Before I die...

By | 10:08 87 comments


Jesteśmy przecież tacy młodzi...
Mamy w sobie moc energii i sił, a całe życie dopiero otwiera się przed nami. Dlatego nie zawsze myślimy o przyszłości, ponieważ jest tak odległa. Czerpiemy natomiast z tego co codzienność ma nam do zaoferowania biorąc wszystko łapczywie w nasze rządne dłonie. Popełniamy błędy zrzucając je na karb młodości i brak doświadczenia. Nie myślimy o rzeczach poważnych, nie robimy dalekosiężnych planów bowiem mamy jeszcze czas i na wszystko przyjdzie pora.
Co jednak jeżeli okazałoby się, że 
tego czasu nie mamy

5 rzeczy jakie chciałabym 

zrobić w życiu zanim umrę

1.  Palcem po globusie
Zapewne dla nikogo zaskoczeniem nie będzie, że mając perspektywę iż zostało mu niewiele czasu chce zobaczyć wszystko co oferuje świat. Poznać zupełnie nieznane zakątki od gorących piasków Sahary po zimne lodowce Antarktydy. Zakosztować całej różnorodności kulturowej - poznać tajniki przyrządzania sushi od Japońskich kucharzy lub w wersji hardcore spróbować kawałek ryby, której niewłaściwe przyrządzenie powoduje zatrucie organizmu i śmierć smakosza, walnąć sobie najprawdziwsze sake i nauczyć się wreszcie jeść pałeczkami bez wybijania sobie oka. Zakosztować prosto z drzewa soczyste, egzotyczne przysmaki jak karambola, rambutan czy kumkwat, których nazwy słyszysz po raz pierwszy i nie jesteś ich nawet w stanie wymówić, co dopiero spamiętać. Sprawić sobie rejs najprawdziwszym transatlantykiem po oceanie by stojąc na rufie statku spotkać swojego Leonarda i przeżyć mały, niewinny romans - jednak już bez równie bliskiego spotkania z górą lodową w dalszej części wyprawy. Urządzić sobie wyścig na setkę ze strusiem w Australii, czy dać soczystego buziaka w uroczy pyszczek aligatorowi na bagnach w Missisipi. Postawić wszystko na czerwone w ruletce w Las Vegas i rumienić się na prawdziwym pokazie w Moulin Rouge gdzie tancerki eksponują swe wdzięki pozbawiając się warstw wierzchnich (choć zbyt wiele do zdejmowania i tak nie mają). 

2. Nie takie znowu małe szaleństwo 
Skok ze spadochronem z czterech tysięcy metrów lub na bungee z dwustumetrowej tamy by poczuć się  jak bożyszcze wielu kobiet - James Bond w początkowej scenie ,,Golden Eye". Na samą myśl miękną kolana wszak co Ci szkodzi, jeżeli spadochron się nie otworzy, a linka nie wytrzyma nie masz przecież nic do stracenia. Mogłabym też zasiąść za kierownicą niczym żeńska wersja Kubicy i pokazać, że baba za kółkiem też potrafi! Zostawiając tym samym rywali na rajdzie Dakar daleko, daleeeko w tyle by widzieli jedynie tył mojego zderzaka, a później zobaczyli mnie dopiero otwierającą szampana na podium. 

3. Pozostawić coś dla pokoleń
O poetach zwykło się mawiać iż dzieła przez nich stworzone stanowią ich własne pomniki. Zostawiają po sobie ślad obecności na tym świecie. Poetką raczej nie zostanę chociaż zamiast wierszyków urodzinowych przekopiowanych z Internetu typu: ,,zdrowia szczęścia pomarańczy, niechaj mąż Ci nago tańczy!" zawsze wymyślam własne rymy. Następcą Picassa także nie jestem choć pochwalić się mogę paroma dyplomami z konkursów rysowniczych z  czasów kiedy to robiłam pieczątki z ziemniaka i już bardziej prestiżowych z lat gimnazjum. Pasję do pisania jednak w sobie mam czego efekt właśnie czytacie lub właściwie to prawdziwiej będzie napisać iż męczycie te moje durnowate wypociny... Niemniej chciałabym kiedyś spełnić marzenie wydania własnej książki. Nie będzie to jednak z pewnością książka kucharska znając moją głęboką ale niestety wyłącznie jednostronną ,,przyjaźń" z patelnią czy tłuczkiem do rozbijania kotletów. 

