Każdą jednak szybką i desperacką próbę przekroczenia progu torpeduje widok książek piętrzących się na biurku, na półkach i jeszcze na podłodze w wyniku czego aby przejść do łazienki czeka Cię niezły tor przeszkód, który musisz pokonać slalomem po uprzednim wyznaczeniu trasy na mapie by się przypadkiem nie zgubić. Po pewnym czasie tracisz poczucie czasu i o porze dnia uświadamia Cię ukochana mama przynosząc jajecznicę wtedy wiesz, że to już rano i ziemniaki z kotletem - o to już pora obiadowa. Najgorzej kiedy przynosi kanapki i serek z kakao, bo wtedy wiadomo, że już wieczór, a stos rzeczy do zrobienia wcale się nie kurczy. Wręcz przeciwnie! Masz wrażenie, że gdy tylko zamkniesz na chwile zmęczone oczy po ich otwarciu jest ich dwa razy tyle. Prawdziwe czary, Harry Potter się przy tym chowa.
Tak moi kochani czytelnicy nadszedł najbardziej wyczekiwany czas w życiu każdego ucznia czy studenta. Nie, nie mówię tutaj o majówkowym weekendzie kiedy wszyscy wyjeżdżają na te pięć dni na domki nad morze, z których niewiele się pamięta, a o wydarzeniach przypominają haniebne zdjęcia, których raczej nie pokażesz dzieciom. Nie mówię tu także o Świętach Bożonarodzeniowych czy Wielkanocnych, kiedy wreszcie możesz bez wyrzutów sumienia najeść się ciastami za cały rok albo i za ostatnie pięć lat aż będą musieli zwozić Cię od stołu taczką. Nadchodzi bowiem czas zaliczeń, kolokwiów, egzaminów, sprawdzianów i czego to jeszcze nasze szanowne grono profesorów nie wymyśli - a pomysłów ich nie byłby w stanie przebić nawet Pomysłowy Dobromir z Wieczorynki aby zmusić nasze biedne, szare komórki będące przez pozostałe miesiące w zastoju do jakiegokolwiek minimalnego działania. Ten czas jednak trwa jedynie (AŻ!) dwa miesiące za to później nadchodzi oczekiwana nagroda będąca lepsza niż wygrana sześciu zer w Totolotka... Przerwa letnia! Pomiędzy jednym plikiem notatek, a drugim zapraszam Was więc dziś na złapanie małego oddechu i podróż na małe wakacje. Potem natomiast przyjdzie brutalnie zmierzyć się z rzeczywistością i robieniem przypisów do pracy dyplomowej.
Wakacyjne To-Do list
czyli czego nowego chciałabym się nauczyć
czyli czego nowego chciałabym się nauczyć
1. Polacy nie gęsi i swój język mają
wszak inne też podziwiają (ale rym!)
wszak inne też podziwiają (ale rym!)
Pierwszą pozycję na liście rozpoczyna więc nauka kolejnego języka obcego. Miały być wakacje, a tu nadal nauka? Zgłupiałaś? Tak tak, słyszę te wasze pogardliwe śmiechy. W roku akademickim kiedy pochylam się nad przepisami, artykułami marzę, aby wreszcie zacząć mówić innym językiem niż... prawniczy. Za najpiękniejszy język świata uważam francuski i jestem pewna, że gdy wreszcie wybiorę się do wymarzonego Paryża na zakupy na pytania ekspedientki w modnym butiku odpowiem bez zająknięcia: ,,Merci, Combien?" a w restauracji po zamówieniu obiadu zobaczę na talerzu bruschette z pesto, a nie ślimaki słysząc od kelnera: ,,przecież to pani zamawiała!" Chciałabym też rozpocząć naukę języka szwedzkiego lub norweskiego lub podobnego, nie tak bardzo popularnego. Nie nie, to wcale nie dla szpanowania w towarzystwie (tak jasne...:D).
2. Aktywna cały czas
W tańcu próbowałam już wielu - zarówno ten nowoczesny solo, w formacjach tanecznych, machałam pomponami w kusych szortach czy też zupełnie skrajnie wykonywałam kroki choreografii w spodniach dresowych do muzyki hip-hop w stylu new age. Wiele lat trenowałam profesjonalnie lekkoatletykę od dystansów na sto metrów, po sześćset, chociaż i tak najlepszym trenerem był mój tata, który zabierał mnie za miasto i sam prowadząc samochód rozsiadając sobie w nim wygodnie przegryzając landrynki i pijąc Colę kazał mi za sobą biegać. Brałam udział w wielu sztafetach standardowej czy szwedzkiej o dziwo nigdy nie upuszczając ,,pałeczki" co zawsze było największym strachem widząc biegnącą ku Tobie koleżankę z drużyny. Skakałam w dal, fruwałam wzwyż, a nawet niczym kózka przez płotki. Rzucałam piłeczką palantową, ach ten pamiętny trening również z moim tatą kiedy ,,odrzucając" mi piłeczkę oberwałam nią prosto w twarz. <3 Ukochany tato jeżeli to czytasz to wiedz, że tak czy siak uważam iż marnujesz się w swojej obecnej pracy i wróżę Ci karierę w przygotowywaniu kadry narodowej na Igrzyska Olimpijskie. :-) Brakowało tylko oszczepu do odhaczenia, a tak zawsze chciałam sobie machnąć tym badylem... Trenowałam fitness przez wiele miesięcy każdego dnia, niestraszne mi były ciężary na siłowni. Możecie sobie wyobrazić te spojrzenia mężczyzn kiedy ja, wątła z natury osóbka chwytała gryf i dobierała do niego odpowiednie obciążenia? Byłam nawet na kilku lekcjach karate i miałam zdawać na biały pas!
Wciąż jednak mi mało! Chciałabym podjąć się kolejnej dyscypliny wszak z każdym rokiem pojawiają są kolejne, a na Igrzyskach w Rio planowano nawet szranki w tańcu pole dance czyli mówiąc wprost na rurze. Nie zdziwcie się więc kiedy przeczytacie tu za parę miesięcy, że zakupiłam kij do hokeja na trawie.
Wciąż jednak mi mało! Chciałabym podjąć się kolejnej dyscypliny wszak z każdym rokiem pojawiają są kolejne, a na Igrzyskach w Rio planowano nawet szranki w tańcu pole dance czyli mówiąc wprost na rurze. Nie zdziwcie się więc kiedy przeczytacie tu za parę miesięcy, że zakupiłam kij do hokeja na trawie.
3. Zaprzyjaźnić się z wałkiem do ciasta
Moje zdolności kulinarne nad czym ubolewam sprowadzają się do tego aby nie doprowadzić do mojej śmierci głodowej i to właściwie wszystko. Do tej pory nieźle sobie radzę z tym arcytrudnym zadaniem, chciałabym jednak poza dokarmieniem siebie umieć przygotować prawdziwą ucztę dla wielu osób tak, aby wszyscy wyszli z niej cało i by obyło się bez ofiar. Ciekawe gdzie ja znajdę na tyle odważnych śmiałków? Nie musi być to od razu uczta weselna na 150 osób, jednak dla najbliższych przyjaciół. Oni przynajmniej cokolwiek im nie podam nawet przez łzy będą się zachwycać tym co dla nich upichciłam, a wyrzucać pod stół będą kiedy odwrócę głowę. Kochani! Z pierwszym dniem lata zakupuję tak więc ciężki i nieznany mi dotąd sprzęt jak foremki do ciasta, tortownicę i zaczynam zabawę jak w okresie dzieciństwa choć tutaj zamiast plasteliny użyję mąki i jajek. Zawsze bowiem uważałam, że perfekcyjną pani domu to kobieta, która potrafi zrobić sernik. Może nawet nie umieć prasować czy zrobić prania jednak ciasto jest kryterium podstawowym.
4. Być jak paparazzi
Sprzęt czeka gotowy do pracy i kurzy się na półce. Wraz z rozpoczęciem wolnego chciałabym nauczyć się robić wreszie stricte profesjonalne zdjęcia i nie nie mówię tutaj o selfie z rąsi. W tych nie mam sobie równych! Pasjonuje mnie fotografia i sztuka, a codziennie widzę zbyt wiele pięknych rzeczy aby nie utrwalić ich obrazów na stałe. Marze więc o kursie fotografii, mogę nawet poświęcać upalne godziny wakacji w dusznej i ciemnej pracowni na nauce fotografowania jajka na twardo pod odpowiednim kątem aby poprawnie złapać światło.
To dopiero początek mojej listy, każdego dnia pojawiają się w głowie nowe pomysły i wyzwania, które zamierzam zrealizować. Czas wolny to wówczas ten idealny moment kiedy mogę postawić na własną kreatywność i wykorzystać potencjał (haha nie ma to jak połechtanie własnego ego). Spodziewajcie się więc niemałych zaskoczeń!
Macie plany już na wakacje co Wy
chcielibyście nauczyć się lub zrobić
na co obecnie brakuje Wam czasu? :-)
Na mnie też zawsze dziwnie patrzą,kiedy mówię,że w wakacje się uczę.Ale tak naprawdę jest to najlepszy czas na podszkolenie innego języka,niż się uczymy w szkole ,ponieważ nie mamy w obowiązku nauki i prac domowych z matematyki lub innych przedmiotów... ;)
OdpowiedzUsuńTeż tak myślę, wtedy uczymy się z przyjemności, a nie konieczności, a to duża różnica! :-)
UsuńW te wakacje chciałabym przede wszystkim skończyć moją książkę (a już naprawdę niewiele mi zostało). Reszta chyba przyjdzie spontanicznie ;)
OdpowiedzUsuńNominowałam Cię do Liebster Blog Award. Mam nadzieję, że odpowiesz na pytania ;)
UsuńTak tak widziałam oczywiście i na pytania odpowiem. :-)
UsuńKsiążkę? Wow, pochwal się i powiedz coś więcej na ten temat!
Dobre plany, trzymam kciuki za ich realizację :)
OdpowiedzUsuńŚlicznie dziękuję i zachęcam do spisania własnych! :-)
UsuńDobry pomysł :) Bo kilka idei świta mi w głowie, lepiej je szybko zapisać :D
Usuńjęzyki te skandynawskie są dziwne.... koleżanka była w Finlandii mówiła że ludzie mili ale język.... na szczęście są dwu języczni
OdpowiedzUsuńTo prawda jednak mi się bardzo podoba. :-) Chciałabym mówić w tym języku, serio!
UsuńNo to czekam na piękne fotki :D Ja chyba urlopu nie będę miała latem, dopiero jesienią gdzieś wyruszę :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, czy będą piękne to się okaże jednak próbę podjąć muszę!
UsuńJesienią też może być pięknie. :-) Ważne by odpocząć.
ten wstęp to jakbyś istnie z mojego pamiętnika wyciągnęła :D!!! tylko że mam teraz brak :( a już przerwy letniej to nie mogę się doczekać!!!! tyle mam planów! że... nawet nie wiem sama jakie :D nie no na pewno chcę się wyspać! :D zdjęcia też chciałabym częściej robić, ale nie muszą być profesjonalne ^^ nie wierzę i nie chcę wierzyć, że taka noga jesteś z gotowania, ot co to mi nie wmówisz :) mieszkasz z rodzicami? :) jeżeli tak to potwornie zazdroszczę... ja chciałabym podszliwować angielski, bo nie mam talentu kompletnie do tego języka! :D a łacine na wakacje sb odpuszczę i nie bd za nią tęsknic ^^ i muszę bardziej zadbać o ciało i sport! to na pewno :D! a na pewno chce odpoczac, pójść do pracy i zarobić pieniążków, pojechać nad morze do siostry, zadbać w końcu o bloga i zrobić go takiego jakim sobie go wymarzyłam :D
OdpowiedzUsuńej ja też chce jakąś budującą odpowiedź! jestem zazdrosna wszyscy powyżej i na dole dostali a ja to co!? :D oj Vela nie pozostawiaj mnie błagam, okłam mnie nawet, ale nie pozostawiaj mnie samej z natłokiem myśli ^^
UsuńI znów trafiłaś w punkt. Niby pracujemy na oceny przez cały rok, a i tak wszystko sprowadza się do maja i czerwca. Poprawianie kartkówek z kwietnia, pisanie referatów, zaległe zaliczenia - wszystko po to by udało się naciągnąć ukochanego nauczyciela na słabą tróję :')
OdpowiedzUsuńJestem pewna, że z tym kucharzeniem to przesadzasz. Chętnie wprosiłabym się do Ciebie na coś dobrego :D
A jeśli chodzi o rzeczy, na które nie mam czasu to chyba głównie czytanie książek. Już nie mogę się doczekać nadrabiania zaległości!
Dokładnie. Ten czas jest ciężki dla studenta czy ucznia. :-)
UsuńTrochę gotować umiem, każdego dnia się dokształcam w tym zakresie i wypróbowuję nowe przepisy. Jak tylko wymyślę coś nowego i smacznego to zapraszam serdeczne! :-)
Też nie mogę się doczekać czytania, choć robię to przed snem codziennie to jednak stos książek czeka już w kolejce na półce. :-)
Przeczytałam rano i dumałam cały dzień o nadchodzących wakacjach :) Po pierwsze już w czerwcu szybki program fit, ujędrniający to i owo (przepraszam za naturalizm ;)) Lipiec i sierpień- dużo książek, dużo biegania. I mam nadzieję na wiele fajnych fotek z wakacji:) A Tobie życzę oczywiście spełnienia wszystkich planów urlopowych :)
OdpowiedzUsuńCieszę się zatem, że skłoniłam do refleksji, to ogromny komplement! :-)
UsuńSport i aktywność, zawsze popieram. :-)
To podobnie jak u mnie, będzie wiele książek z pewnością. Dziękuję i Tobie również życzę wspaniałych wakacji!
Znam to z autopsji. Każdy student, gdy kończy się semestr ma wiele do roboty. Na szczęście ja już większość egzaminów mam za sobą. W tym roku sesja nadeszła dość szybko.
OdpowiedzUsuńA co do umiejętności, jakie warto kształcić to na pewno języki. Fajnie byłoby gdyby wprowadzili esperanto i problem byłby z głowy, ale póki co jest to marzenie ściętej głowy. Życzę Ci wiele wytrwałości w Twoich postanowieniach wakacyjnych. Trzymam kciuki szczególnie za postępy kulinarne- to mój konik ;) Pozdrawiam cieplutko :)
Ja mam ostatni egzamin na początku lipca. O obronie pracy dyplomowej nie wspomnę. :-)
UsuńDziękuję bardzo! Widziałam na Twoim blogu, że to Twój konik, uwielbiam Twoje przepisy i wszystkie są do wypróbowania. :-) Chętnie też będę czytać o kolejnych. Może zdradzisz jakiś na Twoje popisowe danie? :-) Pozdrawiam!
Od czego zacząć? Jest tak wiele rzeczy, które chciałybyśmy zrobić ale jak mamy jakieś wypisać to bardzo trudno jest je ująć w słowa xD Już wiemy, że od 23 czerwca (po naszej obronie) bierzemy się do szeroko pojętej "pracy" tzn. pieczenie, gotowanie, nauka (!) w kierunku dalszych studiów i przede wszystkim spędzimy trochę czasu ze znajomymi z liceum, których już tak dawno nie widziałyśmy, że pomału nie będziemy poznawać się na ulicy xD
OdpowiedzUsuńP.S. O matko! Życzymy Ci dłuuuugiego życia abyś pod koniec mogła stwierdzić, że robiłaś dosłownie wszystko co było możliwe na tym świecie :)
To dużo ciekawych rzeczy przed Wami. :-) Ja jako stała czytelniczka i obserwatorka Waszego bloga, nie mogę doczekać się zwłaszcza nowych przepisów. :P Dziękuję pięknie za wspaniałe życzenia i Wam życzę tego samego!
UsuńUwielbiam planować moje wakacje! Nie zawsze mi te listy co prawda wychodzą, ale naprawdę lubię to robić. Na razie myślę jeszcze o sesji i obronie w lipcu, więc poczekam jeszcze z tym planowaniem :)
OdpowiedzUsuńTak, te listy nie zawsze do końca wychodzą jednak pomagają na dobrą organizację. :-) Ja już planuję chociaż też mam sesję i obronę przed sobą. Powodzenia!
UsuńHmm kiedyś też robiłam takie plan i zawsze kiedy je tworzyłam wyobrażałam sobie, że wszystko zrealizuję. Niestety, ale lenistwo zawsze wygrywało i na planach się kończyło. Weź tu człowieku żyj z takim charakterem :D
OdpowiedzUsuńTobie życzę jednak większego samozaparcia i sukcesów!
Ciężko jest je zrealizować w stu procentach ale dobry plan to już połowa sukcesu! :-) Dziękuję pięknie i Tobie również tego życzę!
UsuńNo cóż, życzę Ci powodzenia, gdyż śmiałe wyzwania przed sobą postawiłaś. Odnośnie tej nauki wakacyjnej myślę, że będzie ona dużo szybsza i dużo lepsza od nauki która jest w szkole. To co sami chcemy osiągnąć, a nie to co wbijają nam na siłę "wałkiem do ciasta" do głowy, przychodzi dużo łatwiej.
OdpowiedzUsuńCo do samych języków - masz jakąś metodę, która przyśpiesza naukę - sam powoli męczę Hiszpański.
Śmiałe? Takie chyba lubię najbardziej. :D Taka nauka jest znacznie lepsza dlatego głównie, że robiona jest z własnej chęci, a nie wynika z obowiązku. :-)
UsuńDla mnie najlepszą metodą oprócz przyswajania gramatyki bez której niestety ani rusz to w przypadku zwrotów i słówek to metoda słuchowa - najlepiej włączanie i słuchanie radia i kanałów tv ale tylko informacyjnych, ponieważ tam zmuszeni są posługiwania się oficjalnym językiem i nie ma miejsca na mówienie językiem potocznym. Po drugie metoda wzrokowa - fiszki, zakreślanie słówek i zaglądanie do nich najczęściej jak się da - polecam też czytanie książek w języku wybranym, którego chcemy się nauczyć. :-)
Powodzenia z Hiszpańskim, to wspaniały język!
W "wakacje" będę ciężko pracować ;). W sierpniu na szczęście urlop i ucieczka w góry. A krótko przed tym zmienię stan cywilny. Ot, postanowienia na lato ;)
OdpowiedzUsuńU mnie też będzie praca, jednak trzeba znaleźć też czas na małe przyjemności i ja nie byłabym sobą gdybym się nie rozwijała w jakieś dziedzinie. :-)
UsuńNaprawdę? To gratulacje z całego serca! :-) Szczęściara!
No to ja będę dalej rozwijać się w dziedzinie czekolady :D. No i zwiedzania kolejnej części świata! W Azji jeszcze nie byłam... :)
UsuńNie wiem czego gratulować :D. Już 10 lat jesteśmy razem, to była kwestia czasu.
W takiej dziedzinie to i ja chętnie by się rozwijała. :P
UsuńJest czego, jest! Kawał czasu, życzę kolejnych dziesięciu i nie tylko oczywiście. :-)
Dziękuję bardzo! :)
UsuńNie ma za co! Jeżeli mogę zapytać: stresik jest? :P
UsuńChce do Wrocławia :) nauczyć się języka hiszpańskiego bądź norweskiego :) nadrobić zaległości w czytaniu :) i pracować :D :D gotować piec itp. już umiem ale do perfekcyjnej pani domu jeszcze mi daleko :) :)
OdpowiedzUsuńWrocław, też bym chętnie odwiedziła to piękne miasto. Zaległości w czytaniu u mnie też będą nadrabiane. :D Język hiszpański też niesamowicie mi się podoba.
UsuńMi też niestety do niej daleko ale staram się i działam!
Cóż, tyle tego jest! Ja właściwie chciałabym wybrać się na pole dance, posprzątać gruntownie (!) dom, zająć się czytaniem zaległych książek, nadrobić zaległości urodowe, a przy większej ilości wolnego czasu - przypomnieć albo raczej nauczyć się francuskiego! :)
OdpowiedzUsuńKolejna miłośniczka tego języka, jak mnie to cieszy. :-) Ja zaczynam od podstaw ale nie zraża mnie to zupełnie. W taki razie powodzenia dla nas obu!
UsuńGotowanie, sprzątanie, kto by pomyślał, że piszemy się na to z własnej nieprzymuszonej woli w wolnym czasie ha ha.
Ostatnio punkt z listy uznaję za swój ;) Chociaż aktywność też by mi się przydała. Ostatnio sporo siedzę w domu i oglądam seriale (pomimo pięknej pogody). Jakoś tak mam, że im cieplej się robi, tym bardziej osiadam w domu. Zimą natomiast wychodzę bardzo często. Jak to moja babcia zawsze mówiła, kiedy byłam mało: "Jak ciepło to w domu siedzą!" Nauka języków to przydatna rzecz, ale jak się kompletnie nie ma uzdolnień to stanowi ogromny problem. Ja nie potrafię nauczyć się 10 słówek. Zaraz zapominam. Nauka języków najlepiej wychodzi mi spontanicznie, kiedy mam z nim kontakt codziennie, bo jestem słuchowcem. Podoba mi się takie planowanie. Też sobie coś na wakacje zaplanuję.
OdpowiedzUsuńTeż lubię oglądać seriale i namiętnie oglądam kilka. Jakie są Twoje ulubione, które polecasz? :-) Trzeba jednak korzystać z pięknej pogody!
UsuńJest wiele dobrych metod na szybkie przyswojenie języka, dla mnie właśnie też najlepszą jest osłuchiwanie się z danym językiem jak najczęściej.
Zachęcam do planowania i realizowania! :-)
Ja mam szczęście, że u mnie zaliczenia praktyczne z przedmiotów artystycznych trwają tydzień, a potem zaliczenia teoretyczno-humanistyczne kolejny tydzień. :) Pierwszy tydzień za mną- do 8 będę miała uczelnie z głowy, zostaję egzaminy na drugi kierunek. :) Na wakacje również mam ambitne plany i jestem w 100% osobą popierającą naukę cały rok. Latem będę się uczyć hiszpańskiego, fotografii, pracy na tablecie, będę dorabiać jako kelnerka i oczywiście prowadzić bloga. I jeszcze pare innnych, ale planuję o tym post na bloga, więc nie będę się rozpisywać. :D
OdpowiedzUsuńTo w takim razie zazdroszczę. :-) Nauka hiszpańskiego też zazdroszczę, bo chciałabym też kiedyś władać i tym językiem. Stąd życzę nam powodzenia!
UsuńPraca oczywiście u mnie też będzie jak i dalszy rozwój bloga. :-) Czekam w takim razie na post!
dla mnie wakacje to nic innego jak praca;)
OdpowiedzUsuńU mnie praca pewnie też będzie ale nie można zapominać o także złapaniu chwili oddechu. :D
UsuńJa też będę pracować we wakacje. :-)
Usuńchwila oddechu czyli urlop minie tak szybko że nawet nie zdążę westchnąć;p
UsuńNiestety to jest główna wada urlopu - jest za krótki i prędzej czy później się kończy!
Usuńdokładnie nawet odpocząć się nie da;p
Usuńtak więc możemy powzdychać:D
UsuńOj wzdycham niestety możesz mi wierzyć... :D
Usuńjade 15 tego w polske bo nie mam paszportów dla moich szkrabów a nie bylo czasu ich zrobic poza tym moja mała ma chorbe lokomocyjna i jedziemy tylko 100km przed siebie ale zawsze cos;)
OdpowiedzUsuńOj tam zaraz tylko, nawet niedaleka podróż to zawsze fajna podróż i przygoda! Zazdroszczę w takim razie i życzę miłego odpoczynku! :-)
UsuńToć ja mam takie plany co roku, co roku też nie udaje mi się ich zrealizować, bo przychodzą wakacje i wysokie temperatury, a mnie dopada leń. Zaczynam ambitnie: 1. Odkurzę podręczniki do rosyjskiego i wreszcie się go porządnie nauczę, 2. Przeczytam wszystkie nieprzeczytane, a posiadane w domu książki, 3. Pojadę do kilku miast w Polsce, które już od dawna chciałam zobaczyć (m.in. Warszawa, Toruń), 4. Umyję okna. I tak dalej :)
OdpowiedzUsuńKończy się jednak na tym, że jak mnie towarzysz podróży nie zmotywuje, to nawet nad morze nie wyjadę, smażąc się nad Odrą i leżąc tam plackiem.
Fakt, plany ciężko dotrzymać zwłaszcza te w okresie kiedy mamy upragnione wolne. Jednak mnie duża ilość czasu zbyt przytłacza, muszę coś robić. :P
Usuńja chciałabym dużo zwiedzić w te wakacje :)
OdpowiedzUsuńTeż bym bardzo chciała! :-)
UsuńCo do języków, staram się uczyć cały rok, ale doszło do tego że jak chcę powiedzieć coś po angielsku to wychodzi mi mieszanina kilku różnych języków - trochę angielskiego, rosyjskiego, hiszpańskiego, niemieckiego ;) Francuskiego też chciałabym się nauczyć, oprócz tego włoskiego, podszkolić się w hiszpańskim :) O tak szwedzki, uwielbiam i nie jest wcale tak trudny jak się wydaje, coś tam liznęłam go kiedyś ;)
OdpowiedzUsuńFajnie, że uczysz się tylu języków, zazdroszczę szczerze!
UsuńPowodzenia i wytrwalosci zycze!
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję, mam nadzieje, że będę wytrwała i dam radę!
UsuńBardzo fajne masz plany i życzę Ci, aby wszystko udało Ci się zrealizować :) Ja zawsze sporo chciałam w wakacje zrobić, ale potem lenistwo mnie dopadało i na tym się kończyło (jedynie sport mnie nie nudził, a dokładniej rolkarstwo, na które teraz mam znacznie mniej czasu). Nadchodzące wakacje spędzę głównie w pracy, choć mam nadzieję, że uda mi się też wyjechać w jakieś ciekawe miejsce ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo! Lenistwo jest zrozumiałe, ZWŁASZCZA w wakacje. :-)
UsuńŻyczę Ci więc jakiejś wspaniałej wycieczki. :-)
Gotowanie czy pieczenie nie jest takie trudne:) Trzeba tylko chcieć i nie poddawać się, bo czasami nie wychodzi.
OdpowiedzUsuńPlanuję jechać nad morze:) A reszta czasu - na pewno coś jeszcze wymyślę:)
Tak, wiem że nie jest trudne. Sama też coś tam pichcę. :-) Jednak dla mnie ciasto jest takim kulinarnym apogeum.
UsuńMorze, wspaniałe plany. :-)
mi bardzo podoba sie jezyk wloski :) a jezeli chodzi o kuchnie to bywam tam tyle co zrobic sobie kawe ;)i czasem cos na przetrwanie ;)
OdpowiedzUsuńWłoski też mi się bardzo podoba. :-)
UsuńHaha, ja też głównie idę tam by zrobić kawę, tu możemy przybić sobie piątkę!
Wiem, że to już nie będzie w temacie nauki, a bardziej w temacie planów na wakacje, aleeee ja bym jeszcze dodała:
OdpowiedzUsuńSpotkać się ze wspaniałymi blogerkami i instagramowiczkami, dzięki którym moje życie stało się ciekawsze hahha :p
Zdecydowanie masz rację! Bardzo chętnie bym się wybrała na takie spotkanie! :-) Może coś zorganizujesz? :> Ja się pojawię!
UsuńBardzo chętnie ;) Myślę, że to by było fajne wydarzenie :D
UsuńByłoby super! Przydałoby się wspomnieć gdzieś o tym i skrzyknąć kilka dziewczyn. :D
UsuńPowodzenia w realizacji planów :)
OdpowiedzUsuńŚlicznie dziękuję. :-)
UsuńCo do języka, to marzy mi się, że podczas wakacyjnego wyjazdu podszlifuję mój angielski w praktyce. Akurat przed maturą. :>
OdpowiedzUsuńTaka metoda nauki jest najlepsza! :-) Zazdroszczę wyjazdu baaaardzo. A gdzie konkretnie się wybierasz? :-)
UsuńBardzo fajny post, ciekawa lista:)
OdpowiedzUsuńJa chciałabym poznać nowych ludzi.
KLIK--> http://julia-iggy.blogspot.com/
Bardzo dziękuję. :-)
UsuńTeż chciałabym poznawać jak najwięcej nowych osób, ponieważ kocham przebywać z ciekawymi ludźmi.
Fajnie, że nie spędzasz wakacji przed telewizorem, tylko masz plany i Ci się chce :)
OdpowiedzUsuńMiejmy tylko nadzieje, że na samych planach się nie skończy! :P
UsuńMuszę podszkolić angielski i znaleźć sobie jakąś pracę :) Świetne plany powodzenia :)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo! W takim razie życzę Tobie znalezienia świetnej pracy i miłej nauki. :-)
UsuńNaprawdę dziękuję za ten post :) Zmotywowałaś mnie choć trochę do wzięcia się za języki, bo ostatnio siedzę non stop w ziołach, naturalnych kosmetykach i kryminałach, a włoski i angielski leżą i czekają.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że udało mi się Cię zmobilizować! :-) Warto, bo języki w dzisiejszych czasach są niezwykle przydatne. Ja też uwielbiam kryminały! Jakie są Twoje ulubione? :-)
UsuńMoje plany na wakacje to góry, konie i aktywny wypoczynek! Już nie mogę się doczekać :)
OdpowiedzUsuńGóry uwielbiam, podobnie jak wszelkie aktywności. :-) Zazdroszczę także koni. Ja też nie mogę się już doczekać! :-)
UsuńJa w wakacje pracuje tzn część bo 3 tygodnie to urlop i wtedy odpoczywam. Planuje góry i może wypad nad morze. To wszystko wyjdzie w praniu. Życzę powodzenia w realizacji planów :-)
OdpowiedzUsuńŚwietnie! Mały odpoczynek przyda się każdemu. :-) Ja też chętnie wyjechałabym w góry, kto wie, może mi się to uda! Dziękuję i Tobie również tego życzę. :-)
Usuńw sumie to jeszcze nie myślałam o tym co będę robić w wakacje, póki co muszę tam wpierw dobrnąć:D
OdpowiedzUsuńJa chyba tak nie mogę się doczekać, że już planuję! :D
Usuńzycze wiec powodzenia <3
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję, mam nadzieję, że się uda. :P
UsuńThank you so much. :-)
OdpowiedzUsuńwłaśnie zaczęły mi się pomaturalne najdłuższe wakacje :D jak na razie udało mi się zrealizować jeden punkt - założyłam i prowadzę bloga :) chcę jeszcze podszkolić się w niemieckim i regularnie chodzić na basen :)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę tak długich wakacji! :D To w takim razie życzę realizacji tych planów. Blog to super forma na spędzenie czasu w wakacje, podobnie jak basen. Natomiast naukę języków polecam zawsze... :D
UsuńTrzymam mocno za realizację planów! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, liczę iż się spełnią! :-)
UsuńPodobają mi się Twoje plany, życzę powodzenia.. Wygląda na to, że miło spędzisz te wakacje. Ja zamierzam przypomnieć sobie właśnie j. francuski, szlifować HTML, CSS i PHP i zająć się blogiem.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Bardzo dziękuję! Język francuski, zazdroszczę, bo sama chcę się go nauczyć... HTML też chcę podszlifować i zaangażować w bloga już na 200% gdyż wreszcie będę miała czas się mu poświęcić całkowicie!
Usuńmam nadzieje że wakacje jak i plany na nią się spełnią ;)
OdpowiedzUsuńchętnie bym sporządziła podobną listę, niestety całe w wakacje pochłonie mi praca - po pracy postaram się ćwiczyć regularnie, znaleźć czas na bloga i tak w kółko ;)
To dobrze przynajmniej, że jako takie plany i tak masz. :-) Teraz tylko realizować!
UsuńTo powodzenia w pieczeniu :-).
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo! :-) Jak się uda to się tu może pochwalę... :D
Usuń