Wyobraźcie sobie, że podróże w czasie stają się możliwe
Sądzę, że wówczas każdy z nas skorzystałby z tej niesamowitej szansy i cofnąłby się o całe wieki wstecz aby móc zjeść na obiad jajo Pterodaktyla lub zrobić sobie krótką przejażdżkę na Tyranozaurze, zobaczyć walki umięśnionych, opalonych gladiatorów w Koloseum, czy pobiesiadować z polską szlachtą, która zakończyłaby się kacem życia.
Z jeszcze większą chęcią wykorzystalibyśmy ten dar na spojrzenie w przyszłość na to co co dopiero przed nami. Niejeden film o tematyce science fiction podjął już tę próbę zmaterializowania wyobrażeń na ten temat i można tylko gdybać czy roboty rzeczywiście będą wyręczały nas we wszelakich czynnościach, a samochody zamiast po drogach poruszać się będą w przestrzeni powietrznej.
Wizja przyszłości jest jedną z największych zagadek dzisiejszego świata, na którą nikt nie zna odpowiedzi. Nas jednak najbardziej interesuje przyszłość w kontekście naszych przyszłych losów.
Czy dorobimy się wymarzonego mercedesa? Czy poślubimy arabskiego szejka? A może zamieszkamy na drugim końcu świata i będziemy zajmować się hodowlą kóz?
Wizja przyszłości jest jedną z największych zagadek dzisiejszego świata, na którą nikt nie zna odpowiedzi. Nas jednak najbardziej interesuje przyszłość w kontekście naszych przyszłych losów.
Czy dorobimy się wymarzonego mercedesa? Czy poślubimy arabskiego szejka? A może zamieszkamy na drugim końcu świata i będziemy zajmować się hodowlą kóz?
Ciekawość co do czekającej nas przyszłości i chęć jej poznania jest związana z ludzką naturą i mogę założyć się o całą moją kolekcję butów, że każdy z nas nie tylko zastanawiał się nad tym ale i przede wszystkim marzył jak chciałby aby wyglądało jego życie za te X lat...
Jak zatem ja widzę siebie za lat dwadzieścia?
Hej staruszko!
Pewnie teraz obruszasz się iż do starości Ci daleko, bo zmarszczek na Twojej twarzy nie znajdzie się nawet pod ultranowoczesnym mikroskopem, a dla udowodnienia przypominasz, że jeszcze wczoraj pytali Cię w sklepie o dowód. Poza tym, wiek to tylko liczba, najważniejsze jest na ile lat się czujesz. Wręcz słyszę jak to wypowiadasz! Znając Ciebie pomimo tego iż zawsze twardo stąpałaś po ziemi nadal pozostał w Tobie pierwiastek szalonego dziecka, którego wszędzie pełno i żądnego poznania świata. Mam nadzieję, że siedzisz teraz przy biurku w swoim gabinecie, o którym zawsze marzyłaś czytając te wypociny pod małą lampką rzucającą światło na wyblakłe litery i spoglądając przez okno na taras, na którym codziennie rano wypijasz kawę z ukochanego białego kubka. Zaraz za tarasem widać Twój ogród na którym z taką troską posadzone są przez Ciebie wypielęgnowane zioła (a obok grządek jacuzzi i kort tenisowy). Nauczyłaś się już piec ten wspaniały nowojorski sernik z cytrynową polewą, który tak często jadałaś w Twojej ulubionej kawiarni za studenckich czasów? Wierzę, że tak bo jeżeli nie to do marsz do kuchni po wałek! Właśnie, kawiarnia! Przecież poza pracą zawsze marzyłaś o posiadaniu takowej. Uroczy lokal z wygodnymi, miękkimi siedzeniami, gdzie oprócz aromatycznej kawy będzie można skosztować prawdziwie domowych wypieków. Jeżeli nie siedzisz przy biurku w swoim przytulnym, urządzonym w stylu skandynawskim, z meblami o kolorze, dobra rozpędziłam się... mieszkaniu, to pewnie czytasz to w pracy, bo jak zawsze zostałaś po godzinach. Ty i ten pracoholizm... to Ci chyba nigdy nie minie. Wieczór jednak masz wyłącznie dla siebie i jak znam życie spędzisz go poza domem aktywnie. Jaką dyscyplinę sportu tym razem trenujesz? Znając Twoje pomysły pewnie masz już granatowy pas w karate.
Wakacje się udały? Mam nadzieje, że zwiedziłaś wreszcie ukochany Paryż lub wydałaś równowartość pięciu pensji na Londyńskim Oxford Street. Jeśli nie to masz w tym momencie zakończyć czytanie tego listu, włączyć pierwszą lepszą stronę z biletami lotniczymi i zabukować bilet. Najlepiej w jedną stronę, bo przecież zawsze marzyłaś o zamieszkaniu na Zachodzie Europy. Brzoskwinka zdążyła już obdrapać Twoje piękne, kremowe kanapy z najnowszego katalogu Ikei? Kto to w ogóle widział, żeby nazwać tak kota... Pewnie na dodatek przygotowujesz mu obiady z równą dbałością i zaangażowaniem co Twojemu ukochanemu, a jednocześnie dokarmiasz wszelkie inne futrzaki z okolicy. Co do ukochanego! Pewnie żoną Adama z Maroon 5 ostatecznie nie zostałaś ale wierzę, że Twój wybranek serca jest równie wyjątkowy. Przypuszczalnie domyślam się nawet kim może być znając Twoje umiłowanie do oczytanych mężczyzn w garniturach. ;-) Jeśli nawet nie, wierzę, że jesteś z nim bardzo szczęśliwa i Tworzycie rodzinę, o której stworzeniu zawsze marzyłaś.
Dobra, koniec tej paplaniny, czas przejść do konkretów, bo tak wiele chciałabym Ci przekazać. Dąż uparcie do swojego celu, ponieważ marzenia są po to aby je realizować, nigdy, przenigdy się nie poddawaj ale pamiętaj, że poza planami, które tak uparcie zapisałaś sobie w głowie już jako nastolatka są jeszcze ludzie, którzy powinni być w życiu najważniejsi.
Wakacje się udały? Mam nadzieje, że zwiedziłaś wreszcie ukochany Paryż lub wydałaś równowartość pięciu pensji na Londyńskim Oxford Street. Jeśli nie to masz w tym momencie zakończyć czytanie tego listu, włączyć pierwszą lepszą stronę z biletami lotniczymi i zabukować bilet. Najlepiej w jedną stronę, bo przecież zawsze marzyłaś o zamieszkaniu na Zachodzie Europy. Brzoskwinka zdążyła już obdrapać Twoje piękne, kremowe kanapy z najnowszego katalogu Ikei? Kto to w ogóle widział, żeby nazwać tak kota... Pewnie na dodatek przygotowujesz mu obiady z równą dbałością i zaangażowaniem co Twojemu ukochanemu, a jednocześnie dokarmiasz wszelkie inne futrzaki z okolicy. Co do ukochanego! Pewnie żoną Adama z Maroon 5 ostatecznie nie zostałaś ale wierzę, że Twój wybranek serca jest równie wyjątkowy. Przypuszczalnie domyślam się nawet kim może być znając Twoje umiłowanie do oczytanych mężczyzn w garniturach. ;-) Jeśli nawet nie, wierzę, że jesteś z nim bardzo szczęśliwa i Tworzycie rodzinę, o której stworzeniu zawsze marzyłaś.
Dobra, koniec tej paplaniny, czas przejść do konkretów, bo tak wiele chciałabym Ci przekazać. Dąż uparcie do swojego celu, ponieważ marzenia są po to aby je realizować, nigdy, przenigdy się nie poddawaj ale pamiętaj, że poza planami, które tak uparcie zapisałaś sobie w głowie już jako nastolatka są jeszcze ludzie, którzy powinni być w życiu najważniejsi.
Buziaki mała.
Jak Wy natomiast chcielibyście widzieć siebie i swoje życie za te
dziesięć, dwadzieścia, a może nawet trzydzieści lat? :-)
Pamiętam, ze w gimnazjum pisaliśmy do siebie listy, które mieliśmy otworzyć i przeczytać za 10 lat (mi wypada 35 lat) :) W pamiętniku ciągle mam ten list i czeka na ten dzień kiedy go otworze ;) Uważam ze to bardzo fajna i ciekawa forma listu :)
OdpowiedzUsuńTeż wydaje mi się, że to ciekawy pomysł! :-) Za parę lat można otworzyć taki list i przeczytać o czym wtedy marzyliśmy i co udało nam się zrealizować.
Usuńnie wszedł mój poprzedni komentarz? :< ech... to napisałam, że rozwaliłaś mnie tymi tekstami Maroon 5, buziaki mała, hej staruszko, ty i ten twój pracoholizm xDD nie wiem czy chciałabym takie uszłyszeć za parę lat, a na razie na to pracuje bardzo intensywnie ;) a co do życia, przyszłości... życie jest dla mnie darem od Boga i wiem, że ma dla mnie zapisany plan, więc skoro tak to nie mam czym się martwić i nie muszę planować co i jak będzie ( tym bardziej że ja mam do tego wybitny talent ;)) Najpierw muszę się nauczyć żyć teraźniejszością ( bo jest to dla mnie wybitnie trudne) by móc myśleć o przyszłości ^^ ale zawsze mam nadzieje, że będzie lepiej ,ufam :)
OdpowiedzUsuńNie ma innego komentarza. :< Szczera prawda! :D
UsuńTeż wydaje mi się, że wszystko co nas spotyka jest już zaplanowane i nic nie dzieje się bez powodu. :-) Niemniej trzeba brać życie w swoje ręce i działać! Będzie dobrze, jestem o tym przekonana bo mądra z Ciebie osóbka i dasz radę. :-)
haha też kiedyś chciałam napisać do siebie list który otworze za jakieś conajmniej 20 lat jednak tego nie zrobiłam, tak tylko myślałam :D
OdpowiedzUsuńTo ciekawy pomysł bo można wiele dowiedzieć się o sobie, a dodatkowo niesamowita frajda przeczytać coś takiego kiedy będziemy już starzy i będziemy mogli sprawdzić czy choć część z tego co sobie marzyliśmy się spełniła. :D Ciekawi mnie, jak wyobrażałaś sobie siebie za lat 20? :-)
UsuńHaha, w sumie to dobry pomysł z napisaniem do siebie listu, taki dosyc nietypowy, a wręcz filmowy pomysł :D
OdpowiedzUsuńMoże napiszę, jeszcze zobaczę :D
Zapraszam na bloga z artystycznymi i profesjonalnymi sesjami zdjęciowymi ;)
W piątek nowa sesja zdjęciowa! :)
http://moooneykills.blogspot.com/
Zachęcam, to naprawdę fajna akcja. :-) Można na chwilę zapomnieć o wszystkim i przenieść się w zupełnie inny świat. Potem niestety brutalny powrót na ziemię ale kto powiedział, że te marzenia się nie spełnią? :D Trzeba tylko poczekać.
UsuńNie mogę się doczekać nowej sesji bo te zdjęcia zawsze są wspaniałe. :-) Pozdrawiam!
No cóż.... podróże w czasie nie sa i słyszałam że raczej niestety nie będą możliwe.....
OdpowiedzUsuńTak, masz rację ale szkoda ogromna, bo ciekawość mnie zżera jak będzie wyglądała przyszłość Ziemi! Chętnie zastosowałabym patent z ,,Seksmisji" i bym się zahibernowała. :D
Usuńhahaha umiesz mnie dowartościować, dziękuje :* :D w życiu o wszystko trzeba walczyć, bo nikt inny za nas tego nie zrobi ;) ech... tak jest z tymi komentarzami, wpisałam dwa razy i dwa razy mnie przekierowała ^^
OdpowiedzUsuńNie ma za co, polecam się na przyszłość! :D Dokładnie masz rację. Trzeba zawsze walczyć o siebie. :-) Czasem trzeba się wręcz rozpychać łokciami...
Usuńhahaha ,, lubię to" :)
OdpowiedzUsuńHaha, pokolenie facebookowiczów. :D
UsuńLepiej, żeby wehikuł czasu nigdy nie został wynaleziony.
OdpowiedzUsuńBądźmy szczerzy: takie podróże uzależniałyby bardziej, niż wszystkie używki świata razem wzięte. Ludzie przestaliby żyć teraźniejszością, ciągle cofając się albo sprawdzając, co będzie w przyszłości. I marnowaliby realne życie.
Ciekawy pogląd, bardzo mądre słowa i nie sposób się z nim nie zgodzić. Ludzie już wystarczająco pędzą w dzisiejszych czasach zapominając o tym by żyć tu i teraz tą właśnie chwilą. Takie podróże mogłoby spowodować, że tak jak mówisz - stracilibyśmy swoje życie, bo ciągle żylibyśmy przyszłością.
UsuńMarzenia.... Jak dobrze, że nie trzeba za nie płacić, bo byłybyśmy bankrutami :)
OdpowiedzUsuńNasze marzenia z biegiem czasu trochę się modyfikują ale zawsze biegną w tym samym kierunku. Wierzymy w to, że jeśli ktoś bardzo czegoś pragnie, wizualizuje swoje ambicje i jest przekonany, że kiedyś to wszystko nastąpi to choć część naprawdę się spełni i będzie mógł być w życiu szczęśliwy :)
List do siebie? świetny pomysł! Zrobimy to na pewno, bo uwielbiamy oglądać stare miłosne liściki z podstawówki, kartki urodzinowe dla rodziców i wiele innych pamiątek przy, których można powspominać dawne chwile :)
Wiadomo z wiekiem człowiek ma coraz to inne marzenia, plan i potrzeby więc często się one modyfikują. Jednak najważniejsze to działanie ku ich realizacji jakiekolwiek by nie były. :-) Dziękuję, zachęcam do tego bo to nie tylko rozwojowe ale i fajna pamiątka. :-)
UsuńSuper, też zawsze zbieram takie rzeczy jak ja to mówię: ,,dla przyszłych pokoleń" :D
Marzenia... Cudowne rzeczy.Zwłaszcza,jeśli dążymy do ich spełniania.Mi akurat idzie coraz lepiej,chociaż kłody pod nogi rzucane mam cały czas.Ale jestem w dobrej myśli.W końcu wiem,że mnie na to stać :-)
OdpowiedzUsuńTak to prawda. :-) Najważniejsze to tak jak napisałaś być dobrej myśli. Pozytywne myślenie i wiara we własne możliwości potrafi zdziałać cuda. :-) Kłody niestety będą nam rzucać przez całe życie dlatego tak ważne jest żeby się nie poddawać.
UsuńJa bym chciała napisać list, ale do przeszłej siebie. Napisałabym mniej więcej: nie słuchaj nikogo, goń za marzeniami.
OdpowiedzUsuńWiesz co, do przeszłej siebie też bym chciała napisać. Ostrzegłabym siebie przed pułapkami jakie czekają w dorosłym życiu i podobnie jak Ty nakazałabym słuchać jedynie siebie i swojego myślenia. No i też dałabym sobie ,,kopa" żeby być bardziej asertywną bo do tej pory mam z tym niestety problem.
UsuńZachęcam więc do napisania takiego listu Ciebie i siebie też do tego motywuję. :-)
Jakoś nie wybiegam naprzód.. W sumie nie skupiam się nawet na teraźniejszości!
OdpowiedzUsuńAle tekst faaaajny :)
Czasem trzeba się zatrzymać i skupić tylko na tym co tu i teraz. :-)
UsuńDziękuję pięknie!
Świetny list :) Muszę kiedyś napisać podobny :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie :*
Dziękuję! Zachęcam do takiego zadania, ciekawe doświadczenie. :-)
UsuńChętnie sprawdzę też Twoją stronę, pozdrawiam również! :-)
ja bym chciała napisać do siebie żebym nie bała się zmian to by mi pomogło już wcześniej:D
OdpowiedzUsuńHaha co racja to racja! :D Zmian nie ma się co bać bo są dobre. Nawet jeżeli się okaże, że to była zła decyzja to zawsze to jakaś nauczka na przyszłość i do tego jak już pisałam dla mnie lepsze jest żałowanie, że się coś zrobiło, niż płakanie nad straconą szansą życia. :-)
Usuńja mówiłam o zmianach za młodu:). teraz jednakowoż jak już dorosłam, zwykłam słuchać intuicji. jak coś mi nie pasuje i nie jest do końca zgodne z tym co czuję - to nie biorę nowego.;)
UsuńKobieca intuicja to dobra rzecz, mnie chyba jeszcze nigdy nie zawiodła! :D
UsuńBardzo rozsądnie. :-)
Twój list do samej siebie przypomniał mi, że sama często myślę nad napisaniem takiego i oznaczeniem "otworzyć w dniu 50-tych urodzin". Póki co podobną, ba!, taką samą funkcję pełnią moje pamiętniki. To, kim byłam osiemnaście lat temu, gdy zaczynałam pisać, a to, kim jestem dziś - czy to wciąż ta sama osoba? Trochę tak, trochę nie. Zabawne, że doskonale rozumiem tamtą mnie i czasem chciałabym ją opierniczyć albo pocieszyć. Nie da się.
OdpowiedzUsuńMój chłopak, były, kiedy byliśmy razem, zamurował w budynku pudełko po butach wypełnione naszymi rzeczami i umieścił tam również list. Powiedział, że może dostanę go, jeśli do końca życia budynek rozbiorą. Jeśli nie, ktoś inny będzie miał gratkę. Szkoda, że dziś już nie jesteśmy razem, bo słowa nie są aktualne, ale i tak chciałabym wiedzieć, co czuł i myślał wtedy.
To ciekawy pomysł zwłaszcza kiedy możemy faktycznie przekonać się w przyszłości ile z tych planów o których pisaliśmy za młodu się sprawdziło. Ja też zawsze pisałam pamiętniki będąc nastolatką i obecnie zaśmiewam się do łez czytając moje problemy jakie miałam w wieku 14 lat. :D Niemniej, mam podobnie jak Ty bo też zawsze doskonale rozumiem tamte sytuacje i to co wtedy czułam. Też widzę, że się zmieniłam w wielu kwestiach ale też dużo rzeczy pozostało we mnie do dziś. :-)
UsuńWow, fajna sprawa. Ciekawa jestem czy nadal tam to pudełko jest. Może kiedyś faktycznie ktoś to odkryje i będzie miał mega gratkę jak piszesz. Nie dziwie się, że jesteś ciekawa, bo sama nie wiem czy bym wytrzymała czy też nie wzięłabym jakiegoś ciężkiego sprzętu i pod osłoną nocy rozebrała ścianę sama. :D
Cudowny wpis, jestem pod wielkim wrażeniem .
OdpowiedzUsuńDziękuję! Bardzo się cieszę, że Ci się podoba to dla mnie największy komplement. :-)
UsuńJa się bardziej zastanawiam jak wyglądałoby moje życie gdym w przeszłości, powiedzmy dziesięć lat temu miała dzisiejszą wiedzę i znała przyszłość swoją i swoich bliskich. Ciekawa jestem czy moje życie byłoby inne.
OdpowiedzUsuńTeż się nad tym zastanawiam i myślę, że pewnie tak. Wiedząc jakie błędy popełnimy pewnie byśmy się ich wystrzegali i nie dopuścili do nich. To z kolei miałoby znaczny wpływ na teraźniejszość. :-)
UsuńZa 20 lat będę jeszcze bardzo młodą kobietą :). Co to jest 45 lat... Mam zamiar być bardzo spełnioną kobietą, jak jak teraz :)
OdpowiedzUsuńPewnie, że będziesz jeszcze bardzo młoda. :-) Ja będę miała wtedy 42 więc będziemy w podobnym wieku. :D
UsuńTrzymam kciuki zatem aby tak było! :-)
Tak wiele od nas samych zalezy, czy to sie spelni:)
UsuńDokładnie, wszystko zależy tylko i wyłącznie od nas jak będzie wyglądało nasze życie w zależności od tego czego się podejmiemy i jakie będziemy podejmować decyzje. :-)
UsuńSama nie wiem, co napisałabym do siebie z przyszłości. Chociaż wydaje mi się, że w przypływie weny, mogłabym taki list wyprodukować. Fajnie się do siebie zwracasz :) Podoba mi się, że potraktowałaś ten list z przymrużeniem oka. Chyba samą siebie bym zapytała, czy odbyłam już podróż do Japonii, czy kupiłam więcej zwierząt i jak wygląda mój piękny dom. Czy faktycznie są w nim japońskie drzwi (o których marzę) :) Myślę, że jeszcze bardziej terapeutyczny wpływ mają listy do nas z przeszłości.
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe słowa. Osobiście polecam taką formę pisania - dużo fajnej zabawy i nietypowa pamiątka. :-) Zdecydowanie masz rację, że pisanie do dawnej siebie wydaje się bardziej terapeutyczne aniżeli do przyszłości ale o ile na przeszłość nie masz już wpływu tak co do przyszłości to możesz sobie dać jeszcze pewne rady i zastanowić się nad celami. Dlatego do młodej siebie też planuję napisać. :-)
Usuńtaki list to super sprawa :)
OdpowiedzUsuńwyprawy w przyszlosc bym nie chciała poniewaz zycie byloby nudne gdybysmy wiedzieli co nas czeka w przyszlosci :)
W sumie masz rację, że z drugiej strony gdybyśmy wszystko wiedzieli to nie byłoby takiej niespodzianki i życie stałoby się zbyt przewidywalne. :-)
UsuńDałaś mi do myślenia, dziękuję Ci za to :) Plan na weekend - napiszę list !
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło, to ja dziękuję! Świetnie, ciesze się niezmiernie, że udało mi się Cię przekonać do napisania takiego listu i w takim razie życzę miłego pisania! :-)
UsuńFajny pomysł, ale nie dla mnie. Ja nie umiem dawać sobie rad i tylko bym za parę lat miała bekę :P
OdpowiedzUsuńWcale nie musisz dawać sobie rad, możesz jedynie na chwile pomarzyć jak chciałabyś żeby wyglądała Twoja przyszłość. :D Na stare lata człowiek pośmieje się jak wyobrażał siebie, a jak jest w rzeczywistości. :D
Usuńjeju, masz niesamowite pomysły na posty i bloga ! gratuluję i życzę powodzenia :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję! Miło mi to czytać. :-)
UsuńBoski blog !
OdpowiedzUsuńŚwietna notatka <3
Miło wraca się do takich blogów
Co powiesz na wspólną obserwacje ? Jeśli się zdecydujesz
zapraszam do mnie <3 ja uczciwie się zrewanżuję
http://patrycjabunt.blogspot.com/2015/05/przedstawiam-wam-koksika-smufi.html
Ślicznie dziękuję. :-)
UsuńUwielbiam twoje wpisy :) :) za 20 lat nie wiem co będzie nie planuje aż tak bardzo na przód ale marzenia są ważne i trzeba je realizować :) :)
OdpowiedzUsuńDziękuję! Trzeba je mieć i spełniać, po to żyjemy! :-)
Usuń