4. Zrobić coś dobrego
Dobry to pojęcie subiektywne jednak przy zaspokojeniu własnych pragnień nie sposób jednak zapomnieć o wszystkich innych ludziach i ich potrzebach. Zanim moje życie własne się skończy chciałabym choć w niewielkim stopniu poprawić czyjeś inne. Nie mówię tu jednak o oddaniu przyjaciółce torebki, której zawsze mi zazdrościła. Niemniej każda pomoc jest cenna zaczynając od lokalnych problemów i zorganizowania akcji poszukiwania domów dla bezdomnych zwierząt (sama zapewne widząc te bezbronne zwierzaki zrobiłabym ze swojego domu mini zoo...) czy zbiórki dla potrzebujących, po chwycenie za młotek i piłę i budowanie domów w rejonach dotkniętych kataklizmami w krajach trzeciego świata. 

5. Nauczyć się czegoś niestandardowego
Szybki kurs języka mandaryńskiego? Może nauka gry na dudach lub banjo? Zawsze można zdobyć certyfikat do przeprowadzania masażu stopami lub odbyć szkolenie z uwodzenia dla tych bardziej nieśmiałych. Cwani przedsiębiorcy potrafią sprostać nawet tym najbardziej wymagającym oferując kursy z leczenia za pomocą jajka czy hipnozy konwersacyjnej. Wystarczy włączyć wyobraźnię (a potem Internetową wyszukiwarkę), a każdy nawet najbardziej żądny przygód znajdzie coś dla siebie! 

Nawet jednak jeżeli spełnię listę całą, zaledwie jeden jej punkt lub też żadnego najszczęśliwsza i spełniona będę wyłącznie jeżeli w tych ostatnich chwilach będę miała obok kogoś bliskiego do kogo skieruję ostatni uśmiech i myśl ,,życie jednak jest piękne". :-) 

Ciekawią mnie wasze marzenia, pragnienia i może szalone pomysły.
Co Wy chcielibyście zrobić gdybyście wiedzieli,
 że macie ostatnią możliwość? :-)


Nowszy post Starszy post Strona główna

87 komentarzy:

  1. Ja na pewno podróżowałabym :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyli podróże numerem jeden z tego co widzę po komentarzach, powinniśmy się wszyscy wybrać na taką wycieczkę dookoła świata! :P

      Usuń
  2. Chyba powiedziałabym wszystkim to co tak na serio myślę i czuję. :) Żeby mi było lżej :)
    I zjadłabym wszystkie słodycze świata! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dać buziaka aligatorowi? Fajny sposób na zakończenie swojego życia sobie wymarzyłaś :D
    Tak samo jak Ty, marzą mi się dalekie podróże w odległe miejsca. Kiedyś nawet chciałam studiować w Australii i sporo szukałam na ten temat informacji. Poza Australią, najlepiej przejazd dookoła jakimś starym busem, to jeszcze Chile, a także Indie, a to ze względu na kuchnię chyba.
    Albo wyjazd na misję do Afryki, czy zaangażowanie się w niesienie pomocy zwierzętom, bo ich krzywda zawsze niesamowicie mnie porusza, jak nic innego chyba.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba za bardzo lubię adrenalinę. :>
      Podróże chyba są najpopularniejsze z tego co widzę. :-) Wszyscy jesteśmy rządni świata.
      Piękne miejsca, też chętnie bym je zobaczyła!
      Mnie też najbardziej dotyka, wzrusza krzywda zwierząt. Jestem bardzo wrażliwa ogólnie jednak to jak traktowane są te bezbronne stworzenia i jak cierpią najbardziej mnie smuci.

      Usuń
  4. Sprzedałabym wszystko co mam i pojechała do wszystkich miejsc jakie kiedykolwiek chciałabym odwiedzić z końcowym przystankiem w Krakowie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zrobiłabym tak samo, zwiedzić wszystko, zobaczyć. Na końcu jednak chciałabym wrócić do rodzinnych stron. :-)

      Usuń
  5. Powiedziałabym wszystkim co do nich czuję :) Żeby być już totalnie spokojną :)
    I zjadłabym wszystkie słodycze oczywiście :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To piękne co napisałaś. :-)
      O słodyczach nie pomyślałam ale teraz wiem, że zrobiłabym tak samo!

      Usuń
  6. Nie zamierzam ograniczać się do jednej rzeczy, skoro Ty sobie dałaś prawo do pięciu, nie będę gorsza, a co! :P Zanim jednak zacznę, muszę zapytać: nie widzisz, że od kilku dni nie masz obrazków, które wrzucałaś na serwer tiny pic? Swojego i ikonek portali społecznościowych.

    A zatem... Before I dieie, I would like to:
    1. Wydać książkę. Pisać i żyć z pisania to moje największe życiowe marzenie, a skoro życie miałoby zawisnąć na włosku, to tym bardziej trzeba się pospieszyć i coś wydać (książki/publikacje i hodowla chi zamiast dzieci - to może się udać!).
    2. Dzień przed śmiercią, gdybym znała datę (choć o tym myślałam zawsze raczej w kontekście końca świata, ale niech będzie), nawpylałabym się czekolady. osłownie siedziałabym cały dzień i jadła :P
    3. Chciałabym jeszcze raz pojechać do Legolandu, przy okazji Parku Disney'a i Hyde Parku. Albo od razu pojechać na ogólnoświatową wycieczkę po największych lunaparkach <3
    4. Nie wiem. Muszę się zastanowić nad dwoma kolejnymi. Ostatecznie chyba widmo śmierci zawisłoby nade mną tak bardzo, że nic nie mogłabym lub nie miałabym ochoty zrobić. Z drugiej zaś strony, gdybym była w sytuacji normalnej, czyli obecnej - wiem, że umrę, ale nie wiem kiedy, to pięć punktów to za mało na opisanie marzeń.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się w takim razie, że podzieliłaś się tym ze mną. :D Tak tak, dziękuję za info, widziałam problem i zaraz go zniweluję. :*
      W takim razie co, za 10 lat dwie książki - moja i Twoja leżą sobie na półkach w księgarniach i wymienione są na pierwszym miejscu światowej listy bestsellerów, tak? :D
      Jak ja mogłam nie pomyśleć o słodyczach... Zrobiłabym tak samo, aż by mnie zemdliło. Dalej bym jednak jadła!
      Ja też bym chciała wybrać się do lunaparku i przejechać na największych karuzelach. *.* Skoro spadochron mi nie straszny to to byłby pryszcz. :P
      Ja jeszcze wiele chciałabym zrobić, to z pewnością. Zapewne nie o wszystkim pomyślałam, bo ciężko jest to sobie wyobrazić, trzeba by znaleźć się w takiej sytuacji ale mam nadzieje, że jednak nie przyjdzie mi spotkać się z tym w rzeczywistości. :-)

      Usuń
  7. Nie czekaj z realizacją tych zamierzeń, aż pojawi się przed Tobą widmo śmierci ;) Byłoby dobrze, gdybyś mogła kontemplować każdą chwilę i cieszyć się realizacją tych marzeń, a nie robić wszystko na szybkensa i byle jak :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację absolutną! Dlatego codziennie motywuję się do działania, bo nigdy nie wiadomo ile czasu jeszcze mi pozostało. Jednak chcę się tym cieszyć i mam nadzieje, że to się uda. :-) Tobie i każdemu innemu tego życzę!

      Usuń
  8. Ja tu najpierw muszę na Ciebie nakrzyczeć!
    Jakie męczycie? Jakie męczycie?!!!! Jak ktoś się tu męczy, to niech nie zagląda! Ot co ;) Ja już mówiłam, że uwielbiam Twoje teksty ;) A dziś to po prostu ściska mi gardło... Takie to prawdziwe ;)
    No dobrze, a teraz przejdźmy do sedna. Zanim przyjdzie po mnie facet z kosą w ręku, to chciałabym chociaż przez dzień być wolna od choroby i swojej okrutnej obsesji :( Chciałabym nie myśleć o zmartwieniach i spędzić miło czas ze swoją siostrą ;) o takie tam przyziemne marzenia ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. pomogę Ci! jakie męcznie, po prostu Cię uduszę! gdybyśmy nie chcieli wcale nie wchodzilibyśmy z wyczekiwaniem na każdą nową notkę na twojego bloga! :D ja się zawsze cieszę jak małe dziecko, jak widzę ^^ ty wszystko piszesz, tak jakbyś czytała nam w myślach! niby wszystko takie oczywiste, a jednak nikt do tej pory nie uchwycił tego w słowa, to niesamowite! :D
      ja przed śmiercią gdybym dostała takie wtyki, że miałabym umrzeć na 100% chciałabym zdążyć się wyspowiadać :D i przyjąć komunię swiętą by trafić od razu do nieba ;) a ogólnie w życiu chciałabym zdążyć żyć pełnią życia, nie martwić się dniem jutrzejszym i posmakować prawdziwego bycia... od tyle... chciałabym zdążyć być szczęśliwa, by nie obudzić się w pewnym momencie i stwierdzić, że je przespałam. I że nigdy nie miałam czasu aby naprawdę żyć.

      Usuń
    2. Pięknie dziękuję kochane za tyle ciepłych słów, naprawdę dzięki Wam uśmiecham się od ucha do ucha i jestem prze szczęśliwa! :-)
      Carlanity - naprawdę nie wyobrażasz sobie jak bardzo życzę Ci tego z całego serca ale wiem też, że z pewnością taki dzień nadejdzie. :-) Jesteś silną, fantastyczną dziewczyną i zasługujesz na to.
      Szpilka - Dziękuję Ci również, a kto wie, może jestem czarownicą przepraszam czarodziejką i czytam w myślach, ha! :D
      Ty i tak trafisz do nieba, za dobra z Ciebie osóbka by było inaczej. :*
      Mam dokładnie tak samo jak Ty. Chciałabym być przede wszystkim spokojna, szczęśliwa i mieć bliskich wokół. :-)

      Usuń
    3. oj nie dziękuj boż to czysta prawda, wolałabyś bym Ci kit wciskała :) ha! wiedziałam zastanawiałam się pomiędzy wróżką a baba jagą ale zdecydowanie czarodziejka to najlepsze rozwiązanie :D może jesteś jedną z tych z księżyca? bo krążą plotki ^^ chciałabym trafić ale boję się, że wyjdzie na tym, że bedę się mocowała z Św.Piotrem przy bramie xDD mamy nieduże wymagania, mam nadzieje że się spełnią, życzę nam tego :)

      Usuń
    4. Kitu nigdy! :D Dziękuję, dziękuję! :*
      Haha też będę sobie wmawiać, że bardziej czarodziejka. :P
      Jak byłam mała to uwielbiałam tą bajkę Czarodziejki z księżyca!
      Jestem pewna, że jest tam miejsce dla Ciebie, spokojnie. :-) W razie czego Ci pomogę wyważyć tę bramę!
      Faktycznie, nie są aż takie wielkie jak można by się spodziewać. :-) Też mam nadzieje, że się spełnią dla nas. :-)

      Usuń
    5. hahaha jedno jest pewne, mamy wzajemne wsparcie :D :* Święty Piotr nie będzie się także mógł nam opierać ^^ też kochałam tą bajkę *_* szczególnie jak pojawiał się ten men na którego wszystkie leciały xDD

      Usuń
    6. Wzajemne wsparcie zawsze i wszędzie! :D :* Nie da nam rady. :D
      Sama udawałam wtedy, że jestem taką księżniczką. :D Pamiętam, że miałam całą kolekcję ich lalek i szpanowałam nimi na osiedlu!

      Usuń
  9. Ciekawy post, fajnie,że napisałaś o swoich planach na przyszłość . Z moimi pokrywają się tylko wycieczki , reszta troszkę się różni ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję. :-) Widzę, że chyba o wycieczkach i poznawaniu świata marzy większość z nas. :-) Uchylisz rąbka tajemnicy? Chętnie je poznam. :-)

      Usuń
  10. Odpowiedzi
    1. Hihi, dobrze dziewczyny, może faktycznie lepiej czasem niektórych nie wypowiadać na głos, tak jak wtedy gdy zdmuchujemy świeczkę na urodzinowym torcie lecz życzenia zostawiamy dla siebie aby się spełniły. :-) Trzymam kciuki aby udało się je zrealizować! :-)

      Usuń
    2. Nie zdradzę po części dlatego, aby nie zapeszyc. Drugim powodem jest to, że wiele z nich jest zbyt zberezna by mówić o nich publicznie :>

      Usuń
    3. Rozumiem rozumiem, to te możemy pozostawić faktycznie dla siebie! :P Jednak mam nadzieje, że się spełnią niezależnie ile tego czasu zostanie! :D

      Usuń
  11. ...a w rodzinnej miejscowości nie organizowali? :)
    Przyciąga, ale zależy, jakie atrakcje oferuje dane miasto. Co prawda coraz więcej miejscowości angażuje się w przygotowanie czegokolwiek, jednak wiadomo, że poziom wydarzeń nie jest wszędzie taki sam.

    ps. W pasku bocznym nie wyświetlają się ikonki portali, tylko obrazki TinyPic. I pssst, zmieniłabym 'observators' na 'followers' :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z całą pewnością kiedy tylko znajdę odrobinę czasu postaram się poświęcić go trochę na jakąś akcję woluntarystyczna. :-)
      Dziękuję za informację i radę, widziałam problem i zaraz usunę usterkę. :-)

      Usuń
  12. j mam tyle marzeń (ostatnio dobrnęły 100) i na razie stoję w miejscu z niektórymi ,czasami mam wrażenie ,że życie mi ucieknie i ich nie spełnię :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To w taki razie może to własnie odpowiedni moment by zacząć je realizować! :-) Szkoda by tego nie zrobić jeżeli są w zasięgu ręki. Trzymam kciuki żeby się jednak udało. :-)

      Usuń
  13. Sama nie wiem co bym zrobiła jakbym miała w perspektywie rychły koniec. Najprędzej wpadłabym w panikę ;) Zawsze chciałam lecieć do USA, zwiedzić NY i LA to moje marzenie. No i oczywiście bungee, rollercoaster. Adrenalina przede wszystkim :D Ale tak naprawdę nie mam pojęcia co bym zrobiła. Nie zastanawiam się nad tym na co dzień. Ale dałaś powód do refleksji- na pewno. A ten kurs mandaryńskiego- kusiłby i mnie :D :D Pozdrowionka serdeczne :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, panika też pewnie pojawiłaby się i u mnie. :-) Nie dziwię się pragnienia adrenaliny, mam tak samo! :D Poza tym chciałabym wielu rzeczy spróbować by nie żałować później, że coś straciłam.
      Ciesze się, że skłoniłam do refleksji, dla mnie to ogromny komplement! Pozdrawiam ciepło! :-)

      Usuń
  14. przypomniał mi sie film "wszystko o twojej matce" chyba jakoś tak:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie oglądałam, warto obejrzeć? :-)

      Usuń
    2. hmmmm zależy kto czego oczekuje:) mi sie podobał:)

      Usuń
    3. W takim razie muszę obejrzeć skoro polecasz. :-)

      Usuń
  15. Chyba każdy powinien zrobić taką listę, ale moja chyba ciągnęła by się na kilometry :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moja pewnie też chociaż tutaj musiałam się streścić. :P Poza tym pomyślałam o tych najważniejszych ze względu na widmo naprawdę niewielkiej ilości czasu.

      Usuń
  16. Chociaż mam taką świadomość, że w każdej chwili można umrzeć, to nie zastanawiałam się nigdy co bym chciała zrobić przed śmiercią, ale na pewno chciałabym pojechać gdzieś w daleki świat i wygrzać się porządnie w tropikach i objeść tamtejszymi owocami (takim świeżo zerwanym ananasem na przykład czy arbuzem :P). Do tego chciałabym zrobić doktorat i odkryć coś, co przyczyni się do poprawy życia ludzkości :) Nie mam koncepcji tak na szybko co jeszcze mogłabym zrobić, ale na pewno trochę tego jest ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wspaniały pomysł z tym odkryciem! Też mi się marzy aby dokonać czegoś takiego i może zapisać się w ten sposób na kartach historii. :-)
      U mnie pewnie też więcej by się znalazło takich marzeń jednak ciężko jest na nie wpaść, bo sama sytuacja jest trudna do wyobrażenia kiedy myślimy, że na wszystko mamy czas i nie zastanawiamy się nad tym. :-)

      Usuń
  17. jakieś 5 lat temu miała bym taką samą listę a teraz każdą sekudę spędziłabym z moją rodziną:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja oczywiście też pewnie chciałabym spędzić ten czas z bliskimi, to dla mnie najważniejsze. :-) Chodziło mi jednak o takie rzeczy, których chciałabym przed śmiercią spróbować aby później nie żałować, że coś mnie ominęło. :-)

      Usuń
  18. O matko, nigdy się nad tym nie zastanawiałam ;) Jednak pierwszą rzeczą, jaką bym zrobiła to by była podróż do Japonii. Marzę o niej od lat. Poza tym rozwiązałabym dawne sprawy, które siedzą mi w głowie. Przede wszystkim osobom, którym zawsze chciałam coś powiedzieć, wreszcie bym powiedziała, co myślę i czuję.....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Japonia to fantastyczny kraj, nie dziwię się, że chciałabyś go zobaczyć. :-) Bardzo podoba mi się kultura Dalekiego Wschodu. :-)
      Wyznania to też wspaniały pomysł! Zwłaszcza, że potem już mogłabyś nie mieć takiej możliwości i te osoby nigdy by się tego nie dowiedziały.

      Usuń
  19. Jeszcze nigdy nie myślałam o tym :D ciężkie pytanie ale na pewno chciałabym dużooooo podróżować, zjeść wszystkie smaki Ben&Jerry's, założyć wspaniałą rodzinę, zdać dobrze liceum, napisać dobrze maturę, dostać się na dietetykę i wykonywać owy zawód..hm...dużo by wymieniać. Pewne rzeczy zostawię dla siebie i mam cichą nadzieję, że się spełnią ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że podzieliłaś się ze mną choćby i tymi. :-) Za te i za te owiane tajemnicą trzymam mocno kciuki! :-) Moje są bardzo podobne, bo chciałabym również ukończyć studia i pracować w zawodzie jednak tutaj we wpisie miałam ograniczony czas na zrealizowanie marzeń stąd wybrałam takie. :P

      Usuń
  20. ja przed smiercia chcialabym zdobyc wszystkie najwyzsze szlaki gorskie,pozbyc sie swoich blokad i spedzic reszte czasu na totalnym luzie,bez nerwów strachu, bólu, wsrod tych ktorych kocham :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też bym chciała aby własnie te ostatnie chwile były spokojne i bez nerwów i co najważniejsze wśród bliskich mi osób. :-)

      Usuń
  21. Oprócz dwójki wszystko się zgadza :D Ale tak na samym wstępie to bardzo chciałybyśmy odnieść sukces zawodowy i założyć szczęśliwą rodzinę (oczywiście gdybyśmy miały trochę więcej czasy niż kilka ostatnich dni :P)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie również rodzina i przyszła praca i kariera zawodowa są najważniejsze. :-) Tutaj jednak wpis przewidywał bardzo ograniczoną ,,ilość" czasu dlatego wypisałam takie marzenia. :-)

      Usuń
  22. A ja... Ja przed śmiercią chcę wydać książkę, znaleźć miłość, zacieścić kontakty z pewnymi osobami i uszczęśliwić kolejne. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widzę, że same przyszłe pisarki tutaj zaglądają, cieszy mnie to! :D
      Miłość i bliski kontakt z innymi jak najbardziej u mnie też jest najważniejszy. :-)

      Usuń
  23. Ostatnio uświadomiłam sobie, że moim największym marzeniem oprócz wyjechania daleko i zostawienia mojej miejscowości, jest osiągnąć spokój duszy. Czułabym się najlepiej, gdybym mogła szczerze powiedzieć, że udało mi się w 100% docenić i polubić siebie oraz poukładać wszystkie sprawy. Taaak, wtedy mogłabym już w spokoju umierać :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, spokój w życiu jest bardzo ważny, wiem coś o tym! Z pewnością tak będzie, jestem o tym przekonana i będę trzymać kciuki aby się to udało! :-)

      Usuń
  24. No dobra, to moja piątka (pierwsze rzeczy, które wpadły mi do głowy):
    1. Zrobić kurs na baristę. Kupić sobie różna przyrządy do kawy, ciekawe dodatki i zaczynać każdy dzień ciekawej, bo mniej standardowej małej czarnej (choć w moim przypadku - dużej czarnej).
    2. Nie tyle wydać, co napisać książkę. A konkretnie przelać na papier historię, która od dwóch lat siedzi mi w głowie i nabiera coraz większego sensu (stopniową ją spisuję, udoskonalam).
    3. Otworzyć własną piekarnię. Piec tam bułeczki z pysznym nadzieniem, ale zdrowsze niż te z supermarketów. I żeby już z ulicy tak pięknie pachniało, zachęcało do odwiedzenia tego miejsca.
    4. Nauczyć się włoskiego i na parę miesięcy zamieszkać we Włoszech (póki co moje wymarzone miejsca to Siena, ewentualnie Saint Gimigiano). Prowadzić tam spokojne życie, pracować, rano chodzić po świeże i pachnące pieczywo (ew. punkt ten mogłabym połączyć z poprzednim).
    5. Zamieszkać w Lublinie, ale mam na to ostatnio ochotę! Studiować, sędzać dużo czasu na świeżym powietrzu, w parkach, spacerować, udzielać się towarzysko - tak proste a tak wyczekiwane.
    Ale w sumie tak, jak żyje teraz jest mi dobrze. Nie chciałoby mi się umierać, oj nie. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję pięknie za taki obszerny komentarz i że podzieliłaś się ze mną tym! :-)
      Nie dziwię Ci się, że chciałabyś zrobić taki kurs, bo ja miałam szkolenie w tym zakresie i... jestem młodszym baristą. :D Kocham kawę i pragnę w przyszłości mieć własną kawiarnie o czym już wspominałam na blogu.
      Napisać książkę także pragnę o czym wspomniałam więc mam nadzieje, że się nam to uda! :-)
      Wow, piekarnia fantastyczna sprawa. :-) Jestem pewna, że odniosłaby sukces. Co więcej jestem pierwszą klientką! Może po internetowej znajomości mały rabacik na bułeczki? :P
      Ja z kolei marzę o nauce francuskiego. Uwielbiam ten język i marzę o zamieszkaniu w Paryżu. Jestem totalnie zakochana w tym miejscu!
      Mam w Lublinie rodzinę stąd wiem jakie to piękne miasto dlatego rozumiem wybór.
      To najważniejsze, że jest Ci dobrze tak jak jest i niech tak pozostanie. :-)

      Usuń
  25. Zwiedzić Hiszpanię - to chyba moje największe marzenie. Od 4 lat uczę się języka hiszpańskiego i bardzo chciałabym móc użyć go w praktyce. Poza tym paella - potrawa narodowa - wiele bym dała aby jej spróbować. No i oczywiście zabytki: Katedra Najświętszej Marii Panny w Sewilli, Casa Milà, Santiago de Compostela - miejsce spoczynku Św. Jakuba, Akwedukt w Segowii czy Wielki Meczet w Kordobie. Po odbyciu takiej podróży mogłabym powiedzieć, że spełniłam swoje marzenie :)
    Żałuję, że nie zaglądałam do Ciebie wcześniej, ale z pewnością to nadrobię. Bardzo podoba mi się idea Twojego bloga. Czekam na kolejny post :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hiszpanię też bym chętnie zwiedziła! Ten gorący klimat, coś wspaniałego. :-) Paelli próbowałam jedynie w hiszpańskiej restauracji w Polsce aczkolwiek dla mnie nowość bo była z owocami morza i bardzo mi smakowała. :-)
      Dziękuję bardzo, miło mi to czytać! :-) Pozdrawiam cieplutko!

      Usuń
  26. ja bym chciała pojechać do Nowej Zelandii i Norwegii.. takie mam małe marzenia na życie swe;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też bym chciała zobaczyć Norwegię, bo mój tata tam pracuje i zawsze jak przyjeżdża i mi opowiada i pokazuje zdjęcia to umieram z zazdrości! :D Mogłabym tam mieszkać.

      Usuń
    2. kurcze ale fajnie masz:D a jak mu się podoba w Norwegii ogólnie?:)

      Usuń
    3. Bardzo! Jest zachwycony tym krajem. Począwszy od widoków, klimatu, po ludzi, którzy są niezwykle uprzejmi. Najbardziej jednak podoba mu się spokój. Ludzie żyją tam zupełnie bezstresowo. :-)

      Usuń
  27. Wiesz, chyba sama zrobię sobie taką listę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam! :-) To całkiem ciekawy pomysł dzięki, któremu możesz dowiedzieć się trochę o sobie. :-)

      Usuń
  28. Oj ludzie nie zdają sobie sprawy jak ten czas szybko ucieka.. ja marzę o skoku ze spadochronem i nauce Hiszpańskiego :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda. Życie jest stanowczo zbyt krótkie jak na wszystko co świat ma do zaoferowania... W takim razie możemy się wybrać razem na taki skok! Ja z kolei marzę o nauce języka francuskiego. :-)

      Usuń
  29. Zdecydowanie podróże! :) nauka jakiegoś mało znanego języka obcego :P i brak powodów do zmartwień :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taaak, spokój i brak zmartwień brzmi cudownie. :-) Podróże widzę dominują, nie dziwię się wcale bo tyle jest pięknych rzeczy do zobaczenia! Ja też bym chciała nauczyć się jakiegoś mało popularnego, a ciekawego języka.

      Usuń
  30. Bardzo fajna lista. Ja sama nie wiem co chciałabym zrobić... nagle wszystko wyleciało mi z głowy haha
    Bardzo fajny blog:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję pięknie! :-) Nie dziwię się bo to nie takie proste zadanie odpowiedzieć sobie na takie pytanie. :-)

      Usuń
  31. Najbardziej chciałabym zostawić po sobie coś dla pokoleń. ;) Książkę, ale i coś nowego, odkrywczego. Wiedzę, która zrewolucjonizuje myślenie o ludziach i świecie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też bym chciała coś po sobie pozostawić. Co więcej też marzy mi się, aby zrobić coś co zmieni świat. :-) Kto wie, może kiedyś w podręcznikach faktycznie będą się dzieci o nas uczyły. :P

      Usuń
  32. Pozostaje jedynie życzyć by Ci się udało. Sam mam podobne plany - chcę zwiedzać, chcę skakać ze spadochronem, aczkolwiek bungee zawsze było jakieś dziwne, uwiążą mi nogi, nie będę czuł się dobrze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo! Mam nadzieje, że i Twoje plany się zrealizują. :-)
      Spadochron też jest moim faworytem w porównaniu z bungee ale taki skok o lince też nie byłby dla mnie zły. :-)

      Usuń
  33. Życzę ci aby udało się spełnić wszystkie te punkty ! Ja najbardziej chciałbym podróżować :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję! Tak, podróże to i moje marzenie. :-) Mam nadzieje, że się one spełnią i dla mnie i Ciebie!

      Usuń
  34. Coraz częściej przekonuję się właśnie, że czasu nie mamy - widząc jak młodzi bliscy poważnie chorują i odchodzą.
    I wiesz co? Choć bardzo bym chciała, w tych okolicznościach nie potrafię optymistycznie planować.
    Ale Tobie życzę spełnienia wszystkiego!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fakt, zbyt wiele osób odchodzi bardzo młodo... Może jednak właśnie powinniśmy dzięki temu planować i działać, bo kiedy jak nie teraz? To jest nieuchronne i czeka każdego z nas dlatego choć zdecydowanie nie jest to optymistyczne ale takie niestety taki jest ten świat zbudowany, stąd zachęcam jednak do robienia planów i ich realizacji. :-)

      Usuń
  35. Kiedyś taka byłam - planowałam, cieszyłam się, łapałam życie za gardło. Ale gdy nagle przyjaciółka, siostra, mama przyjaciółki (i tak mogłabym jeszcze wymieniać) dowiadują się, że mają nowotwór (w tym mózgu), naprawdę trudno jest się podnieść i optymistycznie patrzeć w przyszłość. Nie ma czasu na planowanie, trzeba się opiekować bliskimi.
    Brzmię jak kompletna pesymistka, ale niestety chwilowo tak widzę życie.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdecydowanie masz rację, w przypadku choroby ciężko jest znaleźć jakiekolwiek pozytywy. Naprawdę współczuje, że musiałaś tego doświadczyć i mam nadzieje jednak, że pomimo tych przeciwności znajdzie się u Ciebie także trochę pozytywów. Trzymam kciuki za Ciebie i Twoich bliskich i życzę zdrowia - ono jest najważniejsze.
      Cieplutko pozdrawiam!

      Usuń
  36. Podróżowałabym, bez względu na koszty :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie też podróże są numerem jeden. :-)

      Usuń