagrodami hmm nie lubię opcji "nagradzania się za coś...." ( ale jest to oczywiście moja opinia i zdanie) Jak coś chcę i mogę sobie na to pozwolić to to robię czy kupuję (w zależności od sytuacji), jeżeli nie to nie.
OdpowiedzUsuńBardzo miło mi to czytać, dziękuję. :-) To bardzo dobrze jeżeli potrafisz zrobić wszystko tak jak sobie zaplanowałaś, a rzeczy które możesz zrobić później wykonujesz kiedy masz na to czas. Brzmi to na bardzo dobrą organizację. :-) Nagradzanie może być skuteczne ale to tylko jedna z całego morza metod, każdy powinien wykorzystywać taką jaka dla niego jest najlepsza. :-)
UsuńLeon nie może Ci odpowiedzieć pod tokiem wcześniejszych komci :( coś mi nie styka z blogerem współpraca komentatorska
OdpowiedzUsuńOjej, a mogłabyś powiedzieć mi dokładniej jaki jest problem przy dodawaniu? Będę wdzięczna bo tu u mnie wygląda, że wszystko jest okej.
UsuńTo prawda, że człowiek nie ma na nic czasu. Obowiązki i obowiązki, a gdzie czas na przyjemności? Bardzo dobre te Twoje metody, zastosuje je u siebie. Świetnie prowadzisz tę stronę, wpisy bardzo interesujące i na czasie. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńCieszę się! :-) No niestety to dość powszechne zjawisko ale najważniejsze, że można sobie z tym poradzić. Pozdrawiam również. :-)
UsuńNiestety czas leci nieubłaganie :/ praca,studia (napisanie stosu niepotrzebnych referatów, o zgrozo pracy licencjackiej! i innych rzeczy na już no ba bo student nie ma innego życia oprócz nauki :D), wolontariat, chłopak (rodzina itp. :D), blog i praktyki gdzie w tym biegu ,znaleźć czas na wszystko no jakoś się udaje, (ale i tak czekam na lipiec na kilka dni gdzie życie toczy się innymi prawami):) Pozdrawiam :) P.S. Oby jak najszybciej skończyć pisać tą pracę licencjacką obronić się i ŻYĆ dalej :D Trochę pogmatwałam tą historię ale co tam :p Wpis bardzo przydatny i pouczający :) :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe słowa! :-)
UsuńZnam to doskonale bo sama niedługo bronię swojej pracy dyplomowej. :-) Oprócz tego zaliczenia, egzaminy i projekty... Idzie czasem zwariować. :-) Do tego nie można też zaniedbywać innych obowiązków i wszystkich bliskich osób. Czasem w końcu z tego wszystkiego brakuje nam czasu już na... siebie. Ja chociaż mam na głowie naprawdę dużo to jednak zawsze staram się znaleźć chwilę dla siebie aby wyjść na rower, spędzić czas na mieście ze znajomymi, obejrzeć serial czy też zająć się blogiem co sprawia mi ogrom radości. :-)
Dokładnie, oby do obrony, powodzenia w takim razie dla nas obydwu! :D
Hi dear!! I have just found your blog and I like it! One should plan time to recharge the batteries, and this could be a meeting with a loved one or a real tasty food on a romantic spot, or at least eat on a park bench...
OdpowiedzUsuńWould you like to follow each other? Just let me know and I will be back here!
http://vkusnosbety.blogspot.com/
Przecudny wpis.Zgadzam się z nim w 200 %.To nie jest tak,że mamy za mało czasu.trzeba go sobie jakoś zorganizować... :-)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję, dla takich słów zawsze utwierdzam się w przekonaniu, że warto pisać. :-) To prawda, jeżeli tylko zapanujemy nad wszystkim co mamy do wykonania jesteśmy w stanie nie tylko osiągnąć sukces ale i znaleźć czas na przyjemności. :-)
UsuńCzasami chciałabym żeby doba miała trochę więcej tych godzin... mimo, że staram się go dobrze zorganizować, to bywa ciężko- tak jak w ostatni weekend :P
OdpowiedzUsuńMam bardzo podobnie. Mimo nawet najlepszej organizacji czasem doba jest zbyt krótka na zrobienie wszystkiego. :-) Niemniej jednak zdecydowanie ułatwia to życie.
UsuńMoja mogłaby być co najmniej dwa razy dłuższa, nie pogniewałabym się! :